Temat: Mam ogromny żal do męża, pomóżcie :(

.

Pasek wagi

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

chuda.2015 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

hutshi napisał(a):

a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem  Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.
Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego. 
Wow, niektórzy mają coś źle poukładane w głowie, trudno, ale by drugi człowiek się do tego dostosowywał to już paranoja. Rozumiem, że miłość do zwierzaka jest silna, ale to zupełnie inne uczucie niż np. do męża, i do męża powinno być nieporównywalnie mocniejsze. Osoby, które mają zaburzone to odczuwanie powinny zgłosić się do psychologa jak najszybciej.
no to połowa społeczenstwa według Ciebie jest psychiczna
Wiec chcesz powiedzieć ze polowa społeczeństwa kocha swoje psy bardziej niż współmałżonków? :d no to faktycznie... Są psychiczni.
a kto mówi że bardziej, to jest inna miłość, ale miłości nie dzieli się na mocniejszą i słabszą? matke kochasz bardziej a ojca mniej , czy po prostu inaczej?

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

chuda.2015 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

hutshi napisał(a):

a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem  Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.
Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego. 
Wow, niektórzy mają coś źle poukładane w głowie, trudno, ale by drugi człowiek się do tego dostosowywał to już paranoja. Rozumiem, że miłość do zwierzaka jest silna, ale to zupełnie inne uczucie niż np. do męża, i do męża powinno być nieporównywalnie mocniejsze. Osoby, które mają zaburzone to odczuwanie powinny zgłosić się do psychologa jak najszybciej.
no to połowa społeczenstwa według Ciebie jest psychiczna
Wiec chcesz powiedzieć ze polowa społeczeństwa kocha swoje psy bardziej niż współmałżonków? :d no to faktycznie... Są psychiczni.
a kto mówi że bardziej, to jest inna miłość, ale miłości nie dzieli się na mocniejszą i słabszą? matke kochasz bardziej a ojca mniej , czy po prostu inaczej?

Tak, jest to inne uczucie. Ok, może być silne i do zwierzecia. Ale wciaz wole ludzi. Ja sie nie odnosze do postu autorki tylko do tego co napisalas o tym uczuciu do przyjacieka. W każdym razie moje zdanie wyrazilam w poprzednim poście. ;)

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem. 
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę. 
pierwsza rzecz, po co się skazywać na takie cierpienie, otóż dla wielu wspaniałych chwil, jak uspiałam moją sunie, mówiłam że niegdy więcej...za miesiąc był kolejny pies. wychodzac z takiego założenia nie wchodźmy w zadne związki bo albo się rozejdziemy i bedziemy cierpieć, albo któreś z nas umrze pierwsze, też bedziemy cierpieć , zamknijmy się w jaskini, i nie kochajmy nikogo. dwa ja bardziej cenie zwierzeta, bo nie są podłe, nie krzywdzą nikogo celowo i z premedytacją, i mogłabym tak wymieniać dalej. patrząc na to jacy dziś są ludzie niestety mały procent uważam za wartościowych. sprzedadzą Cię zanim się kapniesz co się dzieje.

ktoś kto nie miał psa, nie zrozumie tego, i koniec, nawet mnie w sumie to nie dziwi. ale nie zabraniajcie komuś czuć tak a nie inaczej.

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem. 
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę. 
pierwsza rzecz, po co się skazywać na takie cierpienie, otóż dla wielu wspaniałych chwil, jak uspiałam moją sunie, mówiłam że niegdy więcej...za miesiąc był kolejny pies. wychodzac z takiego założenia nie wchodźmy w zadne związki bo albo się rozejdziemy i bedziemy cierpieć, albo któreś z nas umrze pierwsze, też bedziemy cierpieć , zamknijmy się w jaskini, i nie kochajmy nikogo. dwa ja bardziej cenie zwierzeta, bo nie są podłe, nie krzywdzą nikogo celowo i z premedytacją, i mogłabym tak wymieniać dalej. patrząc na to jacy dziś są ludzie niestety mały procent uważam za wartościowych. sprzedadzą Cię zanim się kapniesz co się dzieje.

