- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 kwietnia 2015, 21:18
Cześć, dziwnie się czuje pisząc tu, na forum, bo wydaje mi się, że każdy to oleje, ja usunę posta i w sumie taka będzie tego historia. Chciałam zapytać Was o radę. Chciałam napisać słowo o mnie, ale wydało mi się to głupie, więc do rzeczy. Około miesiac temu rozstałam się z dziewczyną, ehe, dziewczyną. Więc już coś o mnie wiecie. Wcześniej byłam w związkach z facetami, chłopakami, jak zwał tak zwał. Odczuwałam zadowolenie, w sumie było mi dobrze, że ktoś o mnie dbał itd. Ale czasem w sprawach "intymnych" czułam niechęć. Nie wiedziałam dlaczego, bo to nie było nic konkretnego. Aż do momentu, gdy w moje życie w sumie zupełnie przypadkiem weszła Ona. I po pewnym czasie wylądowałyśmy w łożku, byłyśmy wtedy w związku, to nie było niezobowiązujące. I wtedy zaczęło się najlepsze w moim życiu seksualnym.. No ale ok, był związek, dziś go nie ma. Tesknie jeszcze, to nie było dla mnie "nic", miałam wobec niej plany i wierzyłam, że zostaniemy ze sobą już na zawsze. Chociaż ostatecznie to ja z różnych powodów się rozstałam to nie była to łatwa decyzja. I teraz pytanie..Jak myślicie, czy mam szanse na związek z facetem? Czy któraś była w takiej sytuacji, że w jej życiu zaistniała kobieta? Czy wróciłyście do mężczyzn po tym? Mi w sumie podobają się również faceci, ale..gdy widzę dziewczynę w moim typie to dzieje się ze mną coś zupełnie innego. Mam nadzieję, że nie posypie sie na mnie fala krytyki jako na odmieńca, chociaż jestem na to poniekąd gotowa. Jednak oczekuje głownie rad. Pozdrawiam Was serdecznie.
11 kwietnia 2015, 21:50
#Maaarzycielka888: Nie wiesz ile straciłaś nie mając takiego epizodu :> Heh żartuje, przepraszam, dużo ironii w mojej głowie i na języku zawsze było :) Nawet podczas seksu bywa mi dobrze z facetem, ale hym mówiąc delikatnie..niektóre części ciała,w sumie jedna INTYMNA część ciała u mężczyzn bywa dla mnie odpychająca, nie lubie jej dotykać, widzieć, przepraszam za taką otwartość.
11 kwietnia 2015, 21:52
#drill: Mam nadzieję, że tak będzie, bo związek z facetami jest "wygodniejszy..to źle brzmi, ale zmęczyło mnie troche to zamieszanie wokół nas, które panowało zawsze.
11 kwietnia 2015, 22:41
chrupekkk, jeśli masz być szczęśliwa, nie możesz sięgać po , ani zaszywać sie w wygodnych spolecznych normach. Żeby było cicho i przytulnie, bo potrzeb nie uciszysz. Nawet jesli spotkasz faceta, który niekoniecznie będzie chciał obnażać przed Tobą tę część ciała, tacy kosmici chodzą po tej ziemi wbrew generalizacjom co do populacji, to instynkt potrzeb kobiecych będzie się w Tobie odzywał, będziesz pragnąć , tęsknić, będziesz po prostu pusta, życie z wyrwaną i załataną niedbale dziurą w serduchu, to nie życie.
Zwróciłam uwagę na opiekuńczość, może nad-opiekuńczość, poczucie odpowiedzialności, ale przede wszystkim na rezygnację z siebie. Dobrze , że napisałaś " chyba zasługuję " , czy " potrzebuję " bo to sprostowało mój odbiór Ciebie jako altruisty. Być może to rysa zafundowana Ci przez dzieciństwo, konieczność opieki nad rodzeństwem i ogromne poczucie odpowiedzialności za budowanie bezpiecznego bastionu dla bliskich, ale musisz pamiętać, że zdrowa miłosć osób nowo wchodzących w RÓWNĄ relację , to miłość świadoma własnych potrzeb i umiejętność brania na równi z dawaniem. Nie myl nigdy wdzięczności z miłością, bo rysa na serduchu będzie się pogłębiać aż do pęknięcia, wówczas nie zaufasz już nikomu. Miłość to nie jest poświęcenie. To pragnienie, by człowiek który z którym dzielisz życie był szczęśliwy. Ale tak jak dziecku szczęścia nie zapewni wyręczanie go we wszystkim, wręcz je okaleczy, tak dorosłej kobiecie jeśli Cię kocha, nie zapewni szczęścia Twoja altruistyczna skłonność niesienia pomocy zawsze i wszędzie, a obraz Ciebie szczęśliwej, wolnej choć w zwiazku, choć zakochanej.
