Temat: zakochałam się nieszczęśliwie

Pomóżcie bo zwariuje!

mam 39lat męża, dzieci  ogólnie ułożone życie. Czy szczęśliwe nie wiem, bo do męża od dłuższego czasu nie czuję nic. Trzymają mnie przy nim i dzieci i ustabilizowane życie np. finansowo. Od roku przy boku mojej teściowej stanął przystojny facet, który mi niestety zawrócił w głowie. (lat 59) . Najgorsze jest to że chyba ja jemu też, chociaż do końca nie wiem bo zachowuje się różnie. Może panowie w tym wieku tak maja.....To męczy mnie najbardziej bo raz jest tak że przetrzymuje wzrok daje mi do zrozumienia że jest zainteresowany innym razem obojętność. Na jednej z imprez w tańcu zamieniliśmy słówko apropo jego zachowań to powiedział tylko "ze ma taką naturę".      Nie wiem co powinnam zrobić takie huśtawki przyciągają mnie coraz bardziej, czuje że coraz bardziej w to wchodzę. Chyba się zakochałam, myślę non stop o nim...Myślicie że powinnam z nim pogadać co czuje ????

iLoveZombies napisał(a):

chuda.2015 ma rację. Facet chce się zabawić (tak wynika z opisu), a Ty doszukujesz się drugiego dna i wielkiej miłości. Brakuje ci tego we własnym związku i najwyraźniej myślisz, że facet teściowej tą dziurę wypełni. Nie tędy droga. Chyba że chcesz rozwalić własną rodzinę. Jeśli przy mężu nic cię nie trzyma, najpierw rozwód, potem romanse.

być może i mi o zabawę chodzi. nie powiem mam ustabilizowane życie fakt żaru do męża nie czuje ale nie znaczy ze w innym przypadku tez tak nie będzie, dlatego nie chce nic rozwalać. czuję "miłość" do innego bo nie zdobyty jeszcze i dlatego takie uczucia tkwią we mnie. może przyjdzie czas ze dojdzie do czegos a ja ucieknę. na razie meczy mnie taka sytuacja jaka jest teraz i nie wiem co mam zrobić, pogadać nie chce też wyjść na jakąś ku....

No tak. Oczywiście. Nic nie czujesz do męża. Tylko ciekawe czy byłaś tego tak pewna dopóki nie pojawił się na horyzoncie ten facet? Wtedy pewnie tak mocno się nie raził komfort finansowy, rodzina itd. Skoro jesteś taka szczera i pewna tego, że męża nie kochasz, to rozwiedź się, sama zarabiaj na siebie i dom, powiedz, że odchodzisz dla faceta swojej teściowej ( o zgrozo) i bądź szczęśliwa. 

Pytanie tylko: Czy to możliwe?

Odpowiedź chyba znasz. Bo teraz to chyba szukasz motywacji do działania, oczekujesz, że ktoś Ci napiszę "No jasne, skoro nie kochasz męża to olej wszystko i rozwal swoją rodzinę! Dla chwili przyjemności warto!" 

Ode mnie tego niestety nie przeczytasz.

Po prostu to typ faceta który potrafi zauroczyć kobietę. Umie się bawić, podkręcać emocję także rozumiem że cię do niego ciągnie ale sama widzisz patrząc realnie że masz już meża, dzieci i nie masz nawet możliwości brnięcia w tą sytuację. W żadnym razie nie funduj dzieciom rozwodu - zaufaj mi zryjesz im psychikę. Zajmij się swoimi uczuciami do męża spróbujcię coś tam jeszcze wykrzesać, przecież coś w nim widziałaś kiedyś.

A o to że coś czujesz nie masz prawa mieć do siebie pretensji. 

Ale ja nie znam małżeństwa w którym dziecii nie ucierpiały na rozwodzie wiec nie niszcz im dzieciństwa.

zamiast ciaglę gadać o tamtym jak jakaś opętana zastanów sie co z męzem i dziecmi,oni nagle nie znikną.

Pasek wagi

mayuko napisał(a):

Wiesz,ja rozumiem,ze w Twoim malzenstwie moze nie byc zaru,wkradla sie nuda.Moze juz nie kochasz meza.Rozumiem,ze potrzebujesz ciepla i bliskosci.Ale dlaczego chcesz tego doswiadczyc z 60-latkiem? Za 10 lat on bedzie starcem a Ty bedziesz mu zmieniala pieluchy.Jesli chcesz romansu,to poszukaj sobie kogos innego,oby nie byl zwiazany z rodzina,bo w obecnej sytuacji to czeka Cie taki kwas,ze bedziesz tego zalowac do konca zycia.Zreszta pomysl logicznie,co moze Ci zaoferowac 60-latek?

Nie ma co ukrywać on już jest starcem. Ty w pełni możliwości seksualnych a on już tylko na niebieskich tabletkach i z krótkim oddechem....

ale dziewczyny ja naprawdę nie chce rozwalać rodziny mam dobrego meza i kochane dzieci. mnie po prostu meczy stan jaki czuje do tego faceta. sama nie wiem czy to zakochanie czy tylko ta chęć zdobycia...do tego stopnia że nie potrafię skupić się na pracy, włączam piosenki od niego i łzy cisną mi się do oczu.

Spróbuj te uczucia przelać na męża i może odnaleźć namiętność która was kiedyś łączyła, poza tym znajdź sobie jakieś hobby co by się nie nudzić za bardzo i niech to nie będzie czytanie tanich romansów i słuchanie ckliwych ballad ale coś konkretnego zajmującego ciało i duszę. Starszego pana olej bo nakręcasz się się sama a on ma to gdzieś, nie sil się na jakieś rozmowy z nim, roztrząsania uczuć itp bo to do niczego dobrego nie prowadzi. No i kobieto nie masz już 15 lat chociaż może i miło czuć te motyle w brzuchu ale to da się kontrolować.

Pasek wagi

może i macie rację....wiecie co nawet przez te dylematy wylądowałam u wróżki, powiedziała ze do czegoś więcej ma dojść. jednak ja jak nie zobaczę to nie uwierzę...

a te motyle w brzuchu wcale nie są przyjemne jak nie wiesz na czym stoisz.

Taka niepewność jest nie za fajna, ale cóż chyba nic na to nie poradzisz. 

kowalskamonika napisał(a):

może i macie rację....wiecie co nawet przez te dylematy wylądowałam u wróżki, powiedziała ze do czegoś więcej ma dojść. jednak ja jak nie zobaczę to nie uwierzę... a te motyle w brzuchu wcale nie są przyjemne jak nie wiesz na czym stoisz.

nie wiesz na czym stoisz? a powinnas -  odpowiedz jest jedna - na bagnie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.