- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 listopada 2014, 21:33
Witajcie. Mam chłopaka od ponad miesiąca, oboje mamy po 26 lat, znamy się z widzenia od gimnazjum, ale bliżej poznalismy się na początku września i coś zaiskrzyło. On z parą znajomych wpadli na pomysł, żeby spędzić sylwestra w Zakopanem, nie byłam zachwycona tym pomysłem, bo to ode mnie 8h jazdy samochodem ale namówili mnie. Problem polega na tym, że moi rodzice jak się o tym dowiedzieli to dostali szału. Nie zgadzają się na ten wyjazd, twierdzą, że za krótko się znamy jak na takie wyjazdy, jak my będziemy spać [ja i on], że to nie wypada, że zajdę w ciąże, życie sobie zmarnuję itp itd. Traktują mnie jak 16latke... Moim zdaniem to faktycznie trochę za szybko ten wyjazd, ale jego znajomi wszystko juz pozałatwiali, opłacili nocleg i ciężko teraz to odkręcać. On nie bierze nawet pod uwagę tego że nie pojadę, mówi, że sam pójdzie do moich rodziców porozmawiać, jeśli ja ich nie przekonam w najbliższym czasie. I nie wiem co robić. Czy przekonywać rodziców do tego wyjazdu, czy dać sobie spokój z wyjazdem ale boje się ze to zaważy na naszym związku a tego naprawdę nie chce.
[edit] Jestem na utrzymaniu rodziców, mam pracę, ale tylko pół etatu i nie stać mnie póki co na wynajęcie czegoś. Biorę tabletki antykoncepcyjne i wg matki też źle robię bo się truję. Jestem odpowiedzialna i mam swój rozum, moim zdaniem oni sami nie wiedzą czego się przyczepić bylebym tylko nie jechała..
Rodzice go znają i często do mnie przychodzi.
Edytowany przez Misiak13720 14 listopada 2014, 21:45
15 listopada 2014, 08:57
No właśnie w tym problem, że zawsze tak było, zwłaszcza mama. Zawsze jej nic nie pasowało, musiałam się wykłócać o spędzenie nocy u chłopaka - też zresztą sylwestra. W poprzednim związku nie pasował jej chłopak i ciagle mi dogadywała gdzie się włóczę, żebym go zostawiła, a jak wróciłam po 20 do domu to była afera. Czasami musiałam kłamać ale inaczej się nie dało, nie miałabym swojego życia. A gdybym chciała zajść w ciąże to już dawno bym zaszła..a może nie mają powodu żeby Ci nie ufać a po prostu mają taki charakter? Jak byłaś młodsza i chciałaś gdzieś wyjść czy pojechać to też tak reagowali? Ja np. miałam luźną mamę, byłyśmy jak przyjaciółki. Jedyna zasada to masz być o 23 i koniec. Nie mogłam się spóźniać bo się martwiła. Jak nie zdążyłam dotrzeć na tą godzinę to telefon albo esemes wystarczył. Zaś moi dziadkowie to tragedia ! Nie wiem jak moja mam z nimi wytrzymywała będąc nastolatką .. Niestety był okres, że musiałam z nimi mieszkać.Niedawno temu mając 22 lata, i po 20 z domu wyjść nie mogłam bo babcia wymieniała co to mi nie zrobią .. ciągle mówiła, że skoro u niej mieszkam to jest za mnie odpowiedzialna .. ja nie mówię o wyjściu gdzieś na całą noc. O tym nie było mowy. Mój chłopak wprowadził się do nas i mieszkał poł roku ze mną i dziadkami. Nawet z nim nie mogłam nigdzie wyjść ! Bo późno, gwałcą, okradają, narządy wycinają .. rozumiem strach ale do niej nie przemawiały żadne argumenty !! Nie wytrzymaliśmy i się wyprowadziliśmy , musieliśmy trochę zacisnąć pasa ale warto było :)
A ja Cie rozumiem, może właśnie przez dziadków. Niestety ani ja swoich dziadków ani Ty rodziców już nie zmienisz, oni zawsze już tacy będą. Jedyna opcja to zrobić coś, żeby rzeczywiście się od nich wyprowadzić. Jeśli teraz nie masz takiej możliwości to spróbuj poukładać życie sobie tak, żeby udało się znaleźć może jakąś tanią kawalerkę? wynająć z koleżanką na pół? albo znaleźć dodatkową pracę? może jakieś studia i uczelnia? to wymaga czasu ale uwierz mi warto się od nich odciąć. Może w Twoim mieście uda się dostać jakieś mieszkanie ( w to co napisałam chyba sama nie wierzę ;) ) no ale są różne możliwości :) przemyśl to i daj znać co z Sylwestrem :)
15 listopada 2014, 09:00
26 lat - w tym wieku się ma firmę, kredyt i dzieci. Jak dla mnie sam fakt, że rodzice mają jakiekolwiek prawo głosu w kwesti twojego życia seksualnego (bo o tym tu mowa), to jakiś żart i nieporozumienie.EDIT - ale tak jak wyżej. To ty powinnaś decydować, nie chłopak i już na pewno nie rodzina.
