Temat: Flirtowanie gdy jest się w związku

Pytanie kieruję do użytkowniczek, które mają faceta - czy flirtujecie czasem z innymi kolegami, tak po prostu dla zabawy i żeby nie wyjść z wprawy? Widzicie w tym coś złego, jakieś zagrożenie dla związku, nie boicie się, że ten flirt może przerodzić się później w coś "grubszego"?

EDIT:W sumie najciekawsza jestem opinii osób, które są w związkach na odległość, widują się ze swoim chłopakiem np. co dwa tygodnie :)

Kurde wszyscy mają rację. Powinno się traktować kogoś tak, jakby się samemu chciało być traktowanym i poruszać się w granicach akceptowalnych przez oboje. Wiadomo, że ja mogę być bardziej tolerancyjny na coś a partnerka nie więc muszę poruszać się w jej (węższej) strefie komfortu aby jej nie krzywdzić. Inna sprawa, że ja nie wiem co już może być uznane za flirt. Słyszałem czasem, że ktoś ze mną flirtował a ja tego nie widziałem albo że ja flirtuję z ekspedientką np. podczas, gdy ja uważałem, że jestem zwyczajnie miły.

Pasek wagi

NouvelleHeureuse napisał(a):

Pytanie kieruję do użytkowniczek, które mają faceta - czy flirtujecie czasem z innymi kolegami, tak po prostu dla zabawy i żeby nie wyjść z wprawy? Widzicie w tym coś złego, jakieś zagrożenie dla związku, nie boicie się, że ten flirt może przerodzić się później w coś "grubszego"?EDIT:W sumie najciekawsza jestem opinii osób, które są w związkach na odległość, widują się ze swoim chłopakiem np. co dwa tygodnie :)

hahahha, wspolczuje twojemu chlopakowi, jesli serio tak uwazasz. Jestem w zwiazku na odleglosc i nigdy cos takiego mi nie przyszlo do glowy. Jesli jakis facet mnie podrywa, to prosto daje mu do zrozumienia, ze nie jestem zainteresowana, albo go olewam.

Ale flirtowanie "dla zabawy i zeby nie wyjsc z wprawy" to kompletny brak szacunku, wobec osoby, z ktora sie jest w zwiazku.

Dla mnie - albo sie jest z kims i jest sie oddanym tej jednej osobie, albo sie flirtuje z innymi.

Nie, unikam takich sytuacji. Postępuję w myśl zasady "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe". Wiem, że mój narzeczony poczułby się skrzywdzony, gdybym flirtowała z jakimiś kolesiami, więc tego nie robię. Mi też by się nie podobało, gdyby wokół niego się jakieś baby kręciły, a on by z nimi flirtował "dla zabawy i żeby nie wyjść z wprawy".

Nie flirtuję z nikim, wyluzujcie, bo nadinterpretujecie mój pierwszy post i to grubo, ale przyznam się, że zastanawiałam się nad tym i ciekawiło mnie to jak jest taka sytuacja postrzegana przez osoby postronne. W każdym razie, dzięki za odpowiedzi

Ja czasem żartuje z dobrymi kolegami i dla innych wygląda to jak flirt, mimo że to zwykłe koleżeńskie gadki. Studiuję razem z moim przyjacielem i przed egzaminem z prawoznawstwa szukaliśmy metodę na wspólną naukę i sobie żartowaliśmy typu "bądź moją de lege ferendą, ja będę twoim de lege lata" czy "bądź moją luką w prawie, a ja ją uzupełnię". I to można w pewnym sensie potraktować jako "żeby nie wyjść z wprawy" i dla żartów, chyba, że ktoś widzi w tym coś złego, ale tak na poważnie to nie... Dla mnie flirt to może nie zdrada od razu, ale z pewnością nie byłoby mi miły, gdyby mój facet tak robił.

