- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 marca 2015, 18:39
Zastanawia mnie czy Wy mówicie swoim facetom wszystko, jakie miałyście dzieciństwo szczególnie jeżeli nie było one kolorowe, traumy, rzeczy, które zrobiłyście i za które się wstydzicie, jakieś mega wpadki? Nie boicie się, że on przez to popatrzy na Ciebie inaczej?
3 marca 2015, 20:45
Jednemu w fazie ostrej bajery i spotykania się 1,5 miesiąca przy pierwszym spotkaniu w trójkę (ja, on i moja przyjaciółka) powiedziała wszystko co mogło mnie skompromitować moja "przyjaciółka" i jakiś czas później przestałam się spotykać z tym chłopakiem. Mam do niej o to ogromny żal. Pewnie, powiedziałabym mu znaczną część wszystkiego, ale nie tak szybko i mógł się większości dowiedzieć ode mnie a nie od niej. Ehh....Do dziś jestem na nią o to zła, a minęły 2 miesiące.
3 marca 2015, 21:27
Tak, i działa to obopólnie :)
3 marca 2015, 22:03
właściwie wszystko - na szczęście nie uciekł, chociaż jest od czego :-P sam też mi opowiada, nie chciałabym być w związku, w którym musiałabym się "cenzurować"
3 marca 2015, 22:49
Stare babcie mówia ,że nie powinno sie wszystkiego mowić, bo meżczyźni lubia wykorzystywać taka wiedzę przeciwko kobiecie,lub do swojej obrony
3 marca 2015, 23:42
nie, bez przesady, moje życie, moja sprawa. Dla mnie to takie dziwne opowiadać jakieś szczegóły z przeszłości itp. Facetów to nawet nie interesuje, chyba, ze moze jakas pikanteria. Jak jest nawiązanie do tematu, to owszem
4 marca 2015, 07:18
wielu rzeczy o których nikt nie wie, nie wie także i on, ale tego typu wiedza nie byłaby mu do niczego potrzebna, a sam też jest baaaardzo małomówny
4 marca 2015, 07:38
Raz się otworzyłam...ale on był wyjątkowy wiec nie miałam się czego obawiać....ani wczesniej ani pozniej juz nie, co wiecej nie zamierzam.. Niejestem wylewna.Zasada jedna mniej wiesz lepiej spisz....Z moich obserwacji wynika ze ludzie często wykorzystują takie informacje...w twarz Ci powiedzą ze wszystko ok, ze wogole mu nie przeszkadza co było a swoje pomyśli...taki swiat.
4 marca 2015, 08:38
mój po 7 latach małżeństwa wie chyba już o wszystkim :) nigdy nie pomyślałam o tym, że mógł mieć inne podejście czy inaczej postrzegać.... ja też wiem już o wszystkich wpadkach i jego błędach :P