Temat: Problem z rodzicami

Witajcie. Mam chłopaka od ponad miesiąca, oboje mamy po 26 lat, znamy się z widzenia od gimnazjum, ale bliżej poznalismy się na początku września i coś zaiskrzyło. On z parą znajomych wpadli na pomysł, żeby spędzić sylwestra w Zakopanem, nie byłam zachwycona tym pomysłem, bo to ode mnie 8h jazdy samochodem ale namówili mnie. Problem polega na tym, że moi rodzice jak się o tym dowiedzieli to dostali szału. Nie zgadzają się na ten wyjazd, twierdzą, że za krótko się znamy jak na takie wyjazdy, jak my będziemy spać [ja i on], że to nie wypada, że zajdę w ciąże, życie sobie zmarnuję itp itd. Traktują mnie jak 16latke... Moim zdaniem to faktycznie trochę za szybko ten wyjazd, ale jego znajomi wszystko juz pozałatwiali, opłacili nocleg i ciężko teraz to odkręcać. On nie bierze nawet pod uwagę tego że nie pojadę, mówi, że sam pójdzie do moich rodziców porozmawiać, jeśli ja ich nie przekonam w najbliższym czasie. I nie wiem co robić. Czy przekonywać rodziców do tego wyjazdu, czy dać sobie spokój z wyjazdem ale boje się ze to zaważy na naszym związku a tego naprawdę nie chce. 

[edit] Jestem na utrzymaniu rodziców, mam pracę, ale tylko pół etatu i nie stać mnie póki co na wynajęcie czegoś. Biorę tabletki antykoncepcyjne i wg matki też źle robię bo się truję. Jestem odpowiedzialna i mam swój rozum, moim zdaniem oni sami nie wiedzą czego się przyczepić bylebym tylko nie jechała..

Rodzice go znają i często do mnie przychodzi.

a może nie mają powodu żeby Ci nie ufać a po prostu mają taki charakter? Jak byłaś młodsza i chciałaś gdzieś wyjść czy pojechać to też tak reagowali? Ja np. miałam luźną mamę, byłyśmy jak przyjaciółki. Jedyna zasada to masz być o 23 i koniec. Nie mogłam się spóźniać bo się martwiła. Jak nie zdążyłam dotrzeć na tą godzinę to telefon albo esemes wystarczył. 

Zaś moi dziadkowie to tragedia ! Nie wiem jak moja mam z nimi wytrzymywała będąc nastolatką .. Niestety był okres, że musiałam z nimi mieszkać.Niedawno temu mając 22 lata, i po 20 z domu wyjść nie mogłam bo babcia wymieniała co to mi nie zrobią .. ciągle mówiła, że skoro u niej mieszkam to jest za mnie odpowiedzialna .. ja nie mówię o wyjściu gdzieś na całą noc. O tym nie było mowy. Mój chłopak wprowadził się do nas i mieszkał poł roku ze mną i dziadkami. Nawet z nim nie mogłam nigdzie wyjść ! Bo późno, gwałcą, okradają, narządy wycinają .. rozumiem strach ale do niej nie przemawiały żadne argumenty !! Nie wytrzymaliśmy i się wyprowadziliśmy , musieliśmy trochę zacisnąć pasa ale warto było :) 

najważniejsze, żebyś zrobiła to co Ty uważasz. Z wypowiedzi widać, że nie jesteś do tego wyjazdu przekonana więc może warto poczekać. Do Sylwestra jeszcze daleko, ktoś chętny na pewno za ciebie pojedzie a jeśli mu zależy na Tobie to zrozumie :) Jak mój chłopak wytrzymał pół roku z moimi dziadkami to jest najlepszy test dla mnie, że mu zależy :D 

jagodzianka.22 napisał(a):

a może nie mają powodu żeby Ci nie ufać a po prostu mają taki charakter? Jak byłaś młodsza i chciałaś gdzieś wyjść czy pojechać to też tak reagowali? Ja np. miałam luźną mamę, byłyśmy jak przyjaciółki. Jedyna zasada to masz być o 23 i koniec. Nie mogłam się spóźniać bo się martwiła. Jak nie zdążyłam dotrzeć na tą godzinę to telefon albo esemes wystarczył. Zaś moi dziadkowie to tragedia ! Nie wiem jak moja mam z nimi wytrzymywała będąc nastolatką .. Niestety był okres, że musiałam z nimi mieszkać.Niedawno temu mając 22 lata, i po 20 z domu wyjść nie mogłam bo babcia wymieniała co to mi nie zrobią .. ciągle mówiła, że skoro u niej mieszkam to jest za mnie odpowiedzialna .. ja nie mówię o wyjściu gdzieś na całą noc. O tym nie było mowy. Mój chłopak wprowadził się do nas i mieszkał poł roku ze mną i dziadkami. Nawet z nim nie mogłam nigdzie wyjść ! Bo późno, gwałcą, okradają, narządy wycinają .. rozumiem strach ale do niej nie przemawiały żadne argumenty !! Nie wytrzymaliśmy i się wyprowadziliśmy , musieliśmy trochę zacisnąć pasa ale warto było :) 

