- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 września 2014, 23:37
14 września 2014, 09:06
Sama jestem matką i nie nie jestem wstanie zrozumieć dlaczego pozwalasz sobą pamiętać !
Przecież liczy się tu tylko i wyłącznie dziecko które również przeżywa i jest między młotem i kowadłem. Po co fundujecie jej takie emocje ?
Ja uważam że powinna być jedna uroczystość i koniec.Każdy niech dostanie zaproszenie a co z nim zrobi to już jego sprawa. Jak przyjdzie - chwała jemu za to .Jak oleje - cóż nie jest tego wart.
Ja miałam podobne sytuacje rodzinne podczas chrzcin i komunii.
Podczas chrzcin moi rodzice byli świeżo po rozwodzie.Mama gdyby mogła to by zabiła ojca,doszło do tego że po otrzymaniu zaproszenia szantażowała mnie że jak ojciec przyjdzie to nie mam matki i że ona , dziadkowie również nie przyjdą. Powiedziałam stanowczo , ale grzecznie " Każdy dostał zaproszenie i róbcie jak uważajcie za słuszne . To nie mnie skrzywdzicie,to nie mi zrobisz na złość że nie przyjdzie - tylko wnuka.Jeśli nic dla Ciebie wnuk nie znaczy - nie przychód " . Zadziałało , każdy przyszedł na uroczystość - do kościoła oraz na przyjęcie do domu i było znakomicie.
Jeśli chodzi o komunię - nie przyszli teście. Jestem z teściową w konflikcie od stycznia. Zostałam oskarżona o chore rzeczy , do dnia dzisiejszego mnie nie przeprosiła i można by było pisać i pisać.Ale jednak od samego początku wiedziałam że to konflikt między dorosłymi a nie dzieckiem.Więc dostali zaproszenie.Nie przyszli - jako powód podali JA :/ A co ja im takiego zrobiłam ???!!! Dodam że dwa razy mój mąż i syn ich prosił by przyszli ( dziecku bardzo zależało) , nawet moja mama jak spotkała teściową na mieście to ją prosiła by zmienili zdanie.
W każdym razie mimo że od komunii minęło już przeszło 3 miesiące - mój syn ma straszny żal do dziadków. Nie chcę do nich już praktycznie chodzić.
Przypomniałam sobie o komunii szwagierki.
Chrzestną jest szwagierka i jej były narzeczony - koszmar już samo w sobie że to były :D
Rodzice dziecka są podczas rozwodu .I w jednym dniu dziecko miało dwie uroczystości.
Do 16 u matki cała rodzinka , a po 16 u tatusia.
Z tego co pamiętam dziecko było nieźle skołowane.
14 września 2014, 09:36
Chora sytuacja. "Ja zaproponowałam rodzinie od strony taty córki aby zrobić jedną wspólną imprezę ale jego matka stwierdziła,że nasze rodziny różnią się społecznie i absolutnie nie zgadza się"Matka byłego, mogłaby się rządzić jakby to o jej dziecko chodziło i jakby to ona urządzała imprezę. W tej sytuacji Ty jesteś mamą, więc Ty decydujesz, Ty urządzasz imprezę, Ty zapraszasz gości. Jeżeli oni zdecydują się nie przyjść, no to cóż... życie. Ich wybór, mają do tego prawo, z tym że zaznaczyłabym, że to dzień Twojej córki, która to zapamięta sobie, że rodzina taty nie przyszła, bo co? Bo nie chce się bratać z "pospólstwem"? Uważam, że powinnaś już teraz wyznaczyć granicę, tak żeby Ci była teściowa nie wskakiwała na głowę w każdej możliwej sytuacji, a takich będzie dużo. Teraz postanowiła, że w dzień komunii Twoja córka idzie do nich na imprezę, a za rok spędzi tam Wigilie itd.
dokładnie ! matko boska, co za babcia. robisz jedna impreze, zapraszasz goko chcesz, a to czy przyjda, to nie Twoj problem. tylko dziecka szkoda.
