Temat: podział obowiązków w związku

hej, mam takie pytanie do mężatek lub osób w dłuzszych zwiazkach...jak to jest z podziałem obowiazków? biorac pod uwagę to, że oboje pracujecie zawodowo, jak dzielicie się obowiazkami domowymi ? czy nie jest tak, ze kobieta stoi przy garach, sprzata, gotuje, prasuje, ogarnia rózne inne sprawy a facet wraca , jest zmęczony i oglada tv albo siedzi przed kompem? patrze tak na związki w moim otoczeniu i trochę mnie to przeraza, nie wyobrazam sobie, że to ja bedę kurą domową, a mój facet nie bedzie sie niczym interesował...co prawda mój narzeczony nie jest taki, ale u niego w domu tak wlaśnie to wygląda i zaczynam się zastanawiać, czy taki stereotyp nie utrwalił mu się w głowie...jak jest u was? jak to dobrze podzielić?

u mnie sytuacja taka, ze ja jestem z dzieckiem ale traktujemy to jak normalną pracę wiec jak mój mąz wraca z pracy to normalnie za coś tam się zabiera,posprzata etc

w weekend wiecej zajmuje sie córką ode mnie i gotuje.w zasadzie nie musze go prosic.Mysle, ze wiele zalezy od tego jak wczesniej mezczyzna funkcjonowal, czy musial cokolwiek w domu robic.Moj mąz np od 19 r.z mieszkal sam i nikt za niego niczego nie wykonywał.sam ogarnial wokol siebie i to potem wyszlo.W domu natomiast jego mama sporo robila, troche podstawiala pod nos ale jednak to pozniejsze doswiadczenie nauczylo go samodzielnosci

Pasek wagi

myślę,że to dużo zależy od nas samych.jeśli od samego początku wprowadzi się zasadę "robimy wspólnie,nie powinno być problemu,nawet jeśli w jego rodzinnym domu to matka się wszystkim zajmowała.tak właśnie było w domu mojego męża.mama latała,sprzątała itd a tata leżał sobie spokojnie przed tv.ta była w stanie biec z poduszeczką,by podłożyć mu pod nogi.

ja nie byłam w stanie się na coś takiego zgodzić,więc od początku związku,pokazałam że u nas tak nie będzie.fakt,że nie pracuję i robię więcej w domu,niż mąż.ale nie mogę powiedzieć,że mi nie pomaga.zwykle to on robi zakupy,gdy ma wolne w pracy odkurza,zmywa podłogi i jakieś tam inne drobiazgi typu powieszenie prania.nie mniej jednak,te z Was które się obawiają,że będą musiały być kurami domowymi muszą się liczyć z tym,że takiego pana łatwo przestawić nie będzie.a jeśli nawet to po jakimś czasie może usłyszeć "a co masz takiego do roboty",bo i takie przypadki widziałam.ja trafiłam na typ,który się pod tym względem poddał i nie mam problemu.natomiast znałam parę,w której on był utrzymankiem,a ona nie dość że pracowała to jeszcze sama robiła wszystko w domu.małżeństwo to nie trwało długo.koleś zwyczanie miał za dużo czasu i znalazł sobie inną.

Pasek wagi

Sądzę, że trzeba to ustalić na początku związku, albo na początku wspólnego mieszkania i tyle. To znaczy, jeśli facet jest nauczony, że domowe = kobiece, bo u mnie takiego problemu nie ma na szczęście.

Ale ile jest tematów nawet na vitalii: 'nie wytrzymuję nerwowo, bo od iluś lat mam na głowie dom, pracę, dziecko i jeszcze pytanie "a czym ty się tak zmęczyłaś?", podczas gdy facet nie jest w stanie zająć się własnym dzieckiem, ale co tam, jak on nic nie robi, to w końcu ja ustąpię i pędzę obierać ziemniaki na obiad, a potem pozmywam i zrobię pranie'. I czyja to jest wina? Tych facetów tylko i wyłącznie? Nie. Oni są po prostu wygodni, nie upośledzeni umysłowo, że odkurzać nie potrafią i uważają, że skarpety zostawione na środku pokoju magicznie znajdują się czyste w szafce. 

Pasek wagi

Musisz już przed ślubem usiąść z mężem omówić różne sprawy i podział obowiązków i zobaczysz jak się do tego odnosi.  Mój mąż po ślubie się znacznie zmienił na gorsze ale nigdy wcześniej nie ustalalismy kto czym będzie się zajmować . Bynajmniej bardzo chciał dziecko u zapewniał ze się zna bo ma doswiadczenie. Jak mały się urodził to do 5 mc nie wiedział jak się trzyma dziecko i to był koniec jego obowiązków, wiec czasami ciężko wyczuć faceta ! 