tą firmę to chyba jednak tylko nieliczni :D dzieci i kredyt to już większość :) ja tam wolałabym nie mieć w tym wieku ani kredytów ani dzieci :)
15 listopada 2014, 09:12
Ja nie mieszkam w domu odkad skonczylam 16 lat (wtedy wyprowadzilam sie 200 km dalej), ale jak mam jakis pomysl, to moja mama tak samo zawsze panikuje. A kto, a z kim, a jak wrocisz, a jak dojedziesz, etc. Ale ja i tak robie, jak chce. Fakt, ze rodzice Cie czesciowo utrzymuja, ale nie pozwol robic z siebie uposledzia. Dla mamy zawsze bedziesz jej dzieckiem, ale musi zaakceptowac fakt, ze jestes juz dorosla. Postaw sie im. Bo co, kieszonkowe Ci zabiora? ;-) Z domu Cie chyba nie wyrzuca?
15 listopada 2014, 11:02
Ja w wieku 23 lat byłam już mężatką... Chyba z Twoimi rodzicami jest coś nie tak... Miałam 19 lat kiedy pierwszy raz pojechałam z chłopakiem (dziś mężem) na wakacje. Oczywiście rodzice się martwili, ale jako, że nie jechaliśmy sami, jakoś to przełknęli. Porozmawiaj z rodzicami. Jesteś dorosła, a ono nie pozwalają CI być dorosłą. Często dziewczyny w Twoim wieku są już żonami i mamami. Wg mnie to naprawdę dziwna sytuacja.
15 listopada 2014, 11:07
nie ogarniam...sama jest czesciowo na utrzymaniu rodzicow....czzesciowo bo moeszkam z narzeczonym , jak jade na uczelnie to mieszkam w domu rodzinnym te trzy dni , jezdze do nich na obiad, bo sami chca, czasem mama cos mi kupi ale to w rqmach prezentu bo lubi robic przyjemnosci swoim dzieciom. mam dwadziescia trzy lata i od jakis czterech mama nie decyduje za mnie w zadnych sprawach . mimo ze jeszcze nie dawno z nia moeszkalam. to jest chore. masz tyle lat ile masz...wyprowadz sie, bo tu nie chodzi o wyjazd ale o cale zycie ktore oni Ci zniszcza. i nie mow ze sie.nie da. da sie . sama korzystam z pomovy rodzicow ale u mnoe jest inzcaej. oni sami chca i nie gnebia mnie z tego powodu. gdybym miala tak jak ty wolalabym chleb ze smqlcem jesc ale miec spokoj.
15 listopada 2014, 12:58
Troche za bardzo się wtracaja... Chcą dobrze, co za dużo to niezdrowo, Twoje życie,Twoje wybory, nocowanie nie zawsze= seks
15 listopada 2014, 14:39
Jedź, bo zanim się obejrzysz, będziesz po 30-tce, na garnuszku Rodziców, z wykruszającymi się znajomymi, którzy będą już zajęci swoimi rodzinami i bez faceta...
15 listopada 2014, 15:25
Krótka piłka " Jestem dorosła i nie pytam was o zgodę tylko informuję że wyjeżdżam...koniec tematu" czasem trzeba tupnąć nogą.
15 listopada 2014, 15:28
Jedź, bo zanim się obejrzysz, będziesz po 30-tce, na garnuszku Rodziców, z wykruszającymi się znajomymi, którzy będą już zajęci swoimi rodzinami i bez faceta...
Zgadzam się w 100%!