Temat: Po jakim czasie zaręczyny?

Witajcie,

Pomału zaczynam tracić cierpliwość w czekaniu na deklarację ze strony mojego lubego. Mam 27 lat, mój facet 30. Jesteśmy razem 3 i pół roku, mieszkamy razem ponad 2 i pół roku. Układa nam się świetnie, rzadko się kłócimy. On twierdzi, że chce być ze mną na zawsze, że chce mnie poślubić i mieć ze mną dzieci. Mamy własne 2 mieszkania i ogólnie dobrą sytuację materialną. A pierścionka jak nie było tak nie ma :( Nie chcę czekać w nieskończoność aż on się zdecyduje na ślub. Nie ukrywam że zegar biologiczny tyka a ja nie chcę rodzić dzieci w wieku 35 lat i później. W kwietniu odbyłam z nim poważną rozmowę na ten temat... i nadal nic. Jak głupia się łudzę przy każdej okazji np. wyjazd czy kolacja w restauracji, że może to w końcu teraz i za każdym razem jest mi przykro, że jednak nie. Zazdrość mnie zżera jak widzę, że koleżanki po roku czy dwóch się zaręczają.

Jak było w waszym przypadku? Co byście zrobiły na moim miejscu?

Myślę, że takie typowe zaręczyny w tym wypadku to były by raczej śmieszne... już lepiej ustalcie normalnie datę ślubu, zamiast bawić się w niby zaskoczenie "och nie spodziewałam się... naprawdę?taaak wyjdę za ciebie". 

po 3mcach

_morena napisał(a):

Myślę, że takie typowe zaręczyny w tym wypadku to były by raczej śmieszne... już lepiej ustalcie normalnie datę ślubu, zamiast bawić się w niby zaskoczenie "och nie spodziewałam się... naprawdę?taaak wyjdę za ciebie". 

to nie jest glupie. kochanie, co sadzisz o slubie w 2016. nie ma sprawy. albo kochanie chcialabym zostac twoja zona w 2015 r, i bardzo mi zalezy.

Pasek wagi

Po jaka cholere tak naciskacie tych facetow na slub!! Dzieci mozna miec i bez slubu! Skoro facet nie jest gotowy to nie wywierajcie presji na niego, bo za pare lat bedziecie zfrustrowanymi mezatkami.

szprotkab napisał(a):

Po jaka cholere tak naciskacie tych facetow na slub!! Dzieci mozna miec i bez slubu! Skoro facet nie jest gotowy to nie wywierajcie presji na niego, bo za pare lat bedziecie zfrustrowanymi mezatkami.

jesli facet chce to co mu przeszkadza. ja chociaz rozmawiam ze swoim facetem i on wie ze chcialabym wziac slub ale on nie chce w ogole bo nie jest mu to potrzebne do szczescia, tu chociaz jest szczera rozmowa, w wielu przypadkach podobnych do autorki faceci chca slubu ale nic z tym nie robia pytanie czemu bo oni nie kwapia sie do odpowiedzi.

Pasek wagi

szprotkab napisał(a):

Po jaka cholere tak naciskacie tych facetow na slub!! Dzieci mozna miec i bez slubu! Skoro facet nie jest gotowy to nie wywierajcie presji na niego, bo za pare lat bedziecie zfrustrowanymi mezatkami.

Moze i mozna, ale ja np. nie chcialabym miec z kims dzieci bez slubu. Na pewno wolalabym byc sfrustrowana mezatka, niz sfrustrowana samotna matka z dwojka dzieci. Jasne, ze slub niczego dozywotnio nie gwarantuje, ale ja nigdy nie urodzilabym dzieci facetowi, gdyby nie byl moim mezem. I nie mowie tutaj o koniecznosci brania slubu na poczet wpadki.

AwesomeGirl napisał(a):

Jak było w waszym przypadku?

Mój oświadczył mi się po 2 latach i 4 miesiącach.

AwesomeGirl napisał(a):

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Siostra mojej koleżanki jest z facetem 9 lat i nic. Powiedziałam koleżance, żeby podpowiedziała siostrze, jak rozmawiać z facetem. Tobie też coś podobnego proponuję:
-"Kochanie, chyba musimy się rozstać" - z pewnością zapytałby: 
-"Dlaczego, przecież tak dobrze nam się układa, świetnie się dogadujemy, kochamy się itd, dlaczego chcesz się rozstać?" 
-"Chyba jednak coś jest między nami nie tak, bo pomimo tego, że jesteśmy razem 3,5 roku, mieszkamy ze sobą ponad 2,5 roku, mam 27 lat, czyli zegar biologiczny tyka, a Ty 30, więc też wcale nie jesteś młodzieniaszkiem - wciąż mi się nie oświadczasz, czyli chyba jednak nie chcesz spędzić ze mną reszty życia. A skoro nie chcesz, to ja nie mogę w nieskończoność czekać. Przecież mówiłam Ci czego oczekuję, a Ty nadal nic" - i on albo odpowie:
-"Wybacz kochanie, nie wiedziałem, że to dla Ciebie takie ważne, daj mi jeszcze szansę" - i Ci się oświadczy w niedługim czasie, albo powie: 
-"Ok, skoro chcesz się rozstać..." - wtedy będzie to oznaczało, że nigdy nie myślał o Tobie poważnie i lepiej teraz, niż za kilka lat ;P 

Ja bym tak zrobiła :) Powodzenia! I obyś usłyszała pierwszą wersję :)

Mirabela88 napisał(a):

ma mieszkanie, ma Ciebie, ma seks (jak mniemam), ma obiadki, ma wysprzątane. po co mu więcej?nie takie teksty faceci potrafią mówić. To,że mówi, że chce być z Tobą do końca życia, to zwykła bajera.Przykre, ale prawdziwe.