Pasek wagi

Szczerze - takie zwiazki o ktorych piszesz (tzn. ze kobieta wszystko robi a facet siedzi) znam tylko z opowiesci na vitalii, nie znam zadnej takiej pary w realnym zyciu, czy to wsrod znajomych czy w rodzinie i to zarowno w naszym pokoleniu jak i w pokoleniu rodzicow. Roznie to sobie ludzie dziela, w zaleznosci od tego kto ile pracuje i co kto lubi w domu robic. 

U nas nie ma sztywnego podzialu na "moje" i "twoje" obowiazki. Pranie, prasowanie, zmywanie, gotowanie, odkurzanie - mniej wiecej na zmiane albo kto jest mniej zmeczony po pracy. Zazwyczaj jak jedno gotuje to drugie zmywa. Zakupy zazwyczaj robi maz bo mu po drodze do sklepu, ja z kolei zawsze myje lazienke. A poza tym dostosowujemy sie na biezaco do nastroju i potrzeb ;)

Na szczęście nie zawsze tak jest, ze kobieta wszystko robi sama. Kobiety są teraz lepiej wykształcone, pracują zawodowo, mają dużo zainteresowań,  więc już nie jest tak łatwo zamknąć żonę w domu, tak jak to było jeszcze ze 30 lat temu.

U nas w domu też podział obowiązków. Mąż zawsze odkurza i myje podłogi, ja robię pranie i prasuje, gotujemy na zmianę, bo oboje lubimy. Resztę obowiązków też wspólnie, lub na zmianę. Mamy małego Synka, którym ja się w tej chwili zajmuję,  ale na weekendy i wieczorami Mąż mi dużo pomaga. Myślę, że takie sprawy warto od razu ustalać, żeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku, ze się wszystko robi, a Mąż przed tv siedzi.

Pasek wagi

oboje studiujemy ,pracujemy i jeszcze prowadzimy firme , choc właściwie to on robi tam większość , ja wpadam tam na 3-4 h dziennie wieczorem pomóc mu ogarniać papierkową robotę , oboje wracamy do domu pózno , ja zwykle po 22 a on czasem to i po północy .. obowiązki ? no cóż , nasz dom nie jest domem najczystszym , tzn czysto jest ale czasem jest bałagan , sprzątamy 2 razy w tygodniu , w środę robię to ja bo mam stosunkowo luzniejszy dzien na uczelni i mam pomiedzy uczelnia a praca 3 h przerwy , a w niedziele robi to on , gotować ? gotuje ja bo mu to zwyczajnie nie wychodzi , za to on częściej robi i rozwiesza pranie , on też częściej zmywa naczynia ,za to ja prasuje ,na zakupy raczej chodzimy razem raz w tygodniu w niedziele na takie duże , a w tygodniu zwykle ja dokupuje jakies drobne rzeczy bo wracam przed 23 więc zachodzę do sklepu póki otwarty .

mój zajmuje się męskimi rzeczami, drewno na opał palenie w piecu, koszenie, a poza tym to zależy kto pierwszy się weźmie, czyli raz ja raz on  myje gary, sprząta, robi pranie, ale umie wszystko. ja gotuje. on ewentualnie śniadania tylko:)

Ja ogarniam kuchnię i łazienki, mąż salon i odkurza cały dom + to on jest od wynoszenia śmieci. Zmywanie naczyń, pranie, gotowanie- każde z nas po równo i tak samo jeśli chodzi o dzieci:)

Pasek wagi

Jesteśmy razem długo, ale razem tylko pomieszkujemy, czyli tak tydzień - dwa razem, potem on jedzie do siebie i za jakiś czas wraca (ma taką pracę). To ja jestem mózgiem wszelkich domowych operacji - wymyślam ile czego kupić do jedzenia i albo on idzie z misją albo idziemy razem, ja gotuję, a on pomaga: coś kroi, obiera, odcedza gorące, miesza, pilnuje żeby się nie zjarało itd. Zmywam podczas gotowania, a jak coś zostanie na koniec to jest jego, tak samo czyszczenie kuchenki i blatu. Sprzątaniem ogólnym dzielimy się w miarę po równo, żeby szło sprawnie, szybko i konkretnie. Jeśli chodzi o jakieś zagadnienia naprawczo - remontowe, to wtedy on jest mózgiem, a ja pomocą. Jak dla mnie pełna koordynacja i mam nadzieję, że do buntu nigdy nie dojdzie ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.