Temat: Znajomi chłopaka - zapraszanie na imprezy

Hej! Taka sprawa: nie mam z moim chłopakiem praktycznie żadnych wspólnych bliższych znajomych, ponieważ jesteśmy z różnych miast. Jesteśmy ze sobą od roku, mieszkamy razem od 3 miesięcy. Co prawda miałam ich okazję poznać, ale to wszystko. Kiedy organizują jakieś domówki  zapraszają mojego chłopaka, beze mnie. Niby nie powinnam mieć żalu, ale trochę dziwnie się z tym czuję.. Nie wiem, ale w moim odczuciu wygląda to tak, że będąc z kimś, chciałabym również być częścią jego życia towarzyskiego.. Ciekawa jestem jak to jest u Was. Może źle do tego podchodzę? 

Sęk w tym, że ja już miałam ich okazję poznać. Może nie obcowaliśmy blisko, ale widziałam ich, oni widzieli mnie. Organizatora widziałam więcej niż jeden raz, bo to dobry kumpel mojego chłopaka.  

obwarzanka napisał(a):

Sęk w tym, że ja już miałam ich okazję poznać. Może nie obcowaliśmy blisko, ale widziałam ich, oni widzieli mnie. Organizatora widziałam więcej niż jeden raz, bo to dobry kumpel mojego chłopaka.  

Czyli jednak spotykasz się z nimi w innych okolicznościach? Czy to były tylko takie przelotne widzenia z przypadku? Wiesz, dla mnie jakkolwiek by nie spojrzeć na tą sprawę to mi by się to nie podobało, że mój facet nawet nie zaproponował pójścia. Pytałaś się go jak to wygląda tzn. czy inni przychodzą z dziewczynami/chłopakami czy  jest to zamknięte towarzystwo i wstęp mają tylko gracze? Może mają takie zasady, że mogą przychodzić tylko gracze, żeby nagle nie robić ze spotkania imprezy na 50 osób z czego 10 osób tylko gra. Ale my tutaj możemy sobie gdybać, a nie wiemy jak jest. Rozumiem, że oni tam mają swój świat, ale to nie znaczy, że nie możesz do nich dołączyć chociażby jako gość, a niekoniecznie uczestnik gry. Ciężko jest coś doradzić bo z tego co pisałaś chłopak uważa te wypady bez Ciebie za rzecz naturalną, mnie by martwiło, że przez rok nawet nie pomyślał o zaproszeniu mnie, żeby bliżej poznać przyjaciół.

Dziwne. Może Ty zorganizuj taką domówkę i zaproście jego znajomych? Może wtedy coś się "ruszy"?

Pasek wagi

:)

jeśli naprawdę chodzi o sesje RPG a nie o zwykłą imprezę, to się zupełnie nie przejmuj.Ty wynudziłabyś się niemiłosiernie, a gracze byliby spięci i to żadna zabawa dla nikogo. Wszyscy czuli by się drętwo. Grywałam przez wiele lat, nie wyobrażam sobie, żeby miały być na takiej sesji osoby postronne. Nie ma też raczej możliwości, żebyś sobie z nimi pograła, bo trzeba wcześniej poznać system, a te bywają skomplikowane. Podręcznik do systemu często przekracza objętością podręczniki akademickie ;)

Nie denerwuj się, jeśli nie lata na te sesje pasjami co tydzień, to zupełnie nie czuj się odsunięta. To by było jeszcze gorsze, niż np. firmowa impreza, to na takiej jest jeszcze szansa poruszenia jakiegoś neutralnego tematu.