Może tak być, ale niekoniecznie. Ja byłam z moim facetem 1 rok i 3 miesiące, kiedy zamieszkaliśmy razem. Dopiero po kolejnym 1 roku i 1 miesiącu mi się oświadczył.

wrednababa56 napisał(a):

mozecie wziac slub bez oswiadczyn bo i tak on wie ze tego chcesz.

Ty jak zwykle swoje. To, że Ty nie potrzebujesz oświadczyn, bo dla Ciebie to szopka, nie znaczy, że inne dziewczyny też tego nie potrzebują. Gołym okiem widać, że autorka czeka na pierścionek. Ty jesteś najmniej zainteresowana ślubem (ciągle wszędzie piszesz, że nie jest Ci do niczego potrzebny), a tylko Cię widzę ciągle w tematach "zaręczyny", "ślub", "ciąża", "dziecko" i wszystkim próbujesz wmówić, że to zwykła szopka i nie trzeba tego robić. Weź się ogarnij, bo już nie mogę. Ty nie potrzebujesz tego wszystkiego - ok, nikt Cię nie zmusza, ale nie wmawiaj innym, że też tego nie musza mieć, skoro autorka tematu tego pragnie ;/

completed napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Jak było w waszym przypadku?
Mój oświadczył mi się po 2 latach i 4 miesiącach.

AwesomeGirl napisał(a):

Co byście zrobiły na moim miejscu?
Siostra mojej koleżanki jest z facetem 9 lat i nic. Powiedziałam koleżance, żeby podpowiedziała siostrze, jak rozmawiać z facetem. Tobie też coś podobnego proponuję:-"Kochanie, chyba musimy się rozstać" - z pewnością zapytałby: -"Dlaczego, przecież tak dobrze nam się układa, świetnie się dogadujemy, kochamy się itd, dlaczego chcesz się rozstać?" -"Chyba jednak coś jest między nami nie tak, bo pomimo tego, że jesteśmy razem 3,5 roku, mieszkamy ze sobą ponad 2,5 roku, mam 27 lat, czyli zegar biologiczny tyka, a Ty 30, więc też wcale nie jesteś młodzieniaszkiem - wciąż mi się nie oświadczasz, czyli chyba jednak nie chcesz spędzić ze mną reszty życia. A skoro nie chcesz, to ja nie mogę w nieskończoność czekać. Przecież mówiłam Ci czego oczekuję, a Ty nadal nic" - i on albo odpowie:-"Wybacz kochanie, nie wiedziałem, że to dla Ciebie takie ważne, daj mi jeszcze szansę" - i Ci się oświadczy w niedługim czasie, albo powie: -"Ok, skoro chcesz się rozstać..." - wtedy będzie to oznaczało, że nigdy nie myślał o Tobie poważnie i lepiej teraz, niż za kilka lat ;P  Ja bym tak zrobiła :) Powodzenia! I obyś usłyszała pierwszą wersję :)

Mirabela88 napisał(a):

ma mieszkanie, ma Ciebie, ma seks (jak mniemam), ma obiadki, ma wysprzątane. po co mu więcej?nie takie teksty faceci potrafią mówić. To,że mówi, że chce być z Tobą do końca życia, to zwykła bajera.Przykre, ale prawdziwe.
Może tak być, ale niekoniecznie. Ja byłam z moim facetem 1 rok i 3 miesiące, kiedy zamieszkaliśmy razem. Dopiero po kolejnym 1 roku i 1 miesiącu mi się oświadczył.

wrednababa56 napisał(a):

mozecie wziac slub bez oswiadczyn bo i tak on wie ze tego chcesz.
Ty jak zwykle swoje. To, że Ty nie potrzebujesz oświadczyn, bo dla Ciebie to szopka, nie znaczy, że inne dziewczyny też tego nie potrzebują. Gołym okiem widać, że autorka czeka na pierścionek. Ty jesteś najmniej zainteresowana ślubem (ciągle wszędzie piszesz, że nie jest Ci do niczego potrzebny), a tylko Cię widzę ciągle w tematach "zaręczyny", "ślub", "ciąża", "dziecko" i wszystkim próbujesz wmówić, że to zwykła szopka i nie trzeba tego robić. Weź się ogarnij, bo już nie mogę. Ty nie potrzebujesz tego wszystkiego - ok, nikt Cię nie zmusza, ale nie wmawiaj innym, że też tego nie musza mieć, skoro autorka tematu tego pragnie ;/

sorry ale akurat w tym wypadku to będzie szopka ;) 

_morena napisał(a):

sorry ale akurat w tym wypadku to będzie szopka ;) 

Może dla Ciebie tak. Dla autorki jak widać, będzie to spełnieniem marzeń :)

_