- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2015, 11:28
mam pytanie do dziewczyn, które za moment zostaną żonami lub są świeżo upieczonymi mężatkami. Nie odczuwałyście strachu, obaw przed tym, że zaczyna się kolejny etap w waszym zyciu? że wkraczacie na nową drogę i nic już nie będzie, tak jak wcześniej? ja mimo,iż od czasu studiów nie mieszkam z rodzicami, zawsze mialam poczucie, ze w każdej chwili mogę rzucić wszystko i do nich wrócić że jestem wolna i mogę robić co będę chciała i gdzie będę chciała. Teraz z narzeczonym planujemy wspólne życie, nowe mieszkanie w nowym miejscu, zaczynamy razem wszystko od poczatku. Z jednej strony bardzo się ciesze, z drugiej czuję stres, czy będzie, tak jak sobie to zawsze wyobrażałam, czy dam sobie radę w roli żony, czy on się sprawdzi...wiecie, taki zwykły, ludzki lęk,a im bliżej slubu tym bardziej się stresuje...też tak miałyscie/macie?
14 kwietnia 2015, 11:33
tak. Znaczy nie boję się zmian tylko czy na pewNo zawsze będziemy razem. Czy za 20 lat nie rozwiddziemy się ....A planuje kościelny więc nie da się rozwiesc. I tak mieszkamy razem więc tu zmian nie będzie.
14 kwietnia 2015, 11:39
Nie, nie odczuwam strachu. Od dawna jestem niezależna i nie mam możliwości tego rzucić i wrócić do rodziców jak Ty. Mieszkamy razem z narzeczonym, każdy ma swoje mieszkanie i swój kredyt. Ślub to dla nas tylko papier i przysięga przed Bogiem.
14 kwietnia 2015, 11:51
Balam się jak cholera :-) wychodzilam za maz w wieku 20 lat. Tydzień po weselu zaczęło się normalne życie i tak do tek pory prawie juz 4 lata jakoś się kręci. Strach mija :-)
14 kwietnia 2015, 11:53
ehh, no własnie ja się zastanawiam, czy ja jestem jakaś dziwna że mnie taki strach i stres dopada...:/
14 kwietnia 2015, 11:56
Wiem,wiem że temat dla młodych mężatek lub dla tych które sa tuż przed :) ALE ...
Moim zdaniem człowiek od młodego stresuje się przed czymś nowym i nieznanym :D]
Idziesz do przedszkola - stres .
Zdajesz matur - stres.
Idziesz na studia - stres.
Podejmujesz pierwszą pracę - stres .
A potem dopada Cię stres przed małżeństwem , przed macierzyństwem - ciągle zadajesz sobie pytanie czy będziesz dobrą mamą.
I wiesz co ? W moim życiu były 3 momenty których się nie bałam - matury , małżeństwa i macierzyństwa :) A dodam że młoda byłam :D . Ślub brałam wieku 20 lat , dziecko urodziłam jak miałam 22,5 l.
Edytowany przez Monika123kg 14 kwietnia 2015, 11:57
14 kwietnia 2015, 11:56
Nie. Owszem czasem gdy narzeczony mnie zdenerwuje to myślę " Boże, za jakie grzechy" albo " czy to ma sens, przecież ja go kiedyś zabiję". Ale to nie ma nic wspólnego ze ślubem... Pobieramy się za 4 miesiące, mieszkamy razem 1,5 roku jesteśmy szczęśliwi i z uśmiechem razem snujemy nowe plany. Ślub to dla Nas ogromne wydarzenie, i samo przygotowanie powoduje stres, jednak sama wizja przyszłości po ślubie mnie nie przeraża.
14 kwietnia 2015, 12:47
ja się bałam że szybko staniemy się taką nudna parą, niezainteresowaną sobą. nie mieszkaliśmy razem przed ślubem, więc musieliśmy się starć o siebie. bałam się że po łsubie będziemy mieli dość przebywanie ciągle razem, że tak miłość szybko sie wypali itp. Ale minęło 10 lat i właściwie nic sie nie zmieniło, miłość jest tak samo mocna, ciągle nie mamy siebie dość:)