Temat: zakochałam się nieszczęśliwie

Pomóżcie bo zwariuje!

mam 39lat męża, dzieci  ogólnie ułożone życie. Czy szczęśliwe nie wiem, bo do męża od dłuższego czasu nie czuję nic. Trzymają mnie przy nim i dzieci i ustabilizowane życie np. finansowo. Od roku przy boku mojej teściowej stanął przystojny facet, który mi niestety zawrócił w głowie. (lat 59) . Najgorsze jest to że chyba ja jemu też, chociaż do końca nie wiem bo zachowuje się różnie. Może panowie w tym wieku tak maja.....To męczy mnie najbardziej bo raz jest tak że przetrzymuje wzrok daje mi do zrozumienia że jest zainteresowany innym razem obojętność. Na jednej z imprez w tańcu zamieniliśmy słówko apropo jego zachowań to powiedział tylko "ze ma taką naturę".      Nie wiem co powinnam zrobić takie huśtawki przyciągają mnie coraz bardziej, czuje że coraz bardziej w to wchodzę. Chyba się zakochałam, myślę non stop o nim...Myślicie że powinnam z nim pogadać co czuje ????

Tkwisz w swoim wygodnym małżeństwie już długo, na tyle długo, że zapomniałaś jak to jest czuć te motylki. Aż tu nagle obudził je w Tobie...przyszywany teściu. Nie zazdroszczę sytuacji, bo pchasz się w to jak ćma do ognia. Rozumiem to wszystko, choć ani trochę nie pochwalam, bo konsekwencje takiego romansu mogą być wyłącznie paskudne. Jedyne, co możesz - i powinnaś zrobić, to zakochać się na nowo w swoim mężu. To jest jak najbardziej możliwe, trzeba się tylko postarać, przy czym on też powinien się w to zaangażować.

Pasek wagi

Co to za klimaty??? Jestes panno chora! Rzygac sie chce na takie pustackie wyrachowane lafiryndy. Moge sobie wyobrazic- moj syn zeni sie i plodzi dzieci. A po latach kiedy ja probuje ukladac sobie zycie moja synowa, matka moich wnukow, zona mojego dziecka podklada sie pod mojego faceta..., wzdycha do niego i na sama mysl o nim rozklada syry. Jestes dobrze zryta. Przyznaj sie mezowi jaka bladz jest z Ciebie i odejdz, zostawiajac mu dzieci. Tragicznie skonczy sie wychowywanie ich przez ciebie. Naprawde jestes chora kobieto

Pasek wagi

Ja Wam dziewczyny serdecznie współczuję, jeśli uważacie, że "zakochanie" u 40-latki to coś nienormalnego, albo zarezerwowanego jedynie dla 20-latek. Gdyby nie naturalność takiego zakochania, nie byłoby mowy ratowaniu związków długoletnich, kiedy uczucia przygasną :)

Fakt, obiekt uczuć autorki cokolwiek zaskakujący, ona sama też trochę jakby zanadto w to wszystko wkręcona, ale kurcze, zdarza się. Dalej, to już kwestia wyborów własnych i z tego można rozliczać i potępiać, ale nie powodu uczuć. 

Moniko, życzę Ci, abyś podjęła taka decyzje, która będzie zgodna z Twoim sumieniem, i której nie będziesz żałować. Ani Ty, ani nikt z osób w to wciągniętych, jeśli wiesz co chcę powiedzieć :)

wiem dziewczyny chora sytuacja.....teraz zaczynają się ich wyjazdy na działke wiec może to ze nie będę go widziala często jakoś ochłonę. ale wiecie co ja po prostu czuje ze odżyłam przy "min" zaczęłam dbać o siebie, żyć radośniej z chęcią do życia. z tym że ta niepewnośc z jego strony trwa za długo i zaczęłam się męczyć bo tak naprawdę nie wiem na czym stoję.

Próbowałam przerwać to wyobrazcie sobie że go wyklełam dosłownie od chu...ów , kur...ew, powiedziałam mu że się mną bawi to było na jakiejś imprezce, powiedział ok "twój wybór" po czym podszedł do mnie i zaczęliśmy tańczyć. po takich słowach dałabym sobie spokój na jego miejscu a tu masz........

Skąd sie biorą takie głupie baby ... Masz męża dzieci a zachowujesz się jak 17 latka...

Nic tam nie masz, dziewczyno... widzi dziadek desperatkę i gra na tobie jak na pianinie. Jak to nie wiesz na czym stoisz? Bawi się nieszczęśnik tobą i sytuacją (teściowa) a ty rozkminiasz jak nastolatka po pierwszym francuskim pocałunku. On nie odpuści, bo chłopina ubaw ma, łechcesz mu jego już nieco zaśniedziałe ego, to ty powinnaś odpuścić.

Zakochać to się sobie można w każdym wieku, pewnie, ale człek swój rozum ma i nie wszystkie "zakochania" są warte zachodu. Leciwy bawidamek musiałby chodzić na rękach i strzelać palcami u stóp, żebym w ogóle spojrzała, co dopiero zostawiać rodzinę dla takiego człeka... Myśl i wyciągaj wnioski, autorko tematu. Powodzenia.

Pasek wagi

kowalskamonika napisał(a):

wiem dziewczyny chora sytuacja.....teraz zaczynają się ich wyjazdy na działke wiec może to ze nie będę go widziala często jakoś ochłonę. ale wiecie co ja po prostu czuje ze odżyłam przy "min" zaczęłam dbać o siebie, żyć radośniej z chęcią do życia. z tym że ta niepewnośc z jego strony trwa za długo i zaczęłam się męczyć bo tak naprawdę nie wiem na czym stoję. Próbowałam przerwać to wyobrazcie sobie że go wyklełam dosłownie od chu...ów , kur...ew, powiedziałam mu że się mną bawi to było na jakiejś imprezce, powiedział ok "twój wybór" po czym podszedł do mnie i zaczęliśmy tańczyć. po takich słowach dałabym sobie spokój na jego miejscu a tu masz........

jak to nie wiesz na czym stoisz??? Kobieto czy ty naprawdę jesteś taka tępa czy trolujesz? Dziewczyny już wiele razy mówiły - masz męża, dzieci i starego lovelasa który próbuje ci zawrócić w głowie. NA TYM STOISZ.

Facet nie myśli o tobie poważnie. Pomyśl logicznie - ma partnerkę (twoją teściową), i próbuje grać na dwa fronty (a może na więcej, tego nie wiesz). Szczerze mowiac niezła z niego szuja. 

Rozumiem, że można się zakochać/zauroczyć w każdym wieku, ale zacznij wreszcie myśleć głową a nie c*pką. Chciałabyś być na miejscu teściowej?

wszystkie wasze wypowiedzi biore sobie do serca i przemawiają do mnie. I wiem naprawdę wiem ze to chore i dziwicie się i macie mnie za nie wiem kogo. ale tak się stało...zauroczyła się w jego oczach

a jeszcze tak się składa że zawsze wolalam młodszych . nawet mąż młodszy o 4lata a tu o!

tjaaa... teraz to byle mrugające oczkiem próchno dla ciebie dobre, a bajki sobie dopowiadasz, żeby się usprawiedliwić.

I tak, ja też lubię obecnie mężczyzn ciut młodszych. Dlatego o 20 lat starszy bawidamek to dla mnie abstrakcja i nieźle trzeba być wyposzczonym i zdesperowanym, żeby się na taki cud załapać.

Im dłużej piszesz, tym bardziej myślę, że jesteś trollem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.