Pasek wagi

Moj czesto  w delegacjach a ja czasem  flirtuje tym bardziej ze od jakiegos miesiaca nie mam wyjścia na miasto żeby nie zagadał mnie jakiś facet co mi sie bardzo podoba od razu pewnosc siebie skacze do gory :P

Pasek wagi

Narisana napisał(a):

Ja czasem żartuje z dobrymi kolegami i dla innych wygląda to jak flirt, mimo że to zwykłe koleżeńskie gadki. Studiuję razem z moim przyjacielem i przed egzaminem z prawoznawstwa szukaliśmy metodę na wspólną naukę i sobie żartowaliśmy typu "bądź moją de lege ferendą, ja będę twoim de lege lata" czy "bądź moją luką w prawie, a ja ją uzupełnię". I to można w pewnym sensie potraktować jako "żeby nie wyjść z wprawy" i dla żartów, chyba, że ktoś widzi w tym coś złego, ale tak na poważnie to nie... Dla mnie flirt to może nie zdrada od razu, ale z pewnością nie byłoby mi miły, gdyby mój facet tak robił.

hahaha, rozwaliłaś mnie z tym :D

NouvelleHeureuse napisał(a):

Narisana napisał(a):

Ja czasem żartuje z dobrymi kolegami i dla innych wygląda to jak flirt, mimo że to zwykłe koleżeńskie gadki. Studiuję razem z moim przyjacielem i przed egzaminem z prawoznawstwa szukaliśmy metodę na wspólną naukę i sobie żartowaliśmy typu "bądź moją de lege ferendą, ja będę twoim de lege lata" czy "bądź moją luką w prawie, a ja ją uzupełnię". I to można w pewnym sensie potraktować jako "żeby nie wyjść z wprawy" i dla żartów, chyba, że ktoś widzi w tym coś złego, ale tak na poważnie to nie... Dla mnie flirt to może nie zdrada od razu, ale z pewnością nie byłoby mi miły, gdyby mój facet tak robił.
hahaha, rozwaliłaś mnie z tym :D

Dziekuje xd a niektorzy mysla, ze to podrywy xd

Pasek wagi

Narisana napisał(a):

NouvelleHeureuse napisał(a):

Narisana napisał(a):

Ja czasem żartuje z dobrymi kolegami i dla innych wygląda to jak flirt, mimo że to zwykłe koleżeńskie gadki. Studiuję razem z moim przyjacielem i przed egzaminem z prawoznawstwa szukaliśmy metodę na wspólną naukę i sobie żartowaliśmy typu "bądź moją de lege ferendą, ja będę twoim de lege lata" czy "bądź moją luką w prawie, a ja ją uzupełnię". I to można w pewnym sensie potraktować jako "żeby nie wyjść z wprawy" i dla żartów, chyba, że ktoś widzi w tym coś złego, ale tak na poważnie to nie... Dla mnie flirt to może nie zdrada od razu, ale z pewnością nie byłoby mi miły, gdyby mój facet tak robił.
hahaha, rozwaliłaś mnie z tym :D
Dziekuje xd a niektorzy mysla, ze to podrywy xd

No wiesz, dla kogoś kto obserwowałby to boku to rzeczywiście mogłoby wyglądać na podryw, no chyba że ktoś nie ogarniałby o co wam chodzi to mógłby was uznać za rąbniętych :PP

NouvelleHeureuse napisał(a):

Narisana napisał(a):

NouvelleHeureuse napisał(a):

Narisana napisał(a):

Ja czasem żartuje z dobrymi kolegami i dla innych wygląda to jak flirt, mimo że to zwykłe koleżeńskie gadki. Studiuję razem z moim przyjacielem i przed egzaminem z prawoznawstwa szukaliśmy metodę na wspólną naukę i sobie żartowaliśmy typu "bądź moją de lege ferendą, ja będę twoim de lege lata" czy "bądź moją luką w prawie, a ja ją uzupełnię". I to można w pewnym sensie potraktować jako "żeby nie wyjść z wprawy" i dla żartów, chyba, że ktoś widzi w tym coś złego, ale tak na poważnie to nie... Dla mnie flirt to może nie zdrada od razu, ale z pewnością nie byłoby mi miły, gdyby mój facet tak robił.
hahaha, rozwaliłaś mnie z tym :D
Dziekuje xd a niektorzy mysla, ze to podrywy xd
No wiesz, dla kogoś kto obserwowałby to boku to rzeczywiście mogłoby wyglądać na podryw, no chyba że ktoś nie ogarniałby o co wam chodzi to mógłby was uznać za rąbniętych 

Czy ja wiem xp jestesmy mlodzi, razem studiujemy prawo, wiec raczej bym pomyslala, ze to dla zartow (jesli mowimy o rowiesnikach), bo i ton rozmowy taki byl. Mowilismy takim... Wznioslym tonem, a'la z jakiejs ckliwej komedii romantycznej xp

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.