No właśnie w tym problem, że zawsze tak było, zwłaszcza mama. Zawsze jej nic nie pasowało, musiałam się wykłócać o spędzenie nocy u chłopaka - też zresztą sylwestra. W poprzednim związku nie pasował jej chłopak i ciagle mi dogadywała gdzie się włóczę, żebym go zostawiła, a jak wróciłam po 20 do domu to była afera. Czasami musiałam kłamać ale inaczej się nie dało, nie miałabym swojego życia. A gdybym chciała zajść w ciąże to już dawno bym zaszła..

Misiak13720 napisał(a):

jagodzianka.22 napisał(a):

a może nie mają powodu żeby Ci nie ufać a po prostu mają taki charakter? Jak byłaś młodsza i chciałaś gdzieś wyjść czy pojechać to też tak reagowali? Ja np. miałam luźną mamę, byłyśmy jak przyjaciółki. Jedyna zasada to masz być o 23 i koniec. Nie mogłam się spóźniać bo się martwiła. Jak nie zdążyłam dotrzeć na tą godzinę to telefon albo esemes wystarczył. Zaś moi dziadkowie to tragedia ! Nie wiem jak moja mam z nimi wytrzymywała będąc nastolatką .. Niestety był okres, że musiałam z nimi mieszkać.Niedawno temu mając 22 lata, i po 20 z domu wyjść nie mogłam bo babcia wymieniała co to mi nie zrobią .. ciągle mówiła, że skoro u niej mieszkam to jest za mnie odpowiedzialna .. ja nie mówię o wyjściu gdzieś na całą noc. O tym nie było mowy. Mój chłopak wprowadził się do nas i mieszkał poł roku ze mną i dziadkami. Nawet z nim nie mogłam nigdzie wyjść ! Bo późno, gwałcą, okradają, narządy wycinają .. rozumiem strach ale do niej nie przemawiały żadne argumenty !! Nie wytrzymaliśmy i się wyprowadziliśmy , musieliśmy trochę zacisnąć pasa ale warto było :) 
No właśnie w tym problem, że zawsze tak było, zwłaszcza mama. Zawsze jej nic nie pasowało, musiałam się wykłócać o spędzenie nocy u chłopaka - też zresztą sylwestra. W poprzednim związku nie pasował jej chłopak i ciagle mi dogadywała gdzie się włóczę, żebym go zostawiła, a jak wróciłam po 20 do domu to była afera. Czasami musiałam kłamać ale inaczej się nie dało, nie miałabym swojego życia. A gdybym chciała zajść w ciąże to już dawno bym zaszła..

Szczerze, dziwię się, czemu jeszcze mieszkasz z rodzicami.

laliho napisał(a):

Szczerze, dziwię się, czemu jeszcze mieszkasz z rodzicami.

Bo nie ma innej opcji póki co. 

Misiak13720 napisał(a):

laliho napisał(a):

Szczerze, dziwię się, czemu jeszcze mieszkasz z rodzicami.
Bo nie ma innej opcji póki co. 

hmm ja czegoś tutaj nie rozumiem, co to znaczy nie ma innej opcji? jak się nie ruszy tyłka to się nic nie zrobi.. ja mam 25 lat finansuje się wyłącznie sama od 19 roku życia, gdzie skończyłam studia w Polsce, magisterke w Niemczech (są stypendia) teraz wynajmuje mieszkanie w Niemczech, jestem w 100% samodzielna, wszystko zawdzięczam sobie samej, dlatego dla mnie sformułowanie "nie ma innej opcji" nie istnieje, zawsze jest inna opcja, a jak nie ma to sobie ją wymyśl, tylko trzeba chcieć.

ja mam wrażenie, że twoi rodzice cię trzymają pod kloszem i wychowują na ofiarę losu, dlatego na twoim miejscu tym bardziej bym zrobiła wszystko by się wynieść

jurysdykcja napisał(a):

26 lat  - w tym wieku się ma firmę, kredyt i dzieci. Jak dla mnie sam fakt, że rodzice mają jakiekolwiek prawo głosu w kwesti twojego życia seksualnego (bo o tym tu mowa), to jakiś żart i nieporozumienie.EDIT - ale tak jak wyżej. To ty powinnaś decydować, nie chłopak i już na pewno nie rodzina.