Nie Krzywcza nikogo z premedytacją, ale Krzywdza. Potrafią dziecku zniszczyć życie odgryzajac pol twarzy. Znam taka jedna dziewczynę. Po ataku psa nie odzywala się tydzień. Oczywiście to nie wina psa, to jest instynkt, ale to sprawia ze nigdy nie zaufam zwierzęciu.

Trudno się kłócić ze ludzie maja wiele złych cech, ale zwierzę to...zwierze. I opacznie zrozumialas moja wypowiedź, nadinterpretujesz z tym wchodzeniem w związki itd. Ale juz to ze kogos krzywda dzieci nie rusza, a nad krzywda pieseczkow sie rozczula- to Cie nie dziwi? Mowie glownie o takich ludziach, ktorzy PRZESADZAJA. Caluja psy po tylkach i nie wiadomo co jeszcze. Poza tym powiedzialam ze po prostu wystarczy mi związków z innymi, uczuć, cierpień, emocji, nie potrzebuje psa. Wole przyjaciela. I tyle. A sorry ale moi wieloletni przyjaciele mnie nie sprzedali. (Ale pewnie stwierdzisz ze w koncu to zrobia) Łatwiej jest kochać psa... Dajesz mu jedzenie, dbasz o niego i juz Cie kocha. To jest proste. Związki z ludźmi wymagają o wiele więcej.  

Ja nikomu nie zabraniam czuć inaczej, wyraźnie to napisalam. To Ty zabraniasz mi czuć inaczej. Moglabym pisać jeszcze długo, ale po co? Każdy ma prawo do swoich pogladow, dyskusja się rozwinęła dlatego ze napisalam ze faktycznie ktoś kto nie miał psa tego nie zrozumie :p tylko tyle. 

Ja z postu autorki nie wywnioskowałam, aby kochała bardziej psa niż partnera. Na to samo wyjdzie jeśli zamiast psa podstawilibyśmy przyjaciółkę. To sa, jak juz wyzej zaznaczono, inne rodzaje milosci, ale dalej jakas milosc. Trzeba to uszanowac, a jesli ktos nie mial psa to nie zrozumie jaka to strata. Czlowiek pol zycia potrafi sie wychowywac z psem, a potem zostac nazwanym psychicznym, bo go kochal i traktowal jak czesc rodziny... Rozumiem, ze malzonek czul sie ta sytuacja zmeczony i nie wiemy jak to wygladalo po kolei, ale trzeba sie zrozumiec i wesprzec . jak dla mnie zwierze uczy czlowieka czlowieczenstwa.

