- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 lutego 2015, 17:50
Hej! Taka sprawa: nie mam z moim chłopakiem praktycznie żadnych wspólnych bliższych znajomych, ponieważ jesteśmy z różnych miast. Jesteśmy ze sobą od roku, mieszkamy razem od 3 miesięcy. Co prawda miałam ich okazję poznać, ale to wszystko. Kiedy organizują jakieś domówki zapraszają mojego chłopaka, beze mnie. Niby nie powinnam mieć żalu, ale trochę dziwnie się z tym czuję.. Nie wiem, ale w moim odczuciu wygląda to tak, że będąc z kimś, chciałabym również być częścią jego życia towarzyskiego.. Ciekawa jestem jak to jest u Was. Może źle do tego podchodzę?
Edytowany przez obwarzanka 1 lutego 2015, 18:03
3 lutego 2015, 00:13
ty znajomi mają chyba nie po kolei w głowie. wiedzą że jesteście w związku, razem mieszkacie, zapraszają tylko jego, a ciebie nie? chore. ja studiuję w mieście z którego jest mój chłopak i jak jego znajomi coś takiego odwalali to od razu mówił, że mają zapraszać go ze mną albo on nie przychodzi. domówka to nie męski wieczorek w klubie i pocie szotów, a spotkanie towarzyskie w większym gronie. teraz gdy jesteśmy razem prawie 3 lata to gdy ktoś mnie nie zaprosi to zwyczajnie nie idę, tż ma wybór, ale też decyduje że nie idzie. pewnie też dlatego, że zapraszają tak go dziewczyny które go podrywają, a mnie nie lubią (choć nigdy w życiu z nimi nie rozmawiałam, tylko się nasłuchałam od osób trzecich jak mnie obgadują, ale na takie rzeczy też mój tż reaguje, bo to jego znajomi i to on doprowadza ich do porządku)
9 czerwca 2017, 09:00
Ogl to chciałabym ponowić temat.
U mnie to wygląda tak samo, jestem z chłopakiem 1,5 roku i od pół roku mieszkamy razem.
Na imprezy czy wyjścia ze znajomymi, nigdy mnie nie zabiera.
Dosłownie zabrał mnie jeden jedyny raz, jak się czepiałam, że nawet mnie nie przedstawi ani nic...
Zawsze mówi, że to są męskie wyjścia, za każdym razem po prostu słyszę to samo, ja rozumiem od czasu do czasu męskie wyjścia, ale że niby zawsze? ...
Czy to spotkanie w knajpie, pubie, urodziny znajomych, czy siedzą i grają w domu... nieważne, bo i tak mnie nie zabiera.
Nie wiem czy jego znajomi mnie nie lubią czy jak... i nie chcą mnie poznawać?
Nie wiem jak mu wytłumaczyć, że jest mi po prostu z tym przykro, że zawsze chodzi sam, a ja siedzę w domu.
Już mu to mówiłam, ale nic sobie z tego nie robi, bo przecież to męskie wyjścia -.-
9 czerwca 2017, 17:04
9 czerwca 2017, 21:13
jesli to sa wieczory RPG to jest to hobby, czas tylko dla niego i moze twoj chlopak tak to postrzega, w RPG trzeba grac, wcielac sie w postac itd moze sie krepuja przy kims nowym? jesli zwykle domowki to powinnas byc zapraszana normalnie. Czasami sa tez fanatycy RPG ktorzy sa troche specyficzni i nie wpuszczaja nowych do ich grona ;-) nie mozesz wyjsc z kolezankami w te wieczory?
12 czerwca 2017, 22:23
jeżeli mieszkacie ze soba i twój facet po prostu sobie idzie na te domówki sam to mi to śmierdzi. jak znajomi mojego oniegdajś faceta zapraszali tylko jego (nawet po 4 latach gdy bylismy razem tak robili!) to zawsze informował ze przyjdzie ze mną. dopiero po bardzo długim czasie się dowiedziałam ze te ,,zapraszanie" tak wyglada. uważam ze zachowanie we to bardzo dojrzała i porządana postawa, wrecz jedyna właściwa
7 lipca 2017, 22:36
I on chodzi na te imprezy? No ja szczerze mówiąc odkąd jestem z moim to 99% imprez spędzamy razem, i nie wyobrażam sobie żeby mój sam chodził a ja siedziała w domu. Wszystkie moje koleżanki też wszędzie z facetami chodzą. Wiadomo impreza typu jakaś firmowa, wieczór panieński/kawalerski to co innego ale normalne imprezy to zawsze razem
...my to nigdzie nie idziemy osobno..