Popieram. Ile Ty masz lat?  W twoim wieku rodzice nie powinni mieć wpływu na Twoje decyzję. Pomijając wszystko,  nawet jeśli zaliczyłabyś wpadkę w wieku 26 lat to nie jest zmarnowanie sobie życia! Jesteś dorosła i to już od dawna a wyjazd z facetem po 4 miesiącach spotykania się to nie jest za wcześnie.  To są jakieś średniowieczne poglądy. .

sallomea napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

26 lat  - w tym wieku się ma firmę, kredyt i dzieci. Jak dla mnie sam fakt, że rodzice mają jakiekolwiek prawo głosu w kwesti twojego życia seksualnego (bo o tym tu mowa), to jakiś żart i nieporozumienie.EDIT - ale tak jak wyżej. To ty powinnaś decydować, nie chłopak i już na pewno nie rodzina.
Popieram. Ile Ty masz lat?  W twoim wieku rodzice nie powinni mieć wpływu na Twoje decyzję. Pomijając wszystko,  nawet jeśli zaliczyłabyś wpadkę w wieku 26 lat to nie jest zmarnowanie sobie życia! Jesteś dorosła i to już od dawna a wyjazd z facetem po 4 miesiącach spotykania się to nie jest za wcześnie.  To są jakieś średniowieczne poglądy. .

Popieram dziewczyny !!!! Nie wiem po co Ty sie w ogole im tlumaczysz z kim jedziesz ,gdzie i po co .... wystarczy powiedziec ,jade ze znajomymi na sylwestra i tyle .To ,ze oni Cie utrzymuja (co w tym wieku tez jest dziwne ,ale pomijajac to ) nie daje im zadnego prawa by ingerowac w Twoje zycie towarzyskie ,uczuciowe i seksualne ... To jest nienormalna sytuacja i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie .... to jest chory uklad i musisz sie wreszcie postawic ...to TWOJE życie .... tak jak kolezanka wyzej napisala w tym wieku ludzie juz maja dzieci , kredyty ,prace ,problemy ,niektorzy nawet rozwody ....

Czytam to i trochę trudno mi w to uwierzyć... A jeśli byłby to zwykły wypad ze znajomymi to swobodnie mogłabyś jechać? Wydaje mi się że nie. Twoi rodzice chyba nadal chcą mieć nad Tobą kontrolę, mimo Twojego wieku. Powiedz szczerze wyszalałaś się w życiu?  

Od kiedy pamiętam dążyłam  do niezależności, wiec w wieku 18 lat odciełam pępowine i mimo że w tym czasie było mi trudno, zrobiłam mnóstwo głupich rzeczy to z czystym sumieniem mogę powiedzieć-nie żałuję. 

Słuchaj, tobie jest bliżej do 30-stki niż 20-stki. To chore, ze pozwalasz rodzicom tak ingerować w twoje życie. Ty nie masz sie ich pytać, tylko jechać .

Ej, serio, masz 26 lat i pytasz się rodziców czy możesz gdzieś jechać?

edit: Co za absurd. Dziewczyno, odetnij pępowinę. Nie pytaj, informuj. To Twoje życie, nie Twojej matki. Jeśli robi się afera, trudno. Jedyne co to w takiej sytuacji bądź stanowcza i nie podnoś głosu. Ktoś na Ciebie krzyczy, ok. Ale Ty wcale nie musisz - to ma zdecydowanie większą siłę niż krzyk i mnożenie agresji. Ponadto uważam, że sama sobie tworzysz problemy twierdząc, że nie ma opcji się wyprowadzić. Gdyby zaistniała taka potrzeba mogłabym się wyprowadzić z domu w każdej chwili i utrzymać się od zaraz. I, żyję w takim samym przeświadczeniu od 18 roku życia. Jeśli ktoś mówi, że nie ma takiej opcji to mu nie wierzę. Zawsze są opcje, nie zawsze są chęci. Prawda jest taka, że możesz a nie chcesz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.