Temat: Czy na uczelni/w pracy ludzie wiedza ze macie chlopaka/meza?

Tak sie chcialam zapytac. Ja nigdy z tego sekretu nie robilam i tak samo wiem  o wiekszosci moich wspolpracownikow czy sa w zwiazku, jak partner ma na imie, ewentualnie co robi albo w jakim ciekawym miejscu na randce ostatnio byli etc.

Strasznie sie zszokowalam bo inna dziewczyna na forum sie dziwila, ze kolezanka nie przyznala sie ze ma faceta i zostala podsumowana jako 'plotkara' i ogolnie dostala od prawie wszystkich zjebke ze ja trzymanie chlopaka w tajemnicy dziwilo... (http://diety.wp.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/11/topicid/913734/sortf/0/rev/0/range/0/page/0/)

Tak wiec chcialam sie dowiedziec czy wiekszosc osob serio sie nie przyznaje na studiach/w pracy do chlopakow i mezow? Przyznajecie sie czy nie?

specjalnie o tym nie opowiadam, ale i nie ukrywam. Jak naturalnie w rozmowie wychodzi, że byłam z Moim no nie wiem, na fajnym filmie to nie ukrywam że byłam z Nim, ale i nie opowiadam wszem i wobec jaki to on jest cudowny albo jak to się mocno pokłóciliśmy

Pasek wagi

jakbym spotykała się z kimś od powiedzmy 2 miesięcy to też bym o tym nie rozpowiadała, bo uważałabym to za niepewną sytuację. Ja tego faktu nie ukrywam, ale wiedzą ci z którymi gadam, bo to samo wychodzi z rozmowy.

Pasek wagi

nie krzycze na prawo i lewo ze mam meza, ale tez nie klamie jak sie ktos pyta 

z chłopakiem razem studiujemy i razem pracujemy, więc wiedzą

Daenerys85 napisał(a):

nie krzycze na prawo i lewo ze mam meza, ale tez nie klamie jak sie ktos pyta 

To samo. Jeśli wyjdzie w rozmowie albo coś, to nie zamierzam ukrywać ze jestem mężatką, ale nie ogłaszam tego wokół :-)

W pracy wiedzą, bo wszystkich tam lubię to i normalnie rozmawiam. Na uczelni - ludzie, których znam jeszcze z licealnych czasów wiedzą i tacy najbliżsi znajomi też - zresztą, oni się po prostu z moim chłopakiem znają. Natomiast ludzie, z którymi zdarza mi się wyjść na kawę raz na ruski rok, albo usiąść razem na zajęciach od czasu do czasu? - nie. Nawet jeżeli ktoś pyta to nie rozmawiam o swoim osobistym życiu (powiem, że mam chłopaka i tyle - ale nie pojmę po co komuś informacja jak się nazywa, gdzie pracuje, co robi, jak się poznaliśmy - a serio, niektórzy potrafią zapytać), takie pytania odbieram jako wścibstwo, a z drugiej strony opowieści 'słuchaj, co mój Mareczek wczoraj' jako niepoważne, jeżeli ktoś jest mi praktycznie obcą osobą, a opowieść snuje jak najlepszej psiapsiółce. 

Guren napisał(a):

Wiedzą ale to wynika z rozmowy. Na przerwie na papierosa czy to na uczelni wychodzą różne rzeczy ;D. Ale nie, nie łażę po ludziach i nie krzyczę "słuchajcie ludzie, mam chłopaka! "

Dokładnie. 

Tylko najbliżsi znajomi wiedzą, inni wiedzą tylko jeśli przypadkiem się dowiedzą-np. w czasie rozmowy : )

Pasek wagi

Tak wiedzą. Jesteśmy małym oddziałem, w miarę zgranym. Wiemy kto ma ile dzieci, wnuków, zwierzaków itp. 

Jeśli wyjdzie naturalnie w rozmowie z ludźmi, z którymi się bardzo lubię, to mówię, że z kimś jestem. Natomiast nie mam w zwyczaju opowiadać o swoim życiu prywatnym w pracy, ani tez o życie prywatne moich kolegów nie pytam. Rozmawiamy po wielokroć godzinami, ale akurat nie o swoich partnerach/partnerkach, tylko o interesujących zagadnieniach z naszego zakresu. Albo nie wiem, o podróżach

Pytanie "czy masz męża/faceta" zadane przez kolegę z pracy potraktowałabym jako brak dobrego wychowania i nie odpowiedziała.

Pasek wagi

Na uczelni wiedzą, nigdy się tym specjalnie nie chwaliłam, no ale siłą rzeczy studiujemy razem 4 lata, mój chłopak (z którym jestem przez cały ten czas) uczy się na tej samej uczelni - czasami mnie odwoził na zajęcia, byliśmy razem na imprezach, miał zajęcia w tym samym budynku itd. Już nie wspomnę, że przez tyle czasu idzie się z niektórymi zaprzyjaźnić ;)

W pracy nie wiedzą, bo i nikt nie pyta a ja nie widzę potrzeby rozgłaszania tego wszem i wobec.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.