6 stycznia 2011, 18:28
.
Edytowany przez Weerra 13 kwietnia 2011, 01:24
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Za Trzecim Krzakiem W Lewo
- Liczba postów: 6578
6 stycznia 2011, 20:09
a i jeszcze jedno - nie bój się wyprowadzki z domu... ja się wyprowadziłam w wieku 18 lat i to uratowało mi życie... spokojnie zdałam maturę, skończyłam studia
jeszcze długo będziesz się leczyć z ojca alkoholika
6 stycznia 2011, 20:10
nie wiem jak mam wam dziękować. Jesteście cudowne Vitalijki. Tyle tu miłych i pomocnych osob. Nie poradziłabym sobie bez tego co mi napisałyscie. Jutro zgłoszę się do pedagoga i napiszę wam po szkole co mi powiedziała
6 stycznia 2011, 20:24
boję się tylko jednego. Przez to zachowanie moje dzisiejsze ze kopnełam w szfakę i powiedziałam do mamy:gówno martwi mnie, że zacznę się zachowywac jak on furiat. Boję się, że będę w przyszlosci taka jak on bo miałam taki wzorzec wychowania. Szalenie się tego boje.
sayonara- co masz na mysli? chodzi o to, że długo jeszcze to odbije piętno na mojej psychice i szybko rana sie nie zagoi?
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Za Trzecim Krzakiem W Lewo
- Liczba postów: 6578
6 stycznia 2011, 20:40
> sayonara- co masz na mysli?
> chodzi o to, że długo jeszcze to odbije piętno na
> mojej psychice i szybko rana sie nie zagoi?
chodzi o to, że jeszcze długo będziesz się przejmowała tym, że on pije, szaleje i bóg wie co robi, długo będziesz się czuła winna, że nic z tym nie robisz (jakbyś cokolwiek mogła zrobić), długo będzie zatruwał twoje życie
ja już 10 lat nie mieszkam w domu i mogę powiedzieć, ze dopiero od 2-3 lat mam gdzieś co on robi ze swoim życiem
on to już teraz widzi, wie, ze wyszłam ze współuzależnienia i nasze stosunki wyglądają nawet całkiem ok
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Za Trzecim Krzakiem W Lewo
- Liczba postów: 6578
6 stycznia 2011, 20:42
> bo dla twojego ojca jest za
> pózno.
hania02ah nigdy nie jest za późno
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 150
6 stycznia 2011, 20:46
poprzedniczki maja rację, alkoholizm to choroba na która choruje cała rodzina alkoholika. Poczytaj sobie o WSPÓŁUZALEŻNIENIU i DDA. Twoja Mama jest wspóluzalezniona więc: chroni alkoholika, tłumaczy alkoholika, kryje alkoholika, podporządkowuje swoje życie alkoholikowi, emocje alkoholika wpływaja na nią bardziej niż własne potrzeby... Może jej kup książkę żeby sobie poczytała o współuzależnieniu. Ale moja rada taka: uciekaj, a jesli masz rodzeństwo spróbujcie jak najszybciej zacząć życ na własną rękę, szkoła z internatem, potem może studia z akademikiem - byle zdala...
6 stycznia 2011, 20:48
Hania02ah- właśnie teraz bardzo odczuwam to psychicznie. Boje sie być we własnym pokoju, we wlasnym domu, własnego ojca to bardzo boli. Juz jestem na skraju wyczerpania. Przysiegam . Borykam się z tym tyle lat dopiero teraz odwazylam się powiedziec to tylu osobom, bo juz sobie nie radze. Nie żałuję, bo nie zdajecie sobie sprawy jak mi pomogłyście. Nie oczekiwałam aż tak wielkiego odezwu.
Nie wiedziałam, że ja tez będę musiała się leczyć. Jeśli to ma mi pomoc odbudowac moją psychikę to ja teraz zaraz juz chce tam iść!
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Lądek-Zdrój
- Liczba postów: 290
6 stycznia 2011, 21:02
Oczywiscie,ze Ci pomoga gdyby nie DDA ja bym zwariował,pewnie w jakims szpitalu psychiatrycznym bym wyladowała.Tam beda osoby z takim problemem jak ty ,doradza Ci jak masz postepowac i co masz robic.Że przedewszystkim musisz sie zajac soba a nie innymi.Wiesz ja mam dwoje małych dzieci i musze dla nich życ i walczyc,i gdyby nie grupa DDA i psycholog niewiem jakbym skończyła.,
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: Na Górce
- Liczba postów: 5009
6 stycznia 2011, 21:13
> boję się tylko jednego. Przez to zachowanie moje
> dzisiejsze ze kopnełam w szfakę i powiedziałam do
> mamy:gówno martwi mnie, że zacznę się zachowywac
> jak on furiat. Boję się, że będę w przyszlosci
> taka jak on bo miałam taki wzorzec wychowania.
> Szalenie się tego boje.sayonara- co masz na mysli?
> chodzi o to, że długo jeszcze to odbije piętno na
> mojej psychice i szybko rana sie nie zagoi?
co do psychiki to długo bedziesz jeszcze pamietac
mój ojciec pił prawie do moich 18 urodzin,potem poszedł na leczenie ,nie pije prawie 10 lat ,wszystko co sie wydarzyło u nas w domu pozostawiło slad w mojej głowie jak i rodzenstwu,w momecie krytycznym jak ojciec jeszcze pi,ja uciekłam do chłopaka a moja siostra w tym czasie próbowała sie zabic,przez ta chora sytuacje w domu nie mam kontaktu dobrego z 2 bracmi.
Co do psychiki mój brat pól roku temu po pijanemu pobił w nocy ojca i kazał mu powiedziec ile jest 2 razy dwa( bo nam tak ojciec robił) i to było jakie 15 lat temu a dopiero wychodzi z mojego brata,co do siostry ma niestety depresje a ojciec mimo tego ze nie pije to tego wszystkiego nie zauwaza nie chce wiedziec co znami sie działo w tym czasie co pil
a i dzieckiem DDA zostaje sie do końca życia tak jak alkocholikiem
Edytowany przez dorotaiwiki 6 stycznia 2011, 21:18