Temat: Ja jestem dziwna, czy może on ?

Jestem z facetem na tym etapie, że rozmawiamy o dzieciach w przyszłości. I ja panicznie boję się rodzenia. Z dwojga złego wybrałabym już cesarkę, chociaż wiem, że nie jest to najlepsze wyjście.

Jeszcze na dodatek właśnie w tv leciał reportaż o kobiecie, która musiała urodzić siłami natury martwe płód. Jej mąż opowiadał, że aby złagodzić ból rodziła pod prysznicem, pojawiły się komplikacje i kobieta zmarła.

Jest to dla mnie straszne, nawet pomijając takie tragedie, to uważam, że w czasie porodu kobieta jest niesamowicie upodlona -naga, obolała,w sali pełnej kręcących się ludzi i ja się tego strasznie bolę, że będę miała traumę (martwy)

A mój facet chyba w ogóle nie rozumie o co mi chodzi i że to jest naturalne, a ja dramatyzuję. 

Nawet, że chyba tylko on musi się zastanawiać na takie tematy, bo jego koledzy na pewno o takich rzeczach nie rozmawiają ze swoimi narzeczonymi.

Ja się czuję jakbym wsparcia nie miała, bo dla niego to takie proste ;(

chazula napisał(a):

jeżeli chcesz naprawdę dziecko to nikt za ciebie go nie urodzi i koniec.wierz mi dwa razy przez to przeszłam i w końcu na końcu pamiętam tylko moje malutkie dzieciaczki -to było piękne!!!!!

Otóż to, porod boli, ale natura tak nas stworzyła, ze w momencie ujrzenia dziecka, bol ten nie ma najmniejszego znaczenia. Sa naturalnie osoby, ktore przez następnych kilka lat nie moga przejść z faktem, ze urodziły do porządku dziennego, jako, ze to najgorsza rzecz na świecie jaka mogła im sie przydarzyć (upodlenie, wow - jak ktos na to wpadł? rozumiem, ze ludzie upadlała sie nawzajem w rożnych sytuacjach życiowych, ale ze poród upadła, wow, no chyba, ze nagość kogos upadła, jednak to juz jest inny problem), ale sa tez osoby, ktore całe zycie żalą sie, ze w ogole żyją, wiec...

I choc poród jest zupełnie naturalny, to jest to stan na tyle wyjątkowy, ze moze odbywać sie nawet na lotnisku wsród czekających pasażerów a i tak to jest bez znaczenia, ponieważ wtedy ważna jesteś tylko ty i twoje dziecko. 

Osobiście przed porodem nie bałam sie ani troche, ale ja nie wyszukiwalam takich historii, jakie tu przytaczacie (pewnie gdzieś kiedys słyszałam, ale nie koncentrowalam na tym uwagi, bardziej pochłaniała mnie moja ciaza), nie straszyła mnie ani matka, ani ciotka, ani szwagierka. Od mamy dowiedziałam sie dopiero po swoim porodzie, jaki jej poród był ciężki - ale wtedy miałyśmy juz to obydwie za sobą i potrafiliśmy podejść z dystansem, czego jako nierodka (jest takie słowo?) jeszczenie potrafiłam. Moj poród rownież do lekkich nie należał, ale co komu dadzą moje opowiesci o parciach, czasie trwania i całej reszcie? Przeciez to normalne, tak jak to, ze podczas okresu jest krew. O tym mogłam z mama pogadać, bo kto Cie zrozumie lepiej jak inna matka? ;)

W Holandii np. jest bardzo popularne rodzenie w domu, nikt nie traktuje tego jako choroby, z która należy udać sie do szpitala (wyłączając naturalnie przypadki zagrożone).

Drugiego porodu nie chce, ponieważ nie chce drugiego dziecka. 

ewelina299 napisał(a):

Upodlona to dobre slowo i wiele kobiet cie poprze,bynajmniej ja sie tak czulam kiedy rodzilam drugiego synka.Ale to zalezy gdzie i na kogo sie trafi.Albo z innej beczki ,do tych ktore mialy operacje wyrostka to czy musialyscie sie rozebrac calkiem?
.                  BYNAJMNIEJ. ;)

Pasek wagi

też tak kiedyś myślałam....co do porodu..nie jest taki straszny jak go przedstawiają niektóre...świadomie nie zdecydowałabym się na cesarkę...dzieci rodzone naturalnie są zdrowsze....

ja rodziłam w prywatnym szpitalu, w komfortowych warunkach...potem miałam pokój 1 osobowy z łazienką...miło wspominam pobyt w szpitalu...oprócz mojego męża, lekarza i 2 położnych, nikt się nie kręcił

polecam rodzic w prywatnym szpitali ktory ma podpisana umowe z nfz. ja tak rodzilam. wszedzie czysto, sale dwuosobowe z duzymi lazienkami. jedzenie dostosowane do tego czy kobieta rodzila przez cc czy naturalnie. mozliwosc zaplacenia za CC.

Pasek wagi

RybkaArchitektka napisał(a):

też tak kiedyś myślałam....co do porodu..nie jest taki straszny jak go przedstawiają niektóre...świadomie nie zdecydowałabym się na cesarkę...dzieci rodzone naturalnie są zdrowsze....ja rodziłam w prywatnym szpitalu, w komfortowych warunkach...potem miałam pokój 1 osobowy z łazienką...miło wspominam pobyt w szpitalu...oprócz mojego męża, lekarza i 2 położnych, nikt się nie kręcił

na temat czy dzieci rodzone naturalnie sa zdrowsze mozna dlugo rozmawiac:) sa plusy i sa minusy tak samo jak przy CC

Pasek wagi

placekczekoladowy napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

też tak kiedyś myślałam....co do porodu..nie jest taki straszny jak go przedstawiają niektóre...świadomie nie zdecydowałabym się na cesarkę...dzieci rodzone naturalnie są zdrowsze....ja rodziłam w prywatnym szpitalu, w komfortowych warunkach...potem miałam pokój 1 osobowy z łazienką...miło wspominam pobyt w szpitalu...oprócz mojego męża, lekarza i 2 położnych, nikt się nie kręcił
na temat czy dzieci rodzone naturalnie sa zdrowsze mozna dlugo rozmawiac:) sa plusy i sa minusy tak samo jak przy CC

Otoz nie! Nie podlega dyskusji to, ze zdrowe dziecko przy zdrowej ciazy, gdy nie ma zagrozenia zycia dla niego ani dla matki, ma lepszy start rodzac sie silami natury i przechodzac przez kanal rodny. Ma to niebagatelny wplyw na rozwoj jego ukladu oddechowego i nerwowego.  Rozmawiamy tu o normie, a nie wyjatkowych sytuacjach jak ulozenie miednicowe czy zanikanie tetna z powodu obwiazania pepowina.

chyba tez zalezy od szpitala, w ktorym sie rodzi..., ja bylam we wlasnej koszuli - owszem bez majek to ale jak inaczej.., dopiero przy kontakcie skora z skora bylam naga.., Ps caly czas jak juz bylam w momencie bycia nagosci bylam okryta - i to dawal szpital .., na sali byl moj maz. 2 polozne i co jakis czas przychodzil ginekolog zajrzec .., wcale nie bylo zadnego tabunu ludzi... wiec warto poszukac dobrego szpitala z sala do porodow rodzinnych zamiast sie nakrecac... 

Rozumiem cię ale twój chłopak pewnie jeszcze młody jest i nie chce nawet słyszeć jeszcze o takich tematach, stąd małe zainteresowanie?

Zgadzam się, że kobiety są traktowane jak jakieś maszyny, wszystko na widoku, znieczulenie trzeba kupić a powinno być pierwszym co podadzą. Też się tego boję, już wolę zapłacić i się nie męczyć. 

Koleżanka mojej mamy musiała mieć CC. Niestety, wdało się zapalenie otrzewnej, lekarze lekceważyli gdy mówiła o bólu brzucha. Mówili, że po operacji zawsze boli, kiedy się zorientowali co się dzieje, miała już cały brzuch ropy. Dreny, płukanie otrzewnej, kilka tygodni ciężkiego leczenia, unieruchomienia i okropnego bólu.. Dziecko od razu na mleku sztucznym, z minimalnym kontaktem z mamą. Z tym kojarzy mi się cesarka, nigdy bez konkretnych wskazań lekarskich bym się na cesarkę nie zdecydowała. Dziecko planuję w przyszłym roku, mam nadzieję, że będę mogła rodzić naturalnie.

Pasek wagi

Rodziłam naturalnie, ale ze względu na problemy zdrowotne, szyjka macicy nie chciała się na maksa rozewrzeć. Mąż był cały czas ze mną. Dostałam też na pewien czas znieczulenie, co pozwoliło mi trochę odpocząć od bolesnych skurczy. Gdy poród się niebezpiecznie przedłużał, to lekarz zdecydował na uciśnięcie brzucha, żeby pomóc dziecku się wydostać. Zrobił to fachowo, wspierał psychicznie, że razem damy radę, i na trzech parciach urodziłam śliczną zdrową córeczkę i po tym wypchnięciu potem nie miałam nawet brzucha obolałego. I był przy mnie tabun obcych ludzi (minimum 10), ale to nie było dla mnie żadne upodlenie, tylko ogromne wsparcie, bo cała ta ekipa chciała, żeby dobrze poród się skończył. Nie było idealnie, bo nie wszystko dało się przewidzieć, ale ogólnie bardzo pozytywnie to wspominam, bo wszyscy, mimo napiętej i nerwowej atmosfery, wspierali mnie, żeby się szczęśliwie poród skończył.

No cóż bywa różnie, ale po prostu wszystkiego nie da się przewidzieć. No i zależy od ekipy w szpitalu, czy są profesjonalni.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.