Pasek wagi

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem. 
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę. 
pierwsza rzecz, po co się skazywać na takie cierpienie, otóż dla wielu wspaniałych chwil, jak uspiałam moją sunie, mówiłam że niegdy więcej...za miesiąc był kolejny pies. wychodzac z takiego założenia nie wchodźmy w zadne związki bo albo się rozejdziemy i bedziemy cierpieć, albo któreś z nas umrze pierwsze, też bedziemy cierpieć , zamknijmy się w jaskini, i nie kochajmy nikogo. dwa ja bardziej cenie zwierzeta, bo nie są podłe, nie krzywdzą nikogo celowo i z premedytacją, i mogłabym tak wymieniać dalej. patrząc na to jacy dziś są ludzie niestety mały procent uważam za wartościowych. sprzedadzą Cię zanim się kapniesz co się dzieje.
Nie Krzywcza nikogo z premedytacją, ale Krzywdza. Potrafią dziecku zniszczyć życie odgryzajac pol twarzy. Znam taka jedna dziewczynę. Po ataku psa nie odzywala się tydzień. Oczywiście to nie wina psa, to jest instynkt, ale to sprawia ze nigdy nie zaufam zwierzęciu.Trudno się kłócić ze ludzie maja wiele złych cech, ale zwierzę to...zwierze. I opacznie zrozumialas moja wypowiedź, nadinterpretujesz z tym wchodzeniem w związki itd. Ale juz to ze kogos krzywda dzieci nie rusza, a nad krzywda pieseczkow sie rozczula- to Cie nie dziwi? Mowie glownie o takich ludziach, ktorzy PRZESADZAJA. Caluja psy po tylkach i nie wiadomo co jeszcze. Poza tym powiedzialam ze po prostu wystarczy mi związków z innymi, uczuć, cierpień, emocji, nie potrzebuje psa. Wole przyjaciela. I tyle. A sorry ale moi wieloletni przyjaciele mnie nie sprzedali. (Ale pewnie stwierdzisz ze w koncu to zrobia) Łatwiej jest kochać psa... Dajesz mu jedzenie, dbasz o niego i juz Cie kocha. To jest proste. Związki z ludźmi wymagają o wiele więcej.  Ja nikomu nie zabraniam czuć inaczej, wyraźnie to napisalam. To Ty zabraniasz mi czuć inaczej. Moglabym pisać jeszcze długo, ale po co? Każdy ma prawo do swoich pogladow, dyskusja się rozwinęła dlatego ze napisalam ze faktycznie ktoś kto nie miał psa tego nie zrozumie :p tylko tyle. 
bo generalnie chodzi o to, że jeśli tego nie rozumiesz, to w jakim celu się wypowiadasz, i robisz przykrość autorce, która ma już swoje zmartwienia? a do psów które są agresywne, no widzisz, ale one nie robią tego specjalnie, umyślnie,jak np. ojciec katujący dziecko, robią to ze strachu głodu czy dlatego że ludzie ich tego nauczyli. nie mówię że masz psy lubić, mieć, ufać, ale zwierze nie jest złe, po to żeby być złym, na złość, a człowiek tak, może to tylko jakiś procent ale jednak. wsrod zwierzat nie ma czegos takiego. i nie powiem że Twoi przyjaciele Cie sprzedadzą. to też dotyczy jakiegoś %. ale wsrod zwierzat żadnego. nie powiem że kocham moje psy bardziej od narzeczonego, ale powiem że owszem ufam im dużo bardziej. one mnie nie zostawią nigdy, a że on mnie nie zdradzi np gwarancji nie mam.

