Temat: Co zrobić ze złym pierścionkiem zaręczynowym?

Ukochany mi się oświadczył i była to najcudowniejsza chwila w życiu, ale pierścionek jest kompletnie nie trafiony. 

Sam narzeczony zauważył, że chyba jest za duży. Ale pierścionek pomimo, że się kręci na palcu to mnie w niego pije, bo ma wąską okrągłą obrączkę - najlepsze do noszenia są takie trochę szersze i płaskie. 

Więc nie ma co zmieniać na mniejszy, zwrócić też nie da rady, bo sklep nie przyjmuje. Poza tym pierścionek jest nie w moim stylu. Kupiony w jednej sieciówce sprzedającej biżuterię- najgorsze dla mnie że X wydał sporo kasy, a sama obrączka jest ze srebra.

Pytałam u złotnika o zmianę obrączki na złotą i taką szerszą, ale to koszt co najmniej  500zł i wzwyż.

Nie wiem co robić, ale jak na razie nie nosze pierścionka zaręczynowego i jest mi przykro, ze tak to wygląda :(

cancri napisał(a):

Ja bym sprzedala. Narzeczonemu i tak juz jest glupio pewnie z tego powodu. Sprzedajcie go, i kupcie taki, jaki Ci odpowiada. No trudno, wtopil, ale to nie znaczy, ze Ty masz sobie sama kupowac drugi pierscionek, czy ze masz go trzymac do konca zycia.

Niby rozsądne, ale ja nie znam się na sprzedawaniu takich rzeczy i skąd mogę wiedzieć, czy cena będzie ok. Poza tym, wartość ma sam diament i ten element gdzie jest osadzony,. bo srebrna obrączka nie wiele jest warta.

to ja chyba też jestem materialistką, bo mam takie samo zdanie jak cancri ;)

już widzę swoją reakcję na podobną sytuację... gdyby nie podobał mi się pierścionek też byłoby mi przykro, że mój facet nie zna mojego gustu i nawet nie zadał sobie trudu żeby jakimś sposobem dowiedzieć się co mi się podoba. na pewno bym próbowała coś z tym zdziałać - oddać, wymienić. facet mojej dobrej koleżanki miał podobny problem i poprosił mnie o pomoc w zrobieniu delikatnych podchodów. podczas babskiego wieczoru "przypadkowo" wywiązał się temat małżeństw, ślubów i pierścionków i po niecałym miesiącu koleżanka miała na palcu swój wymarzony, opisany przez siebie pierścionek. zaskoczenie było ogoromne :) da się? da się.

Pasek wagi

Tak czy inaczej, się straci.

Bo skoro wyłożył prawie tysiąc, a kupując nowy jeszcze ma dopłacić, to wyjdzie z 1,5 tys co najmniej za całą imprezę....

 a za tę cenę to naprawdę kupiłby porządny pierścionek, który jeszcze dzieciom by służył.

Ale on byl robiony na zamowienie ten pierscionek? Przeciez jest nowy, i Twoj facet wie, ile za niego dal.

No jest mi przykro, zwłaszcza że zaglądaliśmy razem do jubilerów...zwłaszcza do apartu i pokazywałam co mi się podoba, ze takie zakecone lubię. 

A posłuchał kolegi i nigdzie więcej nie oglądał. A koleżanka nawet proponowała mu taki sam, tyle że z obrączką jak od różańca.

Chce mi się płakać, bo czuję że zrobił to na odwal się (szloch)

Wie ile dał, ale tyle na pewno nie odzyska. Bo jeżeli kosztował 700zł, a ma srebrną obrączkę, to nigdzie nie dostanie takich pieniędzy. To cena za samą firmę. I jak będzie chciał kupić nowy, to znów będzie musiał wyłożyć kilkaset złotych. 

Bo złotnik policzy za skup jak po cenie "złomu". Gdyby było złoto, ale tak....

Ale nie rozumiem dlaczego chcesz sprzedawac u zlotnika, wystawcie na allegro czy na gumtree.

Ale nie rozumiem dlaczego chcesz sprzedawac u zlotnika, wystawcie na allegro czy na gumtree.

Dla mnie to jest dziwne, że po kilku latach związku facet nie wie, jaki kobieta ma gust odnośnie biżuterii, jedzenia, muzyki, książek czy czegokolwiek innego, po prostu... 

Pierścionek mi się nie podoba, ale pewnie bym go nie zamieniała.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.