- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 stycznia 2015, 09:22
jak wygladaly wasze zareczyny? Romantyczne,niespodziewane,planowane? Facet padl na kolana? A moze to ktoras z pań wykonala pierwszy krok ?:)
9 stycznia 2015, 10:49
Moje zaręczyny nie miały z romantyzmem nic wspólnego, chociaż dla mnie były najwspanialsze.Graliśmy w monopoly wieczorem, mój partner w galotach, a ja w piżamie, nie miał nawet pierścionka, zapytał mi się czy chciałabym zostać jego żoną i łazić w tych galotach i piżamie wieczorami razem do końca życia, a ja się zgodziłam. Pierścionek dostałam później :).
najlepsze zaręczyny ever! :D Zdecydowanie wolałabym takie od tych wszystkich romantycznych wersji, a jak kiedyś facet wpadłby na pomysł oświadczenia się w sykwestra/wigilię/walentynki, lub co gorsza publicznie - to umrę na miejscu. Nie dla mnie ;p
Nie mówię, że takie oświadczyny są złe, właśnie super, jeżeli Wam odpowiadają takie rzeczy :) Po prostu nie dla mnie.
9 stycznia 2015, 10:55
Wychodzę z założenia, że dla każdego coś miłego :). Jak kto woli, mój facet wiedział, że w miejscu publicznym, albo przy osobach trzecich nie wchodzi w grę, bo w ogóle mnie to nie rajcuję, mało we mnie romantyzmu. Cieszyłam się, że w momencie w którym uświadomił sobie, że chce spędzać ze mną czas jak najdłużej będzie nam dane, po prostu powiedział co czuję i jest wszystko w jak najlepszym porządku :).
Chociaż doskonale rozumiem osoby, które wolą inaczej. Tj bardzo indywidualna kwestia, najważniejsze żeby partnerzy byli zadowoleni :)
9 stycznia 2015, 11:06
Mój mąż, wtedy chłopak w moje urodziny zabrał mnie do Zakopanego na weekend. Już późnym popołudniem zabrał mnie nad Morskie Oko i tam się oświadczył, było kolanko i piękny pierścionek :) bardzo romantycznie :)
9 stycznia 2015, 11:07
Moje zaręczyny nie miały z romantyzmem nic wspólnego, chociaż dla mnie były najwspanialsze.Graliśmy w monopoly wieczorem, mój partner w galotach, a ja w piżamie, nie miał nawet pierścionka, zapytał mi się czy chciałabym zostać jego żoną i łazić w tych galotach i piżamie wieczorami razem do końca życia, a ja się zgodziłam. Pierścionek dostałam później :).
Hahaha, dobre :D
9 stycznia 2015, 11:15
A u mnie było to podczas wyjazdu w góry. Najpierw spacerowaliśmy z Gubałówki w stronę kolejki na Butorowym Wierchu, piękna zima była, a kolejka jak się okazało zamknięta, więc ludzie tam nie chodzili. A potem sobie umyślił, że zejdziemy pod tą kolejkę i mnie ciągnął w śniegu po kolana na dół - ja już zła bo iść się nie dało tyle śniegu- to wreszcie po moich stękach się zatrzymaliśmy pod jakimś drzewem, a on pada na kolana, wyciąga pierścionek i pyta czy zostanę jego żoną no i się zgodziłam, a potem wyciągnął szampana z plecaka i wypiliśmy sobie jeszcze po lampce
9 stycznia 2015, 12:20
Rok temu po 1,5 roku bycia razem w Boże Narodzenie pojechaliśmy do niego na obiad świąteczny. Jadłam sobie grzybową i nagle odwróciłam się a ten stoi z kwiatami a ja głupia pomyslałam "po co mu te kwiaty" po sekundzie zrozumiałam, prawie się zakrzstusiłam grzybkiem i Luby zaczał mówić płaczliwym, drzącym głosem o miłośc i o byciu jego żoną, mondzioł z emocji zapomniał klęknąc a nawet otworzyć pudełka z pierścionkiem tylko dał mi pudełko do ręki a tam mój wymarzony pierścionek :D no i poszło :P później flacha z teściem i chodziłam ucieszona od ucha do ucha:P