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem. 
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę. 
pierwsza rzecz, po co się skazywać na takie cierpienie, otóż dla wielu wspaniałych chwil, jak uspiałam moją sunie, mówiłam że niegdy więcej...za miesiąc był kolejny pies. wychodzac z takiego założenia nie wchodźmy w zadne związki bo albo się rozejdziemy i bedziemy cierpieć, albo któreś z nas umrze pierwsze, też bedziemy cierpieć , zamknijmy się w jaskini, i nie kochajmy nikogo. dwa ja bardziej cenie zwierzeta, bo nie są podłe, nie krzywdzą nikogo celowo i z premedytacją, i mogłabym tak wymieniać dalej. patrząc na to jacy dziś są ludzie niestety mały procent uważam za wartościowych. sprzedadzą Cię zanim się kapniesz co się dzieje.
Nie Krzywcza nikogo z premedytacją, ale Krzywdza. Potrafią dziecku zniszczyć życie odgryzajac pol twarzy. Znam taka jedna dziewczynę. Po ataku psa nie odzywala się tydzień. Oczywiście to nie wina psa, to jest instynkt, ale to sprawia ze nigdy nie zaufam zwierzęciu.Trudno się kłócić ze ludzie maja wiele złych cech, ale zwierzę to...zwierze. I opacznie zrozumialas moja wypowiedź, nadinterpretujesz z tym wchodzeniem w związki itd. Ale juz to ze kogos krzywda dzieci nie rusza, a nad krzywda pieseczkow sie rozczula- to Cie nie dziwi? Mowie glownie o takich ludziach, ktorzy PRZESADZAJA. Caluja psy po tylkach i nie wiadomo co jeszcze. Poza tym powiedzialam ze po prostu wystarczy mi związków z innymi, uczuć, cierpień, emocji, nie potrzebuje psa. Wole przyjaciela. I tyle. A sorry ale moi wieloletni przyjaciele mnie nie sprzedali. (Ale pewnie stwierdzisz ze w koncu to zrobia) Łatwiej jest kochać psa... Dajesz mu jedzenie, dbasz o niego i juz Cie kocha. To jest proste. Związki z ludźmi wymagają o wiele więcej.  Ja nikomu nie zabraniam czuć inaczej, wyraźnie to napisalam. To Ty zabraniasz mi czuć inaczej. Moglabym pisać jeszcze długo, ale po co? Każdy ma prawo do swoich pogladow, dyskusja się rozwinęła dlatego ze napisalam ze faktycznie ktoś kto nie miał psa tego nie zrozumie :p tylko tyle. 
bo generalnie chodzi o to, że jeśli tego nie rozumiesz, to w jakim celu się wypowiadasz, i robisz przykrość autorce, która ma już swoje zmartwienia? a do psów które są agresywne, no widzisz, ale one nie robią tego specjalnie, umyślnie,jak np. ojciec katujący dziecko, robią to ze strachu głodu czy dlatego że ludzie ich tego nauczyli. nie mówię że masz psy lubić, mieć, ufać, ale zwierze nie jest złe, po to żeby być złym, na złość, a człowiek tak, może to tylko jakiś procent ale jednak. wsrod zwierzat nie ma czegos takiego. i nie powiem że Twoi przyjaciele Cie sprzedadzą. to też dotyczy jakiegoś %. ale wsrod zwierzat żadnego. nie powiem że kocham moje psy bardziej od narzeczonego, ale powiem że owszem ufam im dużo bardziej. one mnie nie zostawią nigdy, a że on mnie nie zdradzi np gwarancji nie mam.

Ja dodam od siebie, ze psy czuja i rozumieja nasze cierpienia zmartwienia bez slow. Moj, gdy mialam miesiaczke, podchodzil, obwachiwal mi brzuch po czym na nim siadal. Xp nie powiem, przestawal mnie bolec. Nie ma to jak 50kg bezowego szczescia na swoim brzuchu. XD poza tym, gdy bylam po operacji kolana siedzial/ lezal obok operowanej nogi i jak ktos przychodzil to zaslanial mi kolano glowa zeby nikt nie dotknal. :p

Pasek wagi

SashaSwift7 napisał(a):

Kiedy ktos traktuje psa jak dziecko to cos jest nie tak...wybacz.

Ale ty jesteś żałosna ;)

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kllla napisał(a):

PannaNikt93 napisał(a):

Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem. 
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę. 
pierwsza rzecz, po co się skazywać na takie cierpienie, otóż dla wielu wspaniałych chwil, jak uspiałam moją sunie, mówiłam że niegdy więcej...za miesiąc był kolejny pies. wychodzac z takiego założenia nie wchodźmy w zadne związki bo albo się rozejdziemy i bedziemy cierpieć, albo któreś z nas umrze pierwsze, też bedziemy cierpieć , zamknijmy się w jaskini, i nie kochajmy nikogo. dwa ja bardziej cenie zwierzeta, bo nie są podłe, nie krzywdzą nikogo celowo i z premedytacją, i mogłabym tak wymieniać dalej. patrząc na to jacy dziś są ludzie niestety mały procent uważam za wartościowych. sprzedadzą Cię zanim się kapniesz co się dzieje.
Nie Krzywcza nikogo z premedytacją, ale Krzywdza. Potrafią dziecku zniszczyć życie odgryzajac pol twarzy. Znam taka jedna dziewczynę. Po ataku psa nie odzywala się tydzień. Oczywiście to nie wina psa, to jest instynkt, ale to sprawia ze nigdy nie zaufam zwierzęciu.Trudno się kłócić ze ludzie maja wiele złych cech, ale zwierzę to...zwierze. I opacznie zrozumialas moja wypowiedź, nadinterpretujesz z tym wchodzeniem w związki itd. Ale juz to ze kogos krzywda dzieci nie rusza, a nad krzywda pieseczkow sie rozczula- to Cie nie dziwi? Mowie glownie o takich ludziach, ktorzy PRZESADZAJA. Caluja psy po tylkach i nie wiadomo co jeszcze. Poza tym powiedzialam ze po prostu wystarczy mi związków z innymi, uczuć, cierpień, emocji, nie potrzebuje psa. Wole przyjaciela. I tyle. A sorry ale moi wieloletni przyjaciele mnie nie sprzedali. (Ale pewnie stwierdzisz ze w koncu to zrobia) Łatwiej jest kochać psa... Dajesz mu jedzenie, dbasz o niego i juz Cie kocha. To jest proste. Związki z ludźmi wymagają o wiele więcej.  Ja nikomu nie zabraniam czuć inaczej, wyraźnie to napisalam. To Ty zabraniasz mi czuć inaczej. Moglabym pisać jeszcze długo, ale po co? Każdy ma prawo do swoich pogladow, dyskusja się rozwinęła dlatego ze napisalam ze faktycznie ktoś kto nie miał psa tego nie zrozumie :p tylko tyle. 
bo generalnie chodzi o to, że jeśli tego nie rozumiesz, to w jakim celu się wypowiadasz, i robisz przykrość autorce, która ma już swoje zmartwienia? a do psów które są agresywne, no widzisz, ale one nie robią tego specjalnie, umyślnie,jak np. ojciec katujący dziecko, robią to ze strachu głodu czy dlatego że ludzie ich tego nauczyli. nie mówię że masz psy lubić, mieć, ufać, ale zwierze nie jest złe, po to żeby być złym, na złość, a człowiek tak, może to tylko jakiś procent ale jednak. wsrod zwierzat nie ma czegos takiego. i nie powiem że Twoi przyjaciele Cie sprzedadzą. to też dotyczy jakiegoś %. ale wsrod zwierzat żadnego. nie powiem że kocham moje psy bardziej od narzeczonego, ale powiem że owszem ufam im dużo bardziej. one mnie nie zostawią nigdy, a że on mnie nie zdradzi np gwarancji nie mam.

 A ja robie przykrość autorce? :o Nie musisz być jej adwokatem. przesadzasz i robisz ze mnie jakiegoś człowieka bez serca. Nie musisz mi tlumaczyc czym się kierują psy. Powiedzialam swoje zdanie bo to jest forum i mam do tego prawo. Jeste na tym watku, bo interesuje mnie cudze spojrzenie na posiadanie psow. Uważam ze nie powiedzialam nic złego, wczesniej ludzie pisali o chorobach psychicznych i innych dziwnych rzeczach, ja z Toba rozmawiam i po prostu podaje swoje argumenty, dlaczego nie chce mieć psa. Czy ja powiedzialam ze zwierzęta SA ZLE? wszystko przekrecasz . myslisz ze ich nie lubie? Lubie! Napisalam Ci ze denerwuja mnie posiadacze psów którzy przesadzaja (i nie mowie tu o autorce tematu:p). I wiesz co? Denerwuja mnie tez tacy fanatycy jak Ty. Jakbys czytała moje posty to byś wiedziała o co mi chodzi, ale oczywiście nie, bo bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz. Od samego początku ja cos mowie- a Ty swoje.  Zaraz wyjdzie na to ze ja w ogóle jestem nieczula i głupia, ze wole człowieka niż psa. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.