- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 czerwca 2015, 15:28
Dziewczyny mam pytanie czy zostawienie dziecka na 7 dni z tatą w domu to jest jakieś przestępstwo?
Muszę wyjechać na kilka dni i pozniej moj facet dojedzie z małą do mnie.
Tylko ja sie czuję jakbym nie wiem jaką krzywdę robiła małej, serce mi pęka bo będe tęsknić :/
Tylko co ludzie powiedzą?? co to za matka że zostawiła dziecko samo z ojcem? To jest myślenie mojego faceta i jego rodziny,wzięła bym ją ze sobą ale chce na spokojnie ogarnąc wszystko tymbardziej ze nie mam w tym miescie zadnej rodziny i zatrzymam sie u koleżanki.
Może wy mnie oświecicie czy ja dobrze robie....
3 czerwca 2015, 16:08
Twój facet ma zostać ze swoim dzieckiem sam i twierdzi, że to nie jest w porządku? To z jego myśleniem jest coś nie tak, a nie z Tobą.
3 czerwca 2015, 16:10
Twój facet ma zostać ze swoim dzieckiem sam i twierdzi, że to nie jest w porządku? To z jego myśleniem jest coś nie tak, a nie z Tobą.
Wiesz broni się jak może bo jeszcze nigdy tak długo sam z małą nie był 24h, jedynie jak ide na silownie ale to max 3h :)
Tym wyjazdem też chciałabym żeby zobaczył jakie to jest "nic nie robienie" przy małym dziecku :)
3 czerwca 2015, 16:18
Dziewczyna mojego kolegi rozstała się z nim pod koniec ciąży. Zawsze się kłócili i nie dogadywali, a dziecko im się przytrafiło z przypadku. Jak przyszła na świat ich córka, to on ją do siebie brał na weekend, czy nawet na 5 dni - kilkutygodniowe niemowlę. normalnie wszystko przy niej robił - karmił, kąpał, przewijał, bawił się, usypiał... Nie ma opcji, że facet nie może tego robić, bo jest facetem.
3 czerwca 2015, 16:21
Dziewczyna mojego kolegi rozstała się z nim pod koniec ciąży. Zawsze się kłócili i nie dogadywali, a dziecko im się przytrafiło z przypadku. Jak przyszła na świat ich córka, to on ją do siebie brał na weekend, czy nawet na 5 dni - kilkutygodniowe niemowlę. normalnie wszystko przy niej robił - karmił, kąpał, przewijał, bawił się, usypiał... Nie ma opcji, że facet nie może tego robić, bo jest facetem.
Dokładnie, to jest takie głupie gadanie bo dobrze wie że ja jestem więc to za niego zrobie.... ja doskonale wiem ze da sobie radę,i on wie ze nie ma wyjscia :)
3 czerwca 2015, 16:33
a co to za myslenie?musisz to jedziesz i koniec.tez bylam w takiej sytuacji.maz musial wyjechac bo zmarl mu Tata.nie moglismy wszyscy,bo dzieci nie mialy paszportow.zreszta zabierac 3 letnie i roczne wtedy dzieci na pogrzeb-no mom zdaniem nie bardzo.pol roku pozniej ja musialam pojechac na pogrzeb mojego taty.Maz sobie swietnie dal rade.nie bylo mnie tydzien.pozniej jeszcze raz musialam pojechac i nikt z tego powidu problemu nie robil.a tesknota...oczywiscie byla,ale czasem jest potrzebna
3 czerwca 2015, 16:37
Tylko wyłącz telefon :D Jak byłam na konferencji kilkaset kilometrów od domu, to zadzwonił mój mąż, że córce wyszły jakieś krosty i co to może być. Kazałam mu iść do lekarza - okazało się, że Młoda ma ospę.
3 czerwca 2015, 16:39
Tylko wyłącz telefon :D Jak byłam na konferencji kilkaset kilometrów od domu, to zadzwonił mój mąż, że córce wyszły jakieś krosty i co to może być. Kazałam mu iść do lekarza - okazało się, że Młoda ma ospę.
Ach ten zbieg okoliczności :D
3 czerwca 2015, 17:02
tata sam w domu jest takim samym rodzicem jak mama :)
że co ludzie maja powiedzieć? To jest właśnie to, co ja ciągle podkreślam. Jak się traktuje dziecko jak kulę u nogi, to nic dziwnego, że ludzie coraz rzadziej chcą te dzieci mieć - młode kobiety przede wszystkim. Ja w ogóle jestem zdania, ze dziecko się najlepiej wychowuje w całej rodzinie, i w sumie nie tylko w rodzinie, ale w społeczności w jakiej przebywa. Od małego jest dla niego oczywiste, że są wokół niego różni ludzie, na co przy kim może sobie pozwolić, że np. mama cześciej przytula, tata organizuje "niebezpieczne" ale fajne zabawy, babcia w tajemnicy da coś słodkiego, a wujkowie i ciocie to tacy trochę jak rodzice, tylko inni i mniej ważni. Największe kaleki życiowe wyrastają z tych dzieci przyspawanych do maminej nogi i to wcale nie ich wina. Dla nich po prostu wszyscy są tacy jak mama, a kiedy okazuje się że nie, to mają poczucie krzywdy bo nie rozumieją, że stosunki z różnymi ludźmi są różne. Konflikty, fobie społeczne, nieradzenie sobie, to często efet zderzenia z rzeczywistością, kiedy jest na te pierwsze zderzenia za późno.
3 czerwca 2015, 21:26
Za takie zachowanie - kryminał :/ !
Napisze zgryźliwie - skoro byłaś gotowana na dziecko ze swoim parterem to znak że to odpowiedzialny facet więc , nie rozumiem Twojego pytania,dylematu ....
3 czerwca 2015, 21:41
nie moge uwierzyc w to co czytam
Ja też