- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2015, 18:53
Też nie wiem jak można upić się dzień przed dniem, kiedy wiadome, że macie się spotkać... chyba. że dla niego dzień kobiet, walentynki to żadne święta, ale to już musicie o tym rozmawiać.
8 marca 2015, 18:54
"mam cos z glowa i chore poglady" uuuu ostro.. ja takiego delikwenta bym nie tolerowala..
8 marca 2015, 18:56
Przeczytałam mojemu chłopakowi i jego komentarz: "dobrze, że ja z nią nie jestem" ;) więc z perspektywy facetów to wygląda inaczej, nie tylko Twój nie rozumie o co chodzi. A w sumie dlaczego zawsze racja musi być po naszej stronie, kobiecej? Tym bardziej, że on chciał gdzieś z Tobą iść, tylko żebyś to Ty przyjechała. Skoro z takiej błahostki robi się tak wielki problem to co kiedy pojawią się prawdziwe kłopoty w waszym związku? Już po pierwszych dwóch miesiącach zarabiacie sobie na przyszłe zerwanie (oboje, z tego co widać). I powód naprawdę marny, ja w ogóle nie uważam tego dnia za święto.
Edytowany przez b8fc41a5929c6ab220ee549ef2697ae0 8 marca 2015, 18:59
8 marca 2015, 19:23
8 marca 2015, 19:25
No cóż :) ja się jeszcze z takim zachowaniem ze strony mojego partnera czy też ex nie spotkałam :) ale skoro po 2 miesiącach już tak ma " to gdzieś" to lepiej chyba sobie odpuścić.
8 marca 2015, 19:45
Jeśli było jasno powiedziane, że spędzacie ten dzień u Ciebie i to ON ma przyjechać a nie Ty to rozumiem, że jesteś wkurzona i nie przesadzasz ale jeśli było mówione, że się widzicie ale nie ustalone kto do kogo przyjeżdża to Twoje zachowanie było księżniczkowate: 'nie przyjade bo mi się nie chce ruszać samochodem'. Na jego plus przemawia fakt, że chciał spędzić z Tobą czas, chciał żebyś przyjechała i zaplanował wspólny wieczór natomiast nie znam całej waszej sytuacji, nie wiem czy na co dzień się stara więc może przeanalizuj sobie czy on jest w stanie Ci dać Ci wystarczająco dużo uwagi czy może kumple są ważniejsi...
8 marca 2015, 20:24
Jeżeli wcześniej nie było takich sytuacji to daj szansę, natomiast jeżeli zdarzały się podobne, ja bym olała typka ;)
8 marca 2015, 22:23
masz racje. im szybciej go olejesz tym lepiej i mniej będziesz cierpieć
Dokładnie
8 marca 2015, 22:41
A bo ja wiem... uwazam, ze ksiezniczkujesz... nie ruszysz sie z domu, bo to Twoje swieto? Ja na miejscu chlopaka po takim tekscie nigdzie bym Cie juz nigdy w zadne 'swieto' nie zabrala... bo Ty sie przeciez w takie okazje z domu nie ruszasz...
No nieladnie, ze upil sie, ale histeria z tego powodu nie jest wskazana... byliscie w ogole jakos konkretnie umowieni na ten dzien? Ok wiem... fajnie gdyby facet sam cos wymyslil, ale koniec koncow to naprawde drobnostka...
Dla mnie liczy sie to jak facet zachowuje sie na co dzien, a nie od swieta.
Edytowany przez 9 marca 2015, 07:26
8 marca 2015, 22:58
Może trochę źle przedstawiłam problem. Dla mnie nie było najważniejsze to, że to jest Dzień Kobiet i on ma teraz na rzęsach stanąć dla swojej księżniczki. W normalnej sytuacji nie byłby to dla mnie problem pojechać do niego, ale zdenerwowało mnie to, że upił się znowu z kolegą i nawet wiedząc, że następnego dnia jest ten Dzień Kobiet, (i wypadałoby chociaż przyjechać dać buziaka) nie mógł się powstrzymać od alkoholu. Na mnie po prostu działa to już jak płachta na byka, bo to nie pierwsza taka sytuacja. Było już tak, że na imprezie mnie olał bo upił się z kolegą. Dlatego po prostu miałam nadzieję, że chociaż w to święto będę dla niego najważniejsza, na pierwszym miejscu ;) A co do samego Dnia Kobiet, to tak jak pisałam, też nie traktuje tego jako Bóg wie jakie wielkie wydarzenie, ale uważam, że miło kiedy facet się trochę postara. Skoro nawet mój tata i szwagier dali mi kwiatki to tym bardziej oczekiwałam jakiegoś miłego gestu ze strony mojego chłopaka i nie uważam, że to coś dziwnego.
Edytowany przez heartbrokenn 8 marca 2015, 23:00