- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 kwietnia 2015, 21:30
a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.
25 kwietnia 2015, 21:33
Ja też uwielbiam zwierzęta i bardzo się do nich przywiązuje, ale trzeba mieć jakąś granicę. To było jednak zwierzę, nie człowiek, nie możesz w nieskończoność rozpaczać za suczką i tak wiele z Tobą przeżyła, pewnie jej pieskie życie było przy Tobie bardzo udane. Ona zdechła, a Ty musisz żyć dalej. Masz rodzinę, męża, dziecko. Zostały Ci wspomnienia. Zamiast rozdrapywać stare rany, przypominać sobie jej ostatnie chwile życia powspominaj jak było 3 lata temu, 5 czy 10. Nie wiadomo jakby to było jakbyś tam była. A może tak samo? Może to co wydarzyło się u weterynarza bez Ciebie wydarzyłoby się przy Tobie? Nie ma co gdybać, trzeba żyć dalej. Pewnie atmosfera między Tobą, a mężem jest nienajlepsza. Pamiętaj, to wszystko niestety może odbić się na dziecku. Trzymaj się!
25 kwietnia 2015, 21:35
Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego.
Edytowany przez chuda.2015 25 kwietnia 2015, 21:36
25 kwietnia 2015, 21:39
Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego.Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Wow, niektórzy mają coś źle poukładane w głowie, trudno, ale by drugi człowiek się do tego dostosowywał to już paranoja. Rozumiem, że miłość do zwierzaka jest silna, ale to zupełnie inne uczucie niż np. do męża, i do męża powinno być nieporównywalnie mocniejsze. Osoby, które mają zaburzone to odczuwanie powinny zgłosić się do psychologa jak najszybciej.
25 kwietnia 2015, 21:45
Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego.Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Ja tez wolam moje koty mowiac chodzie do mamy i nie uwazam sie za osobe psychicznie chora.. Kazdy ma prawo do swojego zycia i nie nam jest to oceniac.
25 kwietnia 2015, 23:17
Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem.
25 kwietnia 2015, 23:24
Ja calkowiecie rozumiem twojego meza. Mam podobnie. Gdy spotykam histeryczke na jakims punkcie, to mam tendencje przesadzac w druga strone, aby moj zmysl "normalnosci" sie wyposrodkowal. Fakt jest taki, ze psu przypisalas zbyt duze znaczenie, wieksze od czlowieka. Zastanow sie, czy takze wzielabys wolne z pracy, zeby zostac przy mezu, ktorego bolaloby cos? Takie ponizanie ludzi, z ktorymi zyjemy nie wychodzi nikomu na dobre. Niezbyt trawie ludzi, ktorzy szlochaja po zabitym komarze, ktorzy sie smieja gdy ktos upadnie,ktorzy oskarzaja caly swiat za smierc swojego zwierzaka, za smierc matki, za jakakolwiek smierc...Ludzie po smierci bliskiej istoty zawsze siebie oskarzaja - gdybym zrobila to i to - to wtedy mama by nie umarla (dzieci zazwyczaj mysla, ze gdyby byly grzeczniejsze....) To jest jeden z etapow zaloby (mozna przeskoczyc, ale zazwyczaj jest moment na taki typ myslenia). Ale na Boga, ile ty masz lat aby sie trwale zakotwiczyc przy jakmis absurdalnym pomysle, ze za smierc zwierzaka jest winien jakis czlowiek? Takie rozhisteryzowane panienki zawsze skrywaja prawdziwe problemy. Fakt, ze kochalas wiecej swojego psa niz meza - moze oznacza, ze meza po prostu nie kochasz i wyszlas za maz z rozsadku? (dla pieniedzy?). Milosc do zwierzat nie jest na tej samej plaszczyznie co milosc do ludzi - tego nie mozna i nie nalezy porownywac.Dlaczego boisz sie kochac ludzi?
25 kwietnia 2015, 23:25
Wow, niektórzy mają coś źle poukładane w głowie, trudno, ale by drugi człowiek się do tego dostosowywał to już paranoja. Rozumiem, że miłość do zwierzaka jest silna, ale to zupełnie inne uczucie niż np. do męża, i do męża powinno być nieporównywalnie mocniejsze. Osoby, które mają zaburzone to odczuwanie powinny zgłosić się do psychologa jak najszybciej.Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego.Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
25 kwietnia 2015, 23:25
a masz bliską, prawidziwą przyjaciółke? no to pies to samo, albo bliżej bo mieszka w Tobą, więc jest częścią rodziny.Kurcze, faktycznie jak ktoś nie miał psa to nigdy tego nie zrozumie. Ja nie rozumiem.
Wiem o co chodzi,bo mam znajomych którzy maja psy, i mam tez bliskie przyjaciolki- wiem co to za uczucie kochać przyjaciela. Ja bardziej nie rozumiem jak można siebie skazywac na takie cierpienie, bo wiadomo ze pies umrze wczesniej niż człowiek... Dużo bardziej cenie ludzi niż zwierzęta i uważam ze wystarczająco wartosciowych ludzi umiera, wystarczająco ludzi cierpi, żeby jeszcze się zwierzętami AZ tak przejmować. Znam takich ludzi co bardziej ich wzrusza krzywda psów niż dzieci... Naprawde, kolezanka mi tak wprost powiedziala. To jest dla mnie chore. I tego właśnie nie rozumiem. Nie mam nic do tego ze ktoś cierpi po stracie zwierzaka, ze ktoś o niego dba i tak dalej. Po prostu nie lubie przesadzania w żadna stronę.
25 kwietnia 2015, 23:27
no to połowa społeczenstwa według Ciebie jest psychicznaWow, niektórzy mają coś źle poukładane w głowie, trudno, ale by drugi człowiek się do tego dostosowywał to już paranoja. Rozumiem, że miłość do zwierzaka jest silna, ale to zupełnie inne uczucie niż np. do męża, i do męża powinno być nieporównywalnie mocniejsze. Osoby, które mają zaburzone to odczuwanie powinny zgłosić się do psychologa jak najszybciej.Kiedys spotkalam kobiete, ktora mowila do psa "chodz do mamusi na kolanka" i kazala sobie mezowi kupowac kwiaty na Dzien Matki. Facet byl starsznym pantoflazem i mialo sie wrazenie, ze w domu kobieta ma dwa psy... no ale czasami ten wiekszy warczal... tyle jego.Nie wierze w to co przeczytałam. Masz coś z głową nie tak, że w ogóle możesz te sytuacje porównywać, mam nadzieje, że nigdy żaden facet nie będzie tak biedny by się w Tobie zakochać.a ja przeczytała całe sama miałam nowofunlanda który był dla mnie moim dzieckiem Twój maż nie powinien mieć zwierząt a powiedz mu czy jak on będzie konać to chciałby żebyś to Ty sę odwróciła od niego jak on od twojego psa? jesteś wrażliwa na krzywde zwierząt to bardzo pożądane zjawisko w dzisiejszym okrutnym świecie ,masz złote serce którego inni mogą Ci tylko pozazdrościć .
Wiec chcesz powiedzieć ze polowa społeczeństwa kocha swoje psy bardziej niż współmałżonków? :d no to faktycznie... Są psychiczni.