- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2014, 11:25
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, rady.
Edytowany przez ann1811 23 sierpnia 2014, 17:38
21 sierpnia 2014, 11:29
A ty go czasem zapraszasz i płacisz za niego? Czy tylko wymagasz tego od niego?
21 sierpnia 2014, 11:32
chyba klasyczny przypadek zdobytej kobiety. Facet jak widzi ze juz Cie ma to po prostu przestaje sie starac, gdy traci docenia co tak naprawde mial. Ja na Twoim miejscu tez czulabym sie z tym niezrecznie wiec odsunelabym sie od niego chyba na jakis czas. Moze cos przemysli. Skoro Ty pomimo iz tak sie zachiwuje dalej go dopieszczasz\ to on sie nie zmieni :)
21 sierpnia 2014, 11:33
Ja myślę, że pszesadzasz, kwiaty i restauracja to jest cos tak bardzo ważnego? Nie każdy to lubi, lepiej skupić się na tym co w prawdziwy sposób buduje związek.
21 sierpnia 2014, 11:35
21 sierpnia 2014, 11:35
Wiesz spójrz też na koszty, jak cały czas kupował Ci kwiatki i różne takie to jest spory wydatek.
A załóżmy jakby miał Cie zabierać 4 razy w miesiącu do knajpy to wyszłoby ponad 300 zł.. piechotą nie chodzi, no chyba że płacicie po pół lub czasami się dokładasz.
Ogólnie to tak jest że z czasem przestaje się starać tak jak na początku ale nie aż tak bardzo jak twój partner.
Skoro pokazał że potrafi być kochany i potrafi się starać i wtedy chyba nie musiałaś mu wszystkiego podawać jak na tacy i mówić/proponować?
To dlaczego teraz nagle się ograniczył do minimum..? Nagle nie rozumie, nie wie, nie myśli?.. oczywiście że nie..
Hmm.. ja bym na twoim miejscu trochę odpuściła ale sama też proponowała coś od siebie, zamiast do knajpy kolacja w domu, wyjdzie taniej i przyjemniej, jakieś wypady w których Ty stawiasz żeby też wyjść z inicjatywą.
No i nie oszukujmy się.. faceci czasami wolą udawać że nie wiedzą o co chodzi bo wtedy są mniejsze konsekwencje i odpowiedzialność za jakieś wpadki/wypadki : D
21 sierpnia 2014, 11:36
Powiem ci że słabo to widzę , ja jestem z mężem 5 lat po ślubie i raz na miesiąc czasem częsciej mnie gdzieś zabierze to do restauracji to na kebaba to do kina.
Jak on już po roku tak narzeka to po ślubie cie wcale nie będzie zabierał. Na twoim miejscu nie gotowała bym mu nic jakby do mnie przychodził bo domyślam się że jak ty jesteś u niego to on ci nie gotuje ??
21 sierpnia 2014, 11:37
ciezko mi sie wypowiedziec , nie wiem ile macie lat czy ty jestes osoba uczaca , wiem tyle ze on zarabia
to fakt wyjscie do knajpy kosztuje
mile jest takie cos ale swoja droga zwiazek to (nie)stety nie tylko wychodzenie do knajp , kwiaty i buziaczki
21 sierpnia 2014, 11:45
Ja bym z nim usiadła i poważnie porozmawiała nad sensem waszego związku. Bo rozumiem, że nie chodzi o "kwiatki, czekoladki", a o dbanie o partnera. Mój facet ciągle o mnie dba mimo, że jesteśmy 3 lata parą i nie musi mnie zdobywać. Wyjścia razem są ważne, bo po co on do Ciebie jedzie jak chce być z Tobą tylko w domu? Chociaż spacerek czy coś, jakiś gest. Ja dbam o swojego faceta, on o mnie też i to podstawa związku, jak mam ochotę gdzieś iść to on mnie tam zabiera, a nie robi wymówki.. a jak już skąpi kasy na wyjście do knajpy to współczuje Ci dalszego życia z nim.
21 sierpnia 2014, 11:49
ja mysle, ze Ci sie w tym konkretnym zwiazku po prostu nudzi... :)
nic zdroznego, jak lubisz knajpki, kwiaty, prezenty... ale jednak wiekszosc ludzi takiego trybu zycia nie prowadzi na stale, tylko w pierwszych "randkowych" miesiacach... od standardu nie odbiegacie... :)
.....ale z tym gotowanie w domu specjalnie dla niego to tez bym sie nie wyglupiala...