Masz prawo żyć tak, jak podpowiada Ci serce. I masz prawo mieć żal, że ktoś to serce nadwyrężył, choć w dużej mierze na to pozwoliłaś.
11 kwietnia 2015, 23:08
Przede wszystkim daj sobie czas. Następna miłość przyjdzie sama.
12 kwietnia 2015, 05:25
Daj sobie czasem...gdy znajdziesz osobe,ta wlasciwa,ktora pokochasz, to ta dziewczyna wejdzie w niepamiec.
Tez kiedys kochalam pewnego faceta,mimo,iz spotkalismy sie tylko kilka razy to kompletnie stracilam DLA niego glowe. Wiedzialam,ze z pewnych powodow nie ma szans na normalny zwiazek a nie chcialam tylko przygod, wiec zerwalam ta znajomosc. Pozniej kazdego chlopaka niechcacy do niego porownywalam az do czasu gdy znalazlam faceta,ktorego pokochalam za to Kim jest. Po czasie spotkamam Moja wielka milosc I nawet sie ucieszykam,ze go widzialam,go tylko upewnilam sie w swoim przekonaniu,ze juz sie z niego wyleczylam;-)
12 kwietnia 2015, 21:27
Jeśli chodzi o złamane serce, to dziewczyna ewidentnie źle traktowała cię w trakcie związku - ale poboli, przestanie. Jak to mówią, czas leczy rany. Trzeba szanować się na tyle, by wiedzieć kiedy odejść. Nie da się zapomnieć z miejsca, można temu jedynie pomóc, nie rozczulając się nad sobą, nie popadać w masochizm żyjąc stale wspomnieniami i oglądając stare zdjęcia. Wiadomo. U niektórych to trwa krócej, u niektórych dłużej - jakoś ujdzie. Większość z nas ma to już za sobą i pewnie jeszcze przed sobą, taka kolej rzeczy. I nie warto nigdy olewać przyjaciół, a zwłaszcza rodziny. Odbuduj te kontakty, póki czas. Nie ma tak, że nie będziesz mogła zacząć nowego rozdziału - ok, może jeszcze nie teraz, ale powoli i się uda, na pewno. Pomyśl sobie, że to tylko krótki epizod w twoim życiu, że nie jesteś sama i jedyna z takim problemem i że życie toczy się dalej. Jeszcze wiele związków i emocji przed tobą. (nie piszę tego jak starsza osoba, jesteśmy w podobnym wieku)
Co do pytania w temacie, to nie bardzo rozumiem.
To ty wiesz najlepiej jak reagujesz na mężczyzn. Może się jeszcze w jakimś zakochasz, a może nie, kto to wie. Radziłabym jednak obserwować siebie, jednak nie łapać przelotnych związków "żeby zobaczyć", bo ktoś może wziąć to na poważnie, a ty z kolei jako eksperyment - wtedy wiadomo, że będzie lipa. Mnie by było przykro, gdyby facet był ze mną, żeby zobaczyć, czy dalej jest gejem, bi czy już jest normalny (tylko proszę się nie urażać z powodu tego słowa, każdy ma swoje pojęcie "normalności", ja nie słynę z tolerancji).
Taka mała dygresja, zawsze muszę wtrącić coś o sobie, więc tak sobie myślę... Często fantazjuję o kobiecie, najlepiej starszej, a jak filmy xxx to tylko dwie panie, na mężczyzn rzeczywiście inaczej się patrzy (chyba, że to twój facet, wtedy go uwielbiasz) - trochę odpychająco. Aczkolwiek nie wyobrażam sobie związku z kobietą i nie wyobrażam sobie braku silnych męskich ramion, męskiego zapachu i tych znaczących przeciwieństw w związku, nie tylko na tle fizycznym, ale na każdym. Ciekawa sprawa.