- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 stycznia 2011, 15:13
7 stycznia 2011, 15:59
znam to co przezywacie, ale z innej strony. Nie ejstem alkoholiczka, ale jestem hazardzistka. Schemat uzaleznienia ten sam. Moze alkoholik gorzej wyglada niz hazardzista, ale czujemy to samo. Nam tez nie jest latwo. Alkoholim, hazard to choroby, choroby smiertelne. Naprawde trzeba spasc na dno zeby to zrozumiec. Niekiedy zakancza sie to smiercia, bo jestemsy zbyt slabi zeby sie podniesc. Teraz moze wiele z was sie ze mna nie zgodzi, ale my naprawde nie chcemy pic, czy gra, cpac, to jest silniejsze od nas. Mowimy rzeczy ktore sa klamastwami, a jednak my w to wierzymy. nasza rodzina przez nas cierpi, a my dalej pijemy, gramy, cpamy. jesli temat sie rozwinie, chetnie o tym porozmawiam, moze komus pomoge. Gralam 20 lat jestem po 3 terapiach i dalej jest mi cholernie ciezko, zeby nie wrocic do grania.
zuza hazardzistka
7 stycznia 2011, 16:06
7 stycznia 2011, 16:11
7 stycznia 2011, 16:17
7 stycznia 2011, 16:21
7 stycznia 2011, 16:25
hania
Nie kazdy pijacy, nie kazdy grajacy, nie kazdy cpajacy zostaje alkoholikiem, hazardzista, narkomanem. na poczatku zyjemy normalnie w spoleczenstwie zgodnie z zasadami moralnymi. Po jakims czasie, wiecej pijemy, wiecej gramy. Zaczyna w nas rodzic sie choroba, ktora akurat dotknela nas. przestajemy kontrolowac swoje zycie, a nasz nalog jest ponad to wsyztsko. oczywiscie jak gralam, jak postawilam pierwsze pieniadze, to byla to dla mnie zabawa, pewnie jak dla alkoholika piwko, czy kieliszek. Kiedys na terapii zadalam pytanie, dlaczego ja. na to pytanie nikt nie umie odpowiedziec, tak samo jak ktos zachoruje na raka, tez nie wiadomo dlaczego akurat ta osoba. Na terapii poznalam wiele osob, alkoholikow, hazardzistow, bogatych, biednych z dobrych domow, z patologicznych rodzin.
teraz ide na spacer z dziecmi, przestalo padac, jak wroce napisze wiecej, bo to temat rzeka.
7 stycznia 2011, 16:38
7 stycznia 2011, 18:37
7 stycznia 2011, 19:58
iness, uwazaj bo hazard to podstepna choroba i dla nas hazardzistow nie ma znaczenia ze tych maszyn juz nie ma, sa za to inne rzeczy. Szczerze to nie znam osoby, ktora z nalogu wyszla sama, bez pomocy specjalistow, a uwierz mi ze znam bardzo duzo osob uzaleznionych. Badz uwazna, bo wiem jak my hazardzisci potrafimy manipulowac. uczeszcza Twoj maz na mitingi?? Wiesz najprosciej jest nie grac...
hania, zeby do tego nie wrocic trzeba do konca zycia pracowac nad soba. Terapia jest po to zeby w glowie nam poprzestawiali, tam Twoj maz dostanie wskazowki i tylko zalezy od niego jak to wykorzysta. Nie wiem jak jest w Monarze, nie znam osoby po takiej terapii, znam tylko osoby z osrodkow leczenia uzaleznien. Jesli Twoj maz sam podjal decyzje o leczeniu to moze byc na dobrej drodze. |Z twgo nie da sie wyjsc w miesiac czy rok, na to trzeba lat... Gralam 20 lat, zmarnowalam sobie najlepszy okres zycia, gralam jak bylam w ciazy, gralam 2 dni po porodzie, gralam jak byly swieta, nie pamietam dnia zebym nie grala......
7 stycznia 2011, 20:05