- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 kwietnia 2015, 17:43
kochasz psa, to widać, ale czy kochasz swojego męża? Suczka odeszła, strasznie miprzykro, sama mam labradorka. Jest cudowny, kocham go. Ale mieć pretensje do partnera? Nigdy bym do swojego w takiej sytuacji nie miała. Przykro mi, ale to z tobą jest coś nie tak, nie z nim.
Nie mam pretensji do męża że mój pies odszedł tylko o to że mnie nie wspierał i nie próbował zrozumieć :(
Boli mnie to tym bardziej, że mamy psa który jest oczkiem w głowie mojego męża, widać że mąż uwielbia naszą psinkę tak samo jak ja moją ukochaną suczkę :(
Edytowany przez WooHoo8 25 kwietnia 2015, 17:46
25 kwietnia 2015, 17:48
A ja Cię rozumiem. Masz ogromny żal i musisz go przepracować. Nie odpychaj męża, ale powiedz mu wyraźnie, w jaki sposób Cię zranił - jakie to były słowa, jakie zachowanie. Niech wie, nawet jeśli nic z tym nie zrobi. Może na jakiś czas zamieszkasz gdzie indziej? Mąż Cię nie rozumie, bo wychodzi z założenia, że zwierzęta to tylko zwierzęta, a z takim myśleniem ciężko coś zdziałać.
Wiem, jaki to ból i rozumiem wyrzucanie sobie i tysięczne analizowanie "co, gdyby...". Bo gdybyś z sunią pojechała, być może wszystko potoczyłoby się inaczej, ale czy na pewno - nie wiemy.
Niestety, rzadko ludzie rozumieją swego rodzaju żałobę po zwierzęciu. Ze mnie nawet kolega z pracy lekko kpił, gdy się poryczałam (i tak przez 2 tygodnie) po stracie samca żyrafy. A myślałam, że akurat on zrozumie, bo zajmował się nim 12 lat i ogólnie jest wrażliwym człowiekiem. Bolało i boli, a szczególnie, gdy sąsiedzi pytają "i co, zdechła?" albo słyszę zwiedzających "ostatnio jakaś tu zdechła". Nie, nie zdechła. On umarł, w głupi zresztą sposób, mógł żyć. I ja w związku z tym cierpię, mam prawo.
25 kwietnia 2015, 17:49
No Twoje przywiazanie do psa bylo/jest troche chore co nie zmienia faktu ze maz sie beznadziejnie zachowal. Twoj maz poprostu wykazal sie zerem empatii i Cie wysmiewial i byl niemily...
Ale z drugiej strony przestan obarczac meza za wszystko - Twoj pies byl stary i schorowany. Przyszedl na niego czas i tyle.
A poza tym, to mam wrazenie ze moze w zwiazku Wam sie nie ukladalo a wszystkie zale o co inne przelewasz teraz na incydent z psem, ktory urosl do kosmicznej rangi. moze powinnas rozwazyc wizyte u psychologa aby sobie mysli we wlasnej glowie poukladac.
25 kwietnia 2015, 17:50
To normalne co teraz czujesz. Czasu nie cofniesz.Nie zrobił nic aż tak złego.Postaraj się jakoś pozbierać. Każdy ma inne uczucia co do zwierząt ale to nie jego wina. Przecież była już stara. Wiem,że to Cię nie pocieszy ale niektórzy mężowie robią gorsze rzeczy i to własnej rodzinie.
25 kwietnia 2015, 17:53
Nie miałam nigdy psa, więc zwyczajnie tego nie rozumiem. Ale w jednym z komentarzy ktoś napisał "rozwiedź się" i aż sie na moment przy tym zatrzymałam. Serio rozwiodłabyś się przez to, że mąż nie rozumiał Twojej miłości do psa? To... dziwne.
25 kwietnia 2015, 17:57
rozumiem Cię.Mój psi przyjaciel też niedawno umarł.Cała rodzina w żałobie od 2 miesięcy. Zauwazyłam w swoim otoczeniu ,że ludzie którzy nigdy psa nie mieli: tak w domu, codziennie przez 24h przez 10-15 lat nigdy nie rozumieją.Tę miłość rozumieją tylko Ci, którzy mieli swojego psa i bardzo go kochali.
Twój mąż pewnie nigdy psa nie miał, nie zna i nie rozumie tego przywiązania.Ale widział na pewno Twoją miłość do psa i ze względu na to powinien zachować się inaczej, ze względu na Ciebie. Uszanować Twoje uczucia.
25 kwietnia 2015, 18:02
Ja nadal wspominam moja fretka ;( odszedl gdy mnie nie bylo w domu ... czasem jak mysle o Julianie to mi sie lzy cisna do oczu.Rozumiem Cie .. ale musisz byc silna i starac sie zyc dalej... a maz nie zachowal sie dobrze ale nie zlosc sie juz na niego...
25 kwietnia 2015, 18:02
Ja uważam, że Twoje zachowanie jest nienormalne i w życiu nie związałabym się z kimś takim jak ty. Przeczytałam ten post i gdyby nie to, że opis jest długi i dokładny, to pomyślałabym że jakiś troll to napisał.
Edytowany przez Ichigo000Emmey 25 kwietnia 2015, 18:03
25 kwietnia 2015, 18:03
Ja uważam, że Twoje zachowanie jest nienormalne i w życiu nie związałabym się z kimś takim jak ty. Przeczytałam ten post i gdyby nie to, że opis jest długi i dokładny, to pomyślałabym że jakiś troll to napisał.
25 kwietnia 2015, 18:08
biorąc pod uwagę komentarze widać,że podejście do zwierząt osób w związku to jedna z tych rzeczy, które powinny być podobne bo inaczej zawsze jedno będzie myśleć o drugim jako nienormalnym nawet jeśli będzie na tyle taktowne żeby o tym nie mówić a i nie sądzę,że trzeba mieć psa żeby to zrozumieć
współczuję bardzo straty przyjaciela