Temat: Wypalenie czy chwilowy kryzys ?

Dzień dobry, od jakiegoś czasu dziwnie jakoś jest pomiędzy mną a moim chłopakiem z którym jestem ponad 4 lata. Kiedyś biegałam do niego dzień w dzień aby spędzić z nim wieczór i noc, teraz nie koniecznie, lubię czasem zostać w domu. Wieczorami od jakiegoś czasu nic się między nami nie dzieje, zbliżenia bardzo rzadko co zaczyna mnie irytować bo zażywam tabletki antykoncepcyjne i w sumie truję się na daremne bo on z tego nie korzysta, myślę aby z nich zrezygnować skoro mój facet nie jest skory do zbliżeń, a proszenia się mam już dosyć. Mniej się przytulamy, całujemy, mam wrażenie że znudziło nam się dzień w dzień przesiadywać ze sobą. Kocham go on mnie też ale czy coś zaczyna się wypalać czy tak po dłuższym czasie po prostu jest ?

związek wymaga też pracy obojga ludzi, wzbudzania zaangażowania. wydaje mi się, że po dłuższym czasie zawsze jest taki kryzys, bo przecież związek to nie jest wieczna sielanka i zauroczenie. pewnie poza szczęśliwymi wyjątkami, ale ja takich nie znam

Normalnie bym napisała, żeby jednocześnie dać sobie szansę, rozmawiać, starać się znaleźć jakieś wspólne zajęcia i trochę też odpocząć od siebie, bo mało osób na dłuższą metę się dobrze czuje siedząc sobie 24/7 na głowie, czasami warto wyjść z koleżanką, albo znaleźć własne hobby. Ale jeżeli to ten chłopak od wpychania Ci kebabów i picia piwa pod blokiem, tudzież znikania z innymi królami ortalionu bo zrobiło się ciepło (przepraszam, ale mnie to bawi - ja tak psa wypuszczam do ogórka teraz częściej, bo nie zmarznie) to może po prostu lepiej sobie go daruj.

eukaliptusku zostaw wreszcie tego zyciowego niedojde,bo niedlugo i ciebie  pociagnie  na dno 

nieszczesliwygrubas napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nieszczesliwygrubas napisał(a):

w sumie truję się na daremne bo on z tego nie korzysta,
tu masz odpowiedz na cały problem, sama się zaczynasz traktować jak mebel i to pewnie nie tylko w kwestiach seksualnych, a niewielu ludzi pała uczuciem do mebli.
może jestem głupia ale nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź..

Chodziło o to, że traktujesz się przedmiotowo, w zyciu bym nie brała tabletek "żeby facet korzystał". Troche Ci współczuje bo bez niego wyraznie masz pustke, wiele dziewczyn niepotrzebnie tak robi... a potem jest kupa. Odnów znajomości albo znajdz nowe koleżanki, znajdz sobie zajecie i olej faceta, tzn. nie rzucaj go tylko zajmij sie soba.

Moim zdaniem to normalne, że namiętność przygasa. Ale w zamian pojawia się przywiązanie,  intymność, uczucia stają się dojrzalsze. Jeśli chcesz związku, w którym będziecie się non stop p*eprzyć jak króliki to musiałabyś co kilka lat wchodzić w nowy związek. To co wznieca namiętność to m. in. tęsknota, urozmaicenia. Spróbuj.

hahahahahaha, leze i kwicze ;-)))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.