Temat: Granice w związku, zdrady

nie mówimy tu tym razem o małżeństwie i narzeczeństwie a jedynie o związkach długoletnich. 

Gdzie leży według Was leży granica - może nie tyle zdrady - a pierwszych ku niej kroków? 
Gdzie leży granica między koleżanką a kolegą w pracy lub w szkole? (Oczywiście jeśli dziewczyna nie zna tej 'trzeciej' ?) 

Wiem, że kazdy związek ma określone jako takie zasady, ale po tym jak obserwuje to forum, wnioskuje że spotkanie na kawie zajetego faceta z kolezanką jest już jakims dowodem że koles to dupek? 

co jesteście skłonne tolerowac - koleżeńskie wymienianie sms, maili ? czy to za wiele jeśli nie rozmawia się w sprawach 'służbowych' ? 

spotykanie się sam na sam na zwykłej kawie to juz totalna zbrodni i skreśla kolesia? 

i zawsze oznacza że jest on nie /fer/ do swojej dziewczyny?   

jeśli facet ma zdradzić to od czego się zaczyna ? ? macie coś do powiedzenia na ten temat? 

Rzeczywiście ilość tych SMSów może budzić podejrzenia, tym bardziej jeśli mówisz że z Tobą on mało pisze. Ale dla mnie bardziej podejrzane jest to wyłączanie telefonu przy Tobie... Rzeczywiście powinnaś go o to zapytać. Albo jakoś tak podejść, żeby go włączył. Jeśli nie ma nic do ukrycia, to nie powinien mieć obiekcji. 

A tak na marginesie ~ jak często się widujecie? 

completed napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

może po prostu powiedz mu, że w końcu chciałabyś poznać tą jego koleżankę, bo na pewno to przemiła osoba, skoro on tak ją lubi ;) jak zacznie kręcić to już coś niby wiesz a jak nie - przecież można umówić się w 3 i zobaczyć jak będą się zachowywać na spotkaniu. 
To jest dobry pomysł :)Nikt na tyle ważny, żebyś ją poznała, ale na tyle ważny, żeby pisać z nią 50 smsów dziennie... Uuu coś mi tu nieładnie pachnie...

gdyby nie fora internetowe to też bym inaczej na to patrzyła bo do tej pory mu wierzylam. 

mohito92 napisał(a):

Rzeczywiście ilość tych SMSów może budzić podejrzenia, tym bardziej jeśli mówisz że z Tobą on mało pisze. Ale dla mnie bardziej podejrzane jest to wyłączanie telefonu przy Tobie... Rzeczywiście powinnaś go o to zapytać. Albo jakoś tak podejść, żeby go włączył. Jeśli nie ma nic do ukrycia, to nie powinien mieć obiekcji. A tak na marginesie ~ jak często się widujecie? 

co trzy cztery dni. mieszkamy od siebie 25 km. 

90ibs napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

90ibs napisał(a):

completed napisał(a):

Ok, ale nie mów mu "pokaż telefon, muszę sprawdzić Twoje smsy". Powiedz raczej "Kochanie, coś ostatnio obficie sms'ujesz ze swoją nową koleżanką, o czym to tak piszecie? Przecież chyba nie masz nic do ukrycia... :)"
tylko że on zawsze kasuje smsy ;( sam mówił ze pisał z kolezanką, ale nie powiedział w jakich ilościach i oczym konkretnie... musiałby byc poprostu telefon właczony przy mnie. a jaka jest szansa ze akurat wtedy ona do niego napisze? znikoma, nawet jeśli to co miałoby być w tym jedym sms ;( takiego ze byłoby to na dowód ze cos jest nie tak. bo przecież teoretycznie wiem o jej istnieniu ;(
no to z jednej strony jest już poważniejszy powód do niepokoju a z drugiej - pamięć telefony ma swoje granice i nie sposób nie kasować tylu smsów. a jak smsuje z tobą kiedy nie jesteście razem? też często? może po prostu powiedz mu, że w końcu chciałabyś poznać tą jego koleżankę, bo na pewno to przemiła osoba, skoro on tak ją lubi ;) jak zacznie kręcić to już coś niby wiesz a jak nie - przecież można umówić się w 3 i zobaczyć jak będą się zachowywać na spotkaniu. 
ze mna nie pisze często. praktycznie wcale. widujemy się dosyć często i za sobą mamy smsy itd... wspomniałam już o spotkaniu i powiedział że to nie jest nikt na tyle ważny abym ją poznała... 

Skoro nikt ważny, to czemu piszą aż tyle? 

mohito92 napisał(a):

90ibs napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

90ibs napisał(a):

completed napisał(a):

Ok, ale nie mów mu "pokaż telefon, muszę sprawdzić Twoje smsy". Powiedz raczej "Kochanie, coś ostatnio obficie sms'ujesz ze swoją nową koleżanką, o czym to tak piszecie? Przecież chyba nie masz nic do ukrycia... :)"
tylko że on zawsze kasuje smsy ;( sam mówił ze pisał z kolezanką, ale nie powiedział w jakich ilościach i oczym konkretnie... musiałby byc poprostu telefon właczony przy mnie. a jaka jest szansa ze akurat wtedy ona do niego napisze? znikoma, nawet jeśli to co miałoby być w tym jedym sms ;( takiego ze byłoby to na dowód ze cos jest nie tak. bo przecież teoretycznie wiem o jej istnieniu ;(
no to z jednej strony jest już poważniejszy powód do niepokoju a z drugiej - pamięć telefony ma swoje granice i nie sposób nie kasować tylu smsów. a jak smsuje z tobą kiedy nie jesteście razem? też często? może po prostu powiedz mu, że w końcu chciałabyś poznać tą jego koleżankę, bo na pewno to przemiła osoba, skoro on tak ją lubi ;) jak zacznie kręcić to już coś niby wiesz a jak nie - przecież można umówić się w 3 i zobaczyć jak będą się zachowywać na spotkaniu. 
ze mna nie pisze często. praktycznie wcale. widujemy się dosyć często i za sobą mamy smsy itd... wspomniałam już o spotkaniu i powiedział że to nie jest nikt na tyle ważny abym ją poznała... 
Skoro nikt ważny, to czemu piszą aż tyle? 

od dziś będę się nad tym zastanawiać... myślałam ze ją poprostu lubi.

to  może mu powiedz, że skoro ty jesteś ważna to warto by ona poznała ciebie - po prostu odwróć sytuację

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

to  może mu powiedz, że skoro ty jesteś ważna to warto by ona poznała ciebie - po prostu odwróć sytuację

dobry pomysł:)

to mi wyglada na romans, wybacz

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

to  może mu powiedz, że skoro ty jesteś ważna to warto by ona poznała ciebie - po prostu odwróć sytuację
 

O, to może być dobry pomysł :-)

slodka_malwa napisał(a):

to mi wyglada na romans, wybacz

może naiwna jestem... ale nie odczułam po nim żadnych zmian do mnie ;( nie unika mnie, wszystko jest ok. niby. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.