Temat: Brak seksu w związku

Piszę w imieniu mojej najlepszej przyjaciółki,ona pyta mnie o radę ja kompletnie nie wiem jak jej pomóc.

Otóż jest ze swoim mężem 3 lata w związku rok po ślubie,rok temu urodziła córeczke,wtedy z tego co opowiada jej życie seksualne się skończyło,dziewczyna powiedziała mi,że w ciagu roku uprawiała z mężem seks około 7 razy. On dba o dziecko,o nią ale nie ma między nimi stosunków. Gdy go zapytała odpowiedział,że kocha ją nad życie,ale przytyła 20 kg po ciązy i on nie potrafi się podniecić.Dziewczyna się załamała,czy myślicie,że to przez to facet który miał kiedyś libido wysokie teraz go wgl nie ma?

lenina89 napisał(a):

WIększość psy wiesza na kolesiu, że burak, a ja nie rozumiem dlaczego. Zapytany odpowiedział zgodnie z prawdą. Nie ma nigdzie najmniejszej sugestii, że ją zdradza, że przestał kochać, że żąda schudnięcia. Ot po prostu po cichu akceptował, że żona po ciąży jest większa i tyle. Także nie piszcie o nim, że jest burakiem, bo nie podnieca go OTYŁA kobieta. Osobiście się nie dziwie. Trzeba po prostu się za siebie wziąć i schudnąć. Dla siebie, dla zdrowia, dla dziecka.Ponad sto kilo przy 180 to nie jest 20 a dobre 30 kg do zrzutu. Mam koleżankę o takim wzroście i waży 64kg. Zgrabna i szczupła. Także ja proponuje zjechać do 70 kg, zamiast obrażać się na męża, że nie gustuje w otyłych. 

Jak się szuka płytkich relacji, które bazują na krótkotrwałych i łatwo zrywalnych więziach to i owszem. Ale jak się z kimś bierze ślub, ma się dzieci, chce się spędzić życie i twierdzi się, że się kocha to tak duże przywiązywanie wagi do wyglądu jest absurdalne i świadczy albo o braku głębszych uczuć, albo o infantylności. W końcu każdy z nas się starzeje, każdy może ulec wypadkowi, zachorować. Pociąg fizyczny w długim, trwałym i szczęśliwym związku to nie kwestia atrakcyjności fizycznej. Ciężko jest to wytłumaczyć osobom, które większą wagę przywiązują do wyglądu partnera niż do jego charakteru i do więzi jaka ich ze sobą łączy. Facet jak najbardziej miał prawo zwrócić żonie uwagę, że się jej przytyło i czy nie myślała nad zrzuceniem paru kilo, on jej w tym chętnie pomoże, ale szantaże seksem i zwalanie winy na żonę za niemożliwość stawania na wysokości zadania to cios poniżej pasa. Nie wiem jak inni, ale ja tak nie traktuję osób które kocham, albo na których mi zależy. 

Znam przypadek ,ze z powodu nadwagi żony maż sie z nia rozwiódł - to nie jest błahy powód to jest wielki powód,. To tak samo jakby dziewczyna wyszła za super przystojniaka, a po roku by sie rozwalił - tez nie mialaby ochoty na seks z nim. Niech kolezanka jak najszybciej weźmie sie za odchudzanie ,bo mąż ja po prostu zostawi i będzie miał orgazmy ze szczupłą.

przytyla ok,faceci sa wzrokowcami ale przeciez nie ozenil sie z Nia tylko wylacznie  z powodu niskiej wagi.A co z charakterem......mysle ze facet jest prostakiem

niech sie dziewczyna nie załamuje tylko weźmie za siebie i ratuje swój związek

Wy czytac nie umiecie? On ja kocha, opiekuje się dzieckiem, jest dobry i troskliwy. Czemu twierdzicie że jest płytki?   wygląd i zaniedbanie partnerki rozłozylo ich zycie seksualne na lopatki, ale nie życie rodzinne. Skoro powiedział o co chodzi, to powinna to zmienic. Bo facet jest przy niej i dziecku. Kocha ich oboje. ale milosc nie zawsze idzie na rowno z seksem - do tego musi porządanie

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

jak was tak wszystkich czytam to zaczynam widzieć dobre strony, że poznałam faceta jak już byłam GRUBA. Jak się poznaliśmy ważyłam 75kg, potem zeszłam do ok 60, potem raz więcej raz mniej, teraz więcej, a on cały czas kocha tak samo jak za 20 kg można przestać kochać, to to miłość na pewno nie jest. Owszem, może się to nie podobać, można mieć inne wyobrażenia, można się martwić, ale wtedy ukochaną osobę się motywuje a nie pogrąża. Do tej pory w moim przeświadczeniu miłość oznaczała to, że chce się dla drugiej osoby jak najlepiej, chce się jej pomagać, wspierać.

