- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 kwietnia 2015, 00:07
Tak sie chcialam zapytac. Ja nigdy z tego sekretu nie robilam i tak samo wiem o wiekszosci moich wspolpracownikow czy sa w zwiazku, jak partner ma na imie, ewentualnie co robi albo w jakim ciekawym miejscu na randce ostatnio byli etc.
Strasznie sie zszokowalam bo inna dziewczyna na forum sie dziwila, ze kolezanka nie przyznala sie ze ma faceta i zostala podsumowana jako 'plotkara' i ogolnie dostala od prawie wszystkich zjebke ze ja trzymanie chlopaka w tajemnicy dziwilo... (http://diety.wp.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/11/topicid/913734/sortf/0/rev/0/range/0/page/0/)
Tak wiec chcialam sie dowiedziec czy wiekszosc osob serio sie nie przyznaje na studiach/w pracy do chlopakow i mezow? Przyznajecie sie czy nie?
20 kwietnia 2015, 00:14
ja sie przyznaje. z reszta ciazko by bylo nie bo poznalismy sie z moim w pracy :) ale nie widze powodu zeby to ukrywac. oczywiscie nie zarzucam ludzi faktami z mojego zycia, ale jak ktos chce wiedziec?
20 kwietnia 2015, 00:20
Moje dwie przyjaciółki ze studiów (jak i poza nimi) wiedzą, reszta nie, bo nie czuję takiej potrzeby żeby chodzić i o tym gadać. Większość ludzi na studiach to koleżanki typu "hej, hej, oja ale piździ", a to jest moja prywatna/intymna sfera.
20 kwietnia 2015, 00:21
Znam się z ludźmi z uczelni dopiero kilka miesięcy. Nie wiedzą, że mam chłopaka.
20 kwietnia 2015, 00:23
U mnie w pracy nie dosc ze prawie same kobiety to do tego sa ich dziesiatki. Zadnej nie pytalem i nawet bym o czyms takim nie pomyslal. Wiem ktora ma meza/partnera ale to samo wyniknelo z rozmowy.
Cos na zasadzie jak teraz dowiedzialem sie ze laliicho ma meza
Edytowany przez 1dd9104a2b3f4a53eea0613eae513672 20 kwietnia 2015, 00:24
20 kwietnia 2015, 00:31
Też nie robię z tego tajemnicy, ale szczerze - nie wiem, po diabła taka wiedza ludziom z mojej codzienności, z którymi mnie żadne cieplejsze stosunki nie łączą. Na forum o tym piszę, ale piszę dobrowolnie, sama wybieram tematy i się wypowiadam. Jakby mnie ktoś wypytywał na siłę, to też pewnie, choćby nawet z przekory, niczego bym nie powiedziała ;)
20 kwietnia 2015, 00:45
pracujemy z mezem w tej samej firmie (inne oddzialy) wiec wiekszosc wie sila rzeczy,ze jestesmy malzenstwem,natomiast gdybysmy nie pracowali razem,wspolpracownicy wiedzieliby tylko ze jestem mezatka i tyle,chyba ze z kims po jakims czasie bym sie bardzo zaprzyjaznila .jesli ktos mnie zapyta,odpowiadam zgodnie z prawda,jednak nie opowiadam wspolpracownikom szczegolow mojego zycia prywatnego,najczesciej rozmaeiamy o tym co robimy w weekend,gdzie fajnie isc/pojechac,co dobrego ostatnio jadlas,ciuchy,kosmetyki,zwierzeta,pagoda...absolutnie nie opowiadam o np klotni z mezem czy co mojej siostry chlopak zrobil na imprezie w tamtym tygodniu.-od tego mam 2 zaufane osoby,ktorym ufam na tyle aby swobodnie rozmawiac na intymne tematy .jesli ktos,z kim nie jestem bardzo blisko ot kolezanka z pracy,zaczyna mi opowiadac swoje prywatne sprawy ze szczegolami (co niestety zdarza mi sie czego),to wyslucham grzecznie jesli zapyta o rade,poradze,ale absolutnie nie odwdzieczam sie tym samym.nie mam takiej potrzeby.na studiach bylo podobnie.juz kilka razy sie przejechalam w zyciu na takich kolezankach,gdzie pozniej dowiadywalam sie roznych dziwnych dopowiedzianych opowiesci dziwnej tresci za moimi plecami.
W tamtym temacie autorka juz w temacie przyznala,ze zalaly dziewczyne gradem pytan,as sie wkurzyla,i prowokowaly ja pytaniami typu "czy sie go wstydzisz "..powiedziala im,ze nie chce o tym rozmawiac,dlaczego to jej sprawa .to raczej nie jest zachowanie zaufanych kolezanek,tylko nagabywanie o informacje,aby moc sobie pozniej za jej plecami dyskutowac na jej temat.w takiej sytuacji rowniez nic bym nie mowila.jesli chce komus powiedziec cos z mojego prywatnego zycia,to powiem.natomiast nagabywania nie znosze,uwazam to za kompletny brak taktu i szacunku dla prywatnosci drugiej osoby.
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 20 kwietnia 2015, 01:32
20 kwietnia 2015, 08:38
Wiedza... w moich dwoch pracach ludzie duzo ze soba rozmawiaja podczas np. przerwy na lunch. Jakos nie wpadlam na to, ze niektorzy moga robic z tego jakies tajemnice...
20 kwietnia 2015, 09:16
Wiedzą ale to wynika z rozmowy. Na przerwie na papierosa czy to na uczelni wychodzą różne rzeczy ;D. Ale nie, nie łażę po ludziach i nie krzyczę "słuchajcie ludzie, mam chłopaka! "