9 stycznia 2015, 12:25
Zaręczyny podczas mikro urlopu w Gdańsku. Cały dzień zwiedzaliśmy i na koniec trafiliśmy na plażę. On poszedł się przebrać, a ja do wody. Było dość wietrznie, więc i fale spore. Kiedy dołączył do mnie, w wodzie uderzyła go jedna z fal i wylądował na kolanach krzycząc, że coś mu się chyba z zębem stało i żebym zerknęła. Oczywiście niczego nie świadoma spojrzałam, a tam pierścionek. Bez żadnych tam wyznań zapytał czy za niego wyjdę :D Oczywiście się zgodziłam. Zaskoczenie totalne i wielka wdzięczność, że nie zrobił tego przy innych, bo miał ku temu wiele okazji tego dnia. Poza tym oświadczył się w morzu, które uwielbiam :)
9 stycznia 2015, 12:29
były oświadczył mi się w wigilię za 15 dwunasta:P nie było kwiatów, ani padania na kolana. moich łez też nie było. ech... człowiek młody to i głupi...:)
mojej znajomej mąż się oświadczył w łazience:) ona brała prysznic, a on usiadł na sedesie (zamkniętym- użył go jako krzesła) i tak sobie gadali i gadali i się jej zapytał czy zostanie jego żoną. no i ona tez młoda i głupia się zgodziła:P
9 stycznia 2015, 14:25
moje zaręczyny hmm.... miałam chyba z 3 oczywiście od tego samego partnera "pierwsze" po 3 miesiącach razem podczas biwakowania leżąc w namiocie zapytał się czy zostanę jego żoną - ja oczywiście odpowiedziałam "tak" drugie były w pierwszą rocznice naszego związku a ze mamy go w dzień zmarłych przed grobem mojej babci wyjął pudełeczko a w nim był pierścionek taki jak to dzieci mają w koteczka i powiedział ze jak skończymy studia zamieni on się na prawdziwy i mówi to w "obecności" mojej babci , trzecie "oświadczyny " były po mszy w niedziele wyszliśmy z kościoła idąc chodnikiem klęknął i zapytał się ja się to śmiałam to wstydziłam bo ludzie dookoła myśleli ze to na poważnie - a ostatnie i chyba najważniejsze były za domem blisko lasu ogólnie na spacerku po prostu klęknął i powiedział ze mnie kocha - myślałam ze to "kolejne" ale gdy zobaczyłam pierścionek zrozumiałam ze to chyba te już ostatnie i tak oto zostałam jego żoną :)
9 stycznia 2015, 17:55
moje zaręczyny hmm.... miałam chyba z 3 oczywiście od tego samego partnera "pierwsze" po 3 miesiącach razem podczas biwakowania leżąc w namiocie zapytał się czy zostanę jego żoną - ja oczywiście odpowiedziałam "tak" drugie były w pierwszą rocznice naszego związku a ze mamy go w dzień zmarłych przed grobem mojej babci wyjął pudełeczko a w nim był pierścionek taki jak to dzieci mają w koteczka i powiedział ze jak skończymy studia zamieni on się na prawdziwy i mówi to w "obecności" mojej babci , trzecie "oświadczyny " były po mszy w niedziele wyszliśmy z kościoła idąc chodnikiem klęknął i zapytał się ja się to śmiałam to wstydziłam bo ludzie dookoła myśleli ze to na poważnie - a ostatnie i chyba najważniejsze były za domem blisko lasu ogólnie na spacerku po prostu klęknął i powiedział ze mnie kocha - myślałam ze to "kolejne" ale gdy zobaczyłam pierścionek zrozumiałam ze to chyba te już ostatnie i tak oto zostałam jego żoną :)