Różnica między tobą a autorką jest taka,że ona PRZYTYŁA 20kg (z czego wnioskuję, że jak z nią był to była o te 20, czy więcej kg lżejsza, więc NIE WIDZIAŁ jej nigdy z taką nadwagą). Ty byłaś przy kości, i on Cię kochał. A tam jest odwrotnie, ona była w miarę ze zdrową wagą będąc z nim w związku, a po ciąży ma +20 ...

kapuczino napisał(a):

wujekmarian napisał(a):

Sandraa94 napisał(a):

wujekmarian napisał(a):

No jak przytyła 20kg to co mu się dziwić?
Taka natura kobiety,że tyje podczas ciąży,a potem może ciężko wrócić do wagi a takim gadaniem dziewczyna się załamała i nie ma siły nic robić ze sobą.
Załamała się i zamiast wziąć du** w troki to przytyje kolejne 20.
taaak, dupe w troki by swemu panu łaskawie stanął ptak.... hahah jeszzce czego, kobieta odchudza się dla siebie a nie dla faceta.gdyby mój choć raz mi zasugerował ze jestem spaślakiem i go nie jaram to od razu by pakował manatki. a jełśi by to było po ciązy to już w ogóle

Zgadzam się, wreszcie ktoś dobrze napisał. Gdy naprawdę ją kochał to 20 kg w te czy wewte nie miałoby dla niego znaczenia

Mirabela88 napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

jak was tak wszystkich czytam to zaczynam widzieć dobre strony, że poznałam faceta jak już byłam GRUBA. Jak się poznaliśmy ważyłam 75kg, potem zeszłam do ok 60, potem raz więcej raz mniej, teraz więcej, a on cały czas kocha tak samo jak za 20 kg można przestać kochać, to to miłość na pewno nie jest. Owszem, może się to nie podobać, można mieć inne wyobrażenia, można się martwić, ale wtedy ukochaną osobę się motywuje a nie pogrąża. Do tej pory w moim przeświadczeniu miłość oznaczała to, że chce się dla drugiej osoby jak najlepiej, chce się jej pomagać, wspierać.
Różnica między tobą a autorką jest taka,że ona PRZYTYŁA 20kg (z czego wnioskuję, że jak z nią był to była o te 20, czy więcej kg lżejsza, więc NIE WIDZIAŁ jej nigdy z taką nadwagą). Ty byłaś przy kości, i on Cię kochał. A tam jest odwrotnie, ona była w miarę ze zdrową wagą będąc z nim w związku, a po ciąży ma +20 ...

ale co z tego, że ona jak się poznali ważyła 20 kg mniej? w kontrakcie ślubnym nie ma nic o konieczności zachowania swojej wagi. 

sorry, ale jeżeli wybieram kogoś na wspólne życie, decyduję się że to właśnie z NIM/ z NIĄ chcę spędzić resztę swojego życia to ważne jest dla mnie to, co ma w głowie a nie jak wygląda. Bo wygląd przemija! Bo przychodzą choroby, trudności czy chociażby proza życia. Jak chodzisz na randki to pewnie zawsze w makijażu, pięknie ubrana, odstawiona, ale jak masz męża to naturalne że widzi Cię w KAŻDYM momencie, nawet jeżeli jesteś wykończona po kilkunastogodzinnym porodzie, zmęczona, czerwona, spocona etc. A on i tak Cię wtedy kocha! To jest miłość. 

Żeby nie było - nie popieram nadwagi, ale zachowanie owego partnera jest poniżej krytyki. Nie na tym polega związek, partnerzy mają się wspierać a nie dołować. Jak uważa, że będzie dla niej i dla ich związku lepiej  jeśli schudnie to jej w tym pomaga a nie szantażuje że będzie seks za -20 kg.

Pasek wagi

Moim zdaniem niech się weźmie za siebie , nie chce byś tutaj potworem,ale powinna coś zrobić . Poprosić nawet chlopa żeby pomógł jej wybrać siłownie lub ćwiczenia, strój itp. Wydaję mi się, że w 80 % nawet jak zgubi pierwsze 5 kg to mąż już zacznie na nią inaczej patrzeć, nawet nie dlatego ze już schudła ale podnieci go to że sie dziewczyna stara- a jak ona się poczuję seksowniejsza sama dla siebie to swoim zachowaniem go rozbudzi .

Przecież on nie powiedział, że jej nie kocha i że dopóki ona nie zrzuci tych kilogramów to seksu nie będzie. 

W tym wypadku chyba jedynym "grzechem" tego mężczyzny jest to, że nie przedstawił swojego problemu nieco subtelniej tylko walnął z grubej rury o co chodzi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.