- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 maja 2015, 19:14
Jestem z facetem od roku, mieszkamy razem. Ciągle kłócimy się o sferę materialną. On uważa, że skoro dał mi dach nad głową ja powinnam dorzucić się do kupna samochodu ( drogiego) i do remontu mieszkania. Nie jesteśmy małżeństwem, nie jesteśmy zaręczeni. Jestem zdania, że na takie wydatki powinniśmy poczekać do ślubu, różnie w życiu bywa i nie mam żadnej gwarancji że będziemy do końca życia razem. Czy on ma prawo wymagać tego ode mnie? Czy ja jakoś dziwnie myślę?
6 maja 2015, 19:16
Bardzo dobrze myślisz, co za głupi pomysł, żebyś dokładała się do czegoś, co być może nigdy nie będzie Twoje.
6 maja 2015, 19:19
On uważa że dał mi dach pod głową a ja mu nie mam nic do zaoferowania. Nie mogę się pogodzić z tym, że jest takim materialistą.
6 maja 2015, 19:20
I dobrze myślisz. Różnie to w życiu bywa. Poczekaj aż sformalizujecie związek, a potem inwestuj. Potem w trakcie rozstania (czego Ci oczywiście nie życzę) musiała być dochodzić swoich praw. Kupa z tym zachodu, a jak żyjesz w konkubinacie to tym bardziej.
6 maja 2015, 19:21
A za to mieszkanie płacisz? W sensie czynsz?
6 maja 2015, 19:25
To go zostaw skoro jest taki roszczeniowy. Nie dokladaj się , jeśli juz to do wspólnych rachunków, bo jak się rozejdziecie to nie odzyskasz pieniedzy. Ja jak się rozchodzilam z facetem z którym mieszkałam to oddalam mu połowę kasy za rzeczy które wspólnie kupiliśmy. On samochód kupił za swoje i zabrał go ze sobą .