14 września 2014, 09:38
Ale nad czym ty się w ogóle zastanawiasz? To ty wychowujesz córkę. Była teściowa niech się w dupę pocałuje.
14 września 2014, 12:01
Robisz jedna imprezę, zapraszam wszystkich gości, a niech oni sami decydują. Zaznaczasz, ze zrobią przykrość dziecku, jeśli nie przyjdą.
14 września 2014, 12:34
Nie gódź się na imprezę komunijną u nich, ponieważ, wydaje mi się że chodzi o to iż teściowa chce pokazać przed rodziną, że mają ogromny wpływ na wychowywanie wnuczki, tak ogromny że aż dziecko ma komunię u nich organizowaną... To uwłacza Tobie jako matce, skoro Ty przygotowujesz dziecko do komuni top nie ma innej opcji. Trzymaj się, bądź stanowcza, bo Ci będa całe życie wchodzić w paradę. Oczywiście byłabym za tym żeby zronbić jedną impreze ale jak nie chca to niech sie pałują:)
14 września 2014, 13:59
komunię organizują rodzice - więc zrób jedną imprezę i zaproś kogo uważasz za słuszne a jak się komuś nie podoba to nie musi przychodzić, i na pewno nie zastosowałabym rad babci małej ... ona nie organizuje komunii dla wnuczki tylko Ty, ona ma być gościem, a jak jej towarzystwo nie odpowiada to jej problem .... i na pewno nie zrezygnowałabym z narzeczonego i jego rodziców!
14 września 2014, 14:48
ja bym wcale nie robila 2 imprez, chca to wypisz zaproszenie dla ex z jego rodzicami, nie chca to nie przychpdza i tyle, slub corce tez 2 razy wyprawisz?
14 września 2014, 16:31
Nie przejmuj się Nimi, to Ty jesteś Matką Małej i to Ty ją wychowujesz, mieszka z Tobą. Oni szukają konfliktów, jakby zależało im na Małej i szczerze by ją kochali, a nie chcieli tylko Tobie dopiec, wiedzieliby że taka chora rywalizacja szkodzi Twojej córeczce. Walcz o swoje nie poddawaj się. Może niech Jej Tata pojawi się po prostu przy kościele i tyle jeśli nie chce uczestniczyć w dalszych uroczystościach. Jaki misz - masz w głowie będzie miała Mała po dwóch komuniach wyprawionych dzień po dniu, no i zakładając, że jej tam nie zbuntują albo nie nagadają . Szkoda Córeczki, dlatego walcz !
14 września 2014, 17:24
Rób jedno przyjęcie komunijne, ZAPROŚ na nie byłego razem z jego rodziną: jeżeli nie przyjdą, ich problem, a jeżeli chcą być w tym ważnym dniu z małą, to niech się dostosują... Co to za pomysł z dwoma przyjęciami? Nie róbcie cyrku. Jeżeli matce Twojego ex nie odpowiada obecność Twojego narzeczonego, to może przyjść do kościoła i nie przychodzić na przyjęcie, nikt jej nie zmusza. To Ty wychowujesz dziecko i Ty decydujesz, jak mają takie ważne chwile wyglądać, a wydaje mi się, że Twój narzeczony i jego rodzina są Ci bliżsi, niż rodzina ex. Jeżeli nie mogą iść na kompromis, to Kochana, NIE TWÓJ PROBLEM. Nie daj się zahukać.
14 września 2014, 21:47
U nas rodzina mojego męża też jest "z innej klasy" niż moja (jego rodzice to lekarze, moja mama pracuje fizycznie) i nigdy nie dali im odczuć w żaden sposób, że uważają ich za gorszych. Bo w sumie, dlaczego mieliby tak uważać? Pieniądze i wykształcenie nie świadczą wcale o klasie, co widać po przykładzie Twojej byłej teściowej. Zgadzam się z dziewczynami, że jej fochy i brak klasy, to nie Twój problem. Jeśli ich bezsensowne uprzedzenia będą dla nich ważniejsze niż wnuczka, no cóż... to świadczy tylko o nich.