- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2015, 19:41
Jestem z facetem 2 lata, zaręczeni, ale na odległość.
Związek funkcjonuje, nikt nikogo nie zdradza, nie wychodzimy na imprezy, kawki itp bez siebie.
Aż nagle poczułam się zagrożona. Może irracjonalnie, może bez powodu, ale się boję. Tak podświadomie jakby coś złego miało się stać, a ja kompletnie nie mam na to wpływu.
A ostatnio mam wrażenie, że oddalamy się od siebie, chociaż on tak nie uważa.
Czy ja przesadzam? Bo np wczoraj oboje byliśmy w domu i nie rozmawialiśmy.
Kto ma doświadczenia ze związkiem na odległość?
29 marca 2015, 20:40
Ja mam podobnie tylko ze to ON czuje się zagrożony 7 latach a we wrześniu mamy ślub.
29 marca 2015, 20:40
To co wy robicie skoro nigdzie nie wychodzicie bez siebie? Kazdy tylko praca i dom? Jeśli tak to nie zdziw się jeśli to uczucie faktycznie do czegoś prowadzi, bo to nie jest normalne zeby ograniczac zycie towarzyskie do swojego partnera i nigdzie bez niego nie wychodzić.
Ja robię ze swoim tak samo, tylko, że my ogólnie nie przepadamy za spędami ze znajomymi i nie widzę w tym nic nienormalnego, hm. Kwestia podejścia i upodobań.
29 marca 2015, 21:15
Ale czujesz się zagrożona czym? Że coś się któremuś z Was stanie? Czy, że on Ci jakąś krzywdę zrobi? Czy że rozleci Ci się związek?
Co się zmieniło, że poczułaś się niepewnie?
29 marca 2015, 21:56
Ja robię ze swoim tak samo, tylko, że my ogólnie nie przepadamy za spędami ze znajomymi i nie widzę w tym nic nienormalnego, hm. Kwestia podejścia i upodobań.To co wy robicie skoro nigdzie nie wychodzicie bez siebie? Kazdy tylko praca i dom? Jeśli tak to nie zdziw się jeśli to uczucie faktycznie do czegoś prowadzi, bo to nie jest normalne zeby ograniczac zycie towarzyskie do swojego partnera i nigdzie bez niego nie wychodzić.
Dokładnie, nie każdy ma takie samo podejscie do życia, ja np jestem introwertykiem i nie lubie wychodzić na imprezy, gdzie jest dużo osób czy tak samo jakieś spotkania w większym gronie itp. Wolę spędzić wieczór z chłopakiem czy też w gronie najbliższych mi znajomych (znacznie rzadziej, bo wolę wyjścia na kawę z przyjaciółką). Obecnie pracuję, studiuję, a wieczory u mnie są spokojne, czyli wyjście na kawę z koleżanką, oglądanie TV, gry planszowe, leniuchowanie z chłopakiem i treningi 3 razy w tyg- to lubię :)
Co do autorki, myślę, że niepotrzebnie się nakręcasz
Edytowany przez 29 marca 2015, 21:58
29 marca 2015, 23:28
ja mam doswiadczenia ze zwiazkiem na odleglosc ale tylko pozytywne ..bylam mloda , mialam 16 lat , bylam naiwna i zdaje sobie sprawe ,ze mam cholerne szczescie , ze moglam sie sparzyc .. poznalam go przez internet gdy dzielilo nas 2000 km ... rozmawialismy po 16 h na dobe ( chodzilam do szkoly ) potrafilam nie spac 3 noce z rzędu , bardzo zle sie wtedy czulam , przysypialam na lekcjach ale gdy wracalam do domu od razu wchodzilam na skype do niego i odechciewalo mi sie spac ....wierzylam we wszystko co mi mowi , taka dziecieca ufnosc ... jest bardzo przystojnym facetem , bardzo inteligentnych ...wiedzialam ,ze kreci sie kolo niego kilka PIEKNYCH dziewczyn ... widzialam ich zdjecia , mowil mi o nich ... dwie nawet do mnie napisaly na fb ...zebym sie od niego odczepila ,ze i tak do mnie nie przyjedzie , ze on ze mna nie bedzie .. a ja wierzylam , ufalam ,kochalam ... nigdy nie zwatpilam i obecnie juz ponad 2 lata jak mieszkamy razem , jestesmy zareczeni ,planujemy dziecko i za 2 lata slub ...
mozliwe ,ze to wyolbrzymiasz , szczegolnie jesli jestes wrazliwa tak jak ja ... czlowiek wtedy na sile wynajduje problemy i wszystko odbiera przeciw sobie ... ale mozliwe ,ze intuicja Cie nie myli , bo ja nigdy nie mialam zwatpienia , mimo ze mialam powody , powazne ... ale nigdy nie mialam uczucia ,ze to nie wyjdzie ,ze cos jest nie tak ... zawsze gdy plakalam z tesknoty ,gdy wiedzialam ,ze nie moze przyjechac ( potrzebowal wizy ) mówiłam sobie ,,spokojnie ,on Cie kocha " ... pomagalo ...