- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2014, 17:39
Cześć!
Piszę, bo potrzebuje obiektywnej opinii kogoś z boku. Chcę Was zapytać o zdanie: kto ma rację i co sądzicie o zachowaniu mojego faceta?
Jesteśmy razem już ponad rok, wcześniej 3 miesiące się przyjaźniliśmy. Miałam też kiedyś przyjaciela, nazwijmy go P. który poniekąd jest też w to zamieszany. A więc P. po alkoholu kiedyś się do mnie przystawiał, ale robił to z każdą, więc aż tak mnie to nie raziło, no ale mój chłopak się wkurzył i przestałam w ogóle z P. rozmawiać, spotykać się itd (było to w lutym, czyli daaawno). A jakieś dwa tygodnie temu P. napisał do mnie na facebooku, zapytać co słychać itd, a ja przez zamieszanie zapomniałam wspomnieć o tym mojemu chłopakowi (miał do mnie na kolacje przyjechać, gotowałam, sprzątałam i na zakupach byłam cały dzień). No i on to przeczytał, ale wybaczył mi.
Natomiast wczoraj mieliśmy się spotkać, ale on stwierdził, że mu się nie chce i w domu siedzimy. Ok 19 wyszedł z kolegą na bilard na godzinkę, ja napisałam mu smsa z pretensjami (tak wiem, zle..) i poszlam na piwko z koleżanką, a że dawno nie piłam to zaszumiało mi w głowie, napisałam mu w smsie, że to ona do mnie dzwoniła, a dziś napisałam mu że ja do niej. No i znowu kłótnia, że kłamię, że sie mszczę itd...
Na ogól jest dobrym chłopakiem, komplementuje mnie, czuję się kochana, ale dziś...
Napisał mi że nie wie czy nasz związek ma sens, że ciągle (2 razy) go okłamuję, że piję, że mszczę się (bo według niego powinnam czekać w domu aż on wróci...), już chciał kończyć ten ROCZNY związek przez takie coś! A potem łaskawie dał mi ostatnią szansę.
Kto ma rację? Ja okłamałam go, ale on chciał mnie zostawić...
Może też mam wady, ale uważam, ze traktuje go fair, bo nie wymagam od niego stawiania mi, nigdy nie zabraniam mu niczego, pozwalam wychodzić z kolegami...
27 sierpnia 2014, 17:44
Cóż, raczej ciężko jest wytrzymywać takie zachowania... Hmm, niedojrzałe... Nie lepiej mówić sobie wszystko po prostu?
27 sierpnia 2014, 17:46
oboje się zachowujecie jak gówniarze....
27 sierpnia 2014, 17:47
Cóż, raczej ciężko jest wytrzymywać takie zachowania... Hmm, niedojrzałe... Nie lepiej mówić sobie wszystko po prostu?
Moje czy jego? Jak chciałam pogadać i zadzwoniłam, to powiedział, że jestem żałosna że tak wydzwaniam, więc narzucać mu się z rozmową też nie będę.
27 sierpnia 2014, 18:04
Cóż, raczej ciężko jest wytrzymywać takie zachowania... Hmm, niedojrzałe... Nie lepiej mówić sobie wszystko po prostu?
dokładnie.
27 sierpnia 2014, 18:14
ty masz racje, ale faktycznie z jego strony kłamstwa mogą wyglądać zle. Nie zrobiłaś nic złego, ze spotkałas sie z kolega (z którym i tak rozluznilas kontakt bo jaśnie pan sobie tak zażyczył) i to jeszcze w towarzystwie drugiej koleżanki. On ci nie moze niczego zabraniać.... Chociaż z drugiej strony, jeśli go oklamujesz, to on traci zaufanie i zaczynaja sie takie sytuacje z zabranianiem.
Moja rada: spotykaj sie z kim chcesz (oczywiście po koleżeńsku), ale mów swojemu chłopakowi zawsze prawdę. Odbudujesz jego zaufanie i odzyskasz niezależność.
Edytowany przez Mallory7 27 sierpnia 2014, 18:14
27 sierpnia 2014, 18:40
Ja bym nie rozpatrywala pod kontem: kto ma racje. Mam wrazenie, ze Twoj chlopak poprostu czuje sie niepewnie i moze by mu sie polepszylo jakbys go pozapewniala jaki jest fajny, przystojny i jak bardzo jestes z nim szczesliwa. A jezeli chodzi o to wyjscie z kolezanka to bylas z nim umowiona jak wroci z bilarda i go wystawilas w ostatniej chwili aby sie spotkac z kumpela czy sie zdecydowaliscie na wieczor - ty z kumpela a on z kumplem? Wiadomo. ze ze znajomymi trzeba wychodzic, ale jezeli go wystawilas w ostatniej chwili to wyglada na msciwe 'ja mu pokaze'. A jezeli po prostu osobno wieczor spedziliscie a on jest zazdrosny to znowu to niskie poczucie wlasnej wartosci.
EDIT doczytalam reszte postow - rzeczywiscie po gowniarsku z obu stron.
Edytowany przez Asiupek 27 sierpnia 2014, 18:42
27 sierpnia 2014, 21:08
jejku ale jakie klamstwa ? przeciez to sa pierdoly ... moj facet byl podobny na poczatku , tez czepial sie zwyklych przeoczen i pomylek ,ze to klamstwa ale dlugo tego nie wytrzymalam , powiedzialam mu ,ze tak sie zyc nie da i ze jak sie pomyle to nie znaczy ze klamie i ze nie ma prawa mnie kontrolowac ( tak nie ma prawa , mimo ze mieszkamy razem , jestesmy razem ponad 3 lata i jest moim narzeczonym to sadze ,ze mam prawo do prywatnosci ) i w momencie gdy zrozumial ,ze jak sie nie zmieni to bedzie zle zaczal sie najlepszy okres w naszym zwiazku ...oczywiscie mowie mu gdy wychodze ze znajomymi,wiekszosc zna ale nie czepia sie o glupoty ,nie kontroluje a jak pyta o cos to dlatego ,ze sie martwi .... ze pijesz ..i co z tego ? ja tez z kolezankami kilka razy wyszlam na piwo ,facet wyszedl po mnie bo bylo ciemno i pozno wiec sie martwil ze ja po alkoholu sama wracam i tyle...nie daj sie dziewczyno tak traktowac bo pozniej juz bedzie tylko gorzej ...wytlumacz mu ,ze to byla zwykla pomylka i jesli to dla niego powod do straszenia Cie ,ze to moze byc koniec zwiazku to lepiej sie rozstac , bo widocznie Cie nie kocha skoro przez taka glupote moglby Cie zostawic...