Rozumiem Twoja decyzję. Tak jak napisałam w jednym z wcześniejszych swoich postów w tym temacie, wiem, ze sa kobiety, które nie chciałyby wiedzieć.
Dla mnie najgorsza byłaby świadomość, że byłam oszukiwana i nie wiedziałam o tym - kochałam, dawałam wszystko z siebie, cieszyłam jakie to ja mam szczęście, bo nie wiedziałabym, kto tak naprawde jest u mego boku.
I tak jak napisałam wczesniej, autorka, na tyle na ile zna swoją Mamę i jest z nia blisko, musi ocenić, czy Mama raczej wolałaby wiedzieć czy nie.
Nasze wybory i konsekwencje są kwestią naszych przezyc i obserwacji. Każdy ma swój indywidualny pakiet i cechy charakteru, które w okreslonych sytuacjach sprawią, ze zachowamy się tak, a nie inaczej.
Błędem jest mówienie zarówno powiedz, jak i nie mów. Dlatego ja mówię, że JA bym powiedziała, bo JA chciałabym wiedzieć, będąc zdradzana, a w sytuacji takiej, w jakiej jest autorka, JA nie zniosłabym tego, ze moja mama jest oszukiwana przez najbliższa sobie osobę.
I byłabym wściekła na ojca, że od lat niszczy moją rodzinę, moją mamę i depcze zaufanie jakim darzy go ona, ja i moje rodzeństwo.
Ale to JA.