- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2014, 11:25
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, rady.
Edytowany przez ann1811 23 sierpnia 2014, 17:38
21 sierpnia 2014, 11:50
ja jestem taka że na Twoim miejscu jakby teraz zadzwinił i chciałby sie spotkać to bym mu powiedziała że nie mam czasu bo już jestem umówiona - ktoś inny z wielką chęcią zaprosił mnie na kolację - i bym się rozłączyła ;)
21 sierpnia 2014, 11:51
Zauwazam 2 problemy - ze chcesz isc do knajpy ale oczekujesz ze on to zasponsoruje, ze mu gderasz tzn 'cos mi nie pasuje, brakuje mi tego etc'. A w odpowiedzi facet sie najeza. Lepsza strategia jest gadanie jaki jest kochany, mily, slodki, jak sie swietnie czujesz etc jak tylko zrobi cos milego. A jak chcesz wyjsc to sama go zapros i mu postaw. Tez mu bedzie milo i moze sie bardziej na ciebie otworzy jezeli nie bedzie sie czul ze tylko mu narzekasz, wypominasz i oczekujesz (faceci tego nie cierpia).
21 sierpnia 2014, 11:53
Byłam w bardzo podobnej sytuacji co Ty. ;) Nie zgadzam się tu z jedną opinią, że po co Ci kwiaty itp. Ty po prostu, tak jak ja, lubisz je dostawać. W ten sposób czujesz się doceniania itp. Ale pamiętaj, ze nie bedzie Ci ich kupowac codziennie. Ale chociaz te kilka rzy bez okazji by się nalezało ;) kiedy sie spotkacie, najlepiej wieczorem, obojętnie u kogo usiądzcie spokojnie i porozmawiajcie powaznie. Powiedz mu na spokojnie o swoich problemach, facetowi, któremu zalezy, powinno na tym wszystkim zależeć. Jeżeli nadal będzie coś burkał pod nosem, zastanów się poważnie nad tym wszystkim. Chcesz mieć faceta, który Cię kocha, szanuje, pokazuje przy wszystkich znajomych jaką ma świetną laskę czy typowego gbura co przy każdym problemie odwraca się i ma wszystko gdzieś (nie obrażając, dałam tylko porównanie). Pamietaj, ze zwiazek zawsze po pewnym czasie sie zamienia i nie bedzie tak jak na poczatku.. sa takie przypadki, ze ciagle jest idealnie :) ale to przeciez jest tak ze na poczatku sie poznajecie, jest super ekstra, pozniej sie przyzwyczajacie do siebie i to juz nie jest to samo.. ale ciągle się tli! ciągle jest ten promyczek, który pokazuje wam, ze i tak sie kochacie i tak bedziecie ze soba! ale wzajemny szacunek - to jest bardzo wazne! Wiec porozmawiajcie, zobacz jak sie zachowuje w stosunku do Ciebie przy rozmowie, jezeli przeprosi i powie, ze sie zmieni nie idz od razu na latwizne! poobserwuj go jakis tydzien, dwa, bo pozniej moze byc znowu to samo! - ja to wlasnie przechodzilam :) Pozdrawiam! Napisz co wyszło z tego wszystiego :)
21 sierpnia 2014, 12:01
Trochę to dziwne, my mimo że już 4lata razem to co jakiś czas a to jakieś kino, a to knajpka, a to kręgle czy bilard albo basen
21 sierpnia 2014, 12:06
To, ze facet nie zaprasza cie do knajp i nie przynosi prezentow, to nie jest wg mnie jakas olbrzymia wada sama w sobie. Wielu ludzi wcale nie relaksuje sie, kiedy wychodzi do restauracji, niektorzy naprawde wola jesc w domu no i jest to wydatek. 50 zl tu, 50zl tam i sie uzbiera ladna kwota. Jednak jesli dla ciebie te rzeczy sa bardzo istotne, to rzeczywiscie moze to byc jakis problem w zwiazku, bo tobie bedzie tego brakowac a on nie bedzie wiedzial o co ci chodzi albo bedzie sie meczyl. Kwestia ustalenia jak bardzo takie rzeczy sa dla ciebie istotne i jak trudne do wykonania dla niego.
Tylko jedno zdanie w twojej historii zapalilo u mnie lampke ostrzegawcza: "On żadnej inicjatywy tylko siedzi na fotelu i czeka aż mama wszystko przyniesie." - to juz pokazuje jeo podejscie do zycia i do roli jego kobiet: matki, dziewczyny, zony... Mowi sie, ze jesli dziewczyna chce zobaczyc, jak facet bedzie ja traktowal za kilka lat, to niech zobaczy, jak traktuje swoja matke. Z doswiadczenia wiem, ze to prawda, niewazne, czy tego chcemy czy nie ;)
21 sierpnia 2014, 12:09
jak ja z moim wybieramy sie gdzies, to najczesciej placi on, ale ja takze nalegam i rzadko, bo rzadko, ale sie zgadza zebym placila i zwykle sa to jakies grosze(np popcorn w kinie,gdzie on placi za bilety, napoje w np kebabie, pizzerii, lody w mc, gdzie on placi za zestawy itd.), jestesmy razem 6 lat.Szczerze nie dziwie się mu, nalegasz na wyjscie do restauracji, a moze akurat ma inne wydatki, musisz go zrozumiec, to jego pieniadze, jeszcze nie macie wspolnego konta i nie powinnas go rozliczac.Innym razem niech on zaproponuje takie wyjscie i nie rzucaj sie na gleboka wode mowiac, ze chcesz isc do restauracji, zasugeruj, ze np bys zjadla cos dobrego i czekaj na jego reakcje.Faceci nie lubia jak im sie narzuca
21 sierpnia 2014, 12:10
ale sie laski uczepily tej restauracji ... to byl przyklad ze chlopakowi nic sie nie chce robic , wpasc na gotowe, zezrec cos i nara
21 sierpnia 2014, 12:21
On nic nie robi mamusia mu wszystko pod nos podstawia , Ty robisz dokładnie to samo jak On przyjeżdża i się chłop nie musi starać skoro żarcie samo do niego na talerzu przychodzi. Jak tak dalej będzie to zrobi sobie z Ciebie służącą.
21 sierpnia 2014, 12:22
A ja Cię rozumiem, natomiast nie mogę pojąć opinii innych. Rozumiem, że ta kanajpa to tylo taki przykład ? A w inne miejsca Cię zaprasza ? Kino ? Restauracja ? Wspólne zakupy ? To co, mają tylko siedzieć w domu jak jaskiniowcy, nigdzie nie wychodzić i co to niby za życie ? Kasa jest po to, aby ją puszczać w obroty, a nie ubijać po kieszeniach bo : 100 zł to tyle kasy, to ja już wolę w domu siedzieć..