Trochę znam ten ból. Ogólnie to jesteśmy z chłopakiem z dwóch różnych miast, więc widywaliśmy się tylko w weekendy. Kilka razy spędzaliśmy czas z jego znajomymi, ale nie były to jakieś ekscytujące spotkania. Oni gadali tylko między sobą a ja siedziałam jak ten głupek. Ja od początku wkręciłam go w moje towarzystwo i moi znajomi bardzo go polubili. Do niego nie mam pretensji, bo on zawsze chce mnie wszędzie zabierać, ale właśnie były takie same sytuacje,że jego znajomi zapraszali tylko jego. Pamiętam sytuację, która była już szczytem wszystkiego :D Jego koleżanka z pracy, która mieszkała druga koleżanka zaproponowała,żeby on je odwiedził. On na to,że ja przyjeżdzam do niego akurat, a ona, że przecież ja mogę iść sobie na zakupy a on wpadnie na herbatkę xDD No myślałam, że padnę jak to usłyszałam. Druga sytuacja to kiedy mieszkaliśmy już razem u mnie z moimi rodzicami w moim mieście. Jego koleżanka zerwała z chłopakiem (też jego kumpel) i nagle zapragnęła odwiedzić mojego chłopaka z nowym chłopakiem w Olsztynie (w moim mieście) nie pytając nawet o mnie. Nie wiem jak ona to sobie wyobrażała,że przyjedzie do domu moich rodziców z jakimś kolesiem i będzie sobie tutaj spała nawet nie pytając mnie o zdanie? Masakra. Ostatnio też jego kolega organizował urodziny i oczywiście zaprosił tylko jego o mnie nawet nie pytając. Cóż powiem tak, mój chłopak ma teraz mały kontatk ze swoimi dawnymi znajomymi, bo mieszka w innym mieście i non stop pracuje. Ja mimo tego,że oni mnie mają gdzieś mówię mu,żeby pojechał sobie w końcu do Gdańska i się z nimi pospotykał, ale on mówi,że beze mnie to nie bardzo. 

Czubkowa napisał(a):

I on chodzi na te imprezy? No ja szczerze mówiąc odkąd jestem z moim to 99% imprez spędzamy razem, i nie wyobrażam sobie żeby mój sam chodził a ja siedziała w domu. Wszystkie moje koleżanki też wszędzie z facetami chodzą. Wiadomo impreza typu jakaś firmowa, wieczór panieński/kawalerski to co innego ale normalne imprezy to zawsze razem

Dokladnie tak mialam zapytac. Dziwne zwyczaje. Ta wszechobecna wolnosc partnerow dzisiejszych zwiazkow mlodych ludzi jest dla mnie kompletnie niezroumiala

Pasek wagi

Rzeczywiście o samotne chodzenie na sesje RPG bym się nie obrażała, bo to dość specyficzne klimaty. Ale może mógłby Cię zabrać czasem na zwykłą imprezę z tymi znajomymi, poznałabyś ich bardziej i może z czasem nawet zechciałabyś dołączyć do gry, jeśli staną się Ci blizsi. Albo zorganizujcie spotkanie u siebie i ich zaproscie ;)

Pasek wagi

no nie wiem, roznie to bywa. w kazdym moim zwiazku mialam tak ze sami wychodzilismy tez do znajomych i wcale nie bylo tak, ze automatycznie musimy isc we dwojke. jedynie problemem moze byc to, ze nigdy razem nie wychodzicie i o tym mozecie porozmawiac. ale tez nie wymagalabym zeby zawsze mnie zabieral. A co z tego, ze dziewczyny tez tam sa? ja zawsze mialam pelno kolegow i nigdy sie na siebie nie rzucalismy jak zweirzeta...

Pasek wagi

obwarzanka napisał(a):

Cokolwiek byście tutaj nie napisały,moje odczucie byłoby takie samo: jest nie fair. Tak się poczułam i koniec.

To po co pytasz skoro nie interesuje cie zdanie innych? nie rozumiem takich ludzi - wazne co ja uwazam i jak ja sie czuje, a ine racje czy powody jakie moga miec ludzie sa niewazne. Serio..? I ty chcesz na czyms takim budowac zwiazek? Na takim egocentryzmie? Moze moglo ci sie to nie spodobac, moglas z nim pogadac, jasne, ale taki w ogole kompletny brak zrozumienia, a jedynie szukanie potwerdzenia swojego zdania -szkoda gadac.

Pasek wagi

heh mam podobno sytuację z tym, że to "przyjaciółki" mojego Lubego mnie sabotują :/ heh powiedziałam mu o tym, owszem powiedział, że gdybym byłą obok to oczywiście wziąłby mnie ze sobą, jednak stwierdziłam, ze skoro nie zaprosiła mnie, tylko Jego samego, to mam to gdzieś. Następnym razem mój partner napisał, ze bedziemy oboje, jakoś to musiały to przełknąć :p chociaż zauważyłam, że od tego czasu jakoś i jego nie zaprszają :D z jego kolegami wprost przeciwnie, zawsze zapraszają go ze mną, nawet do mnie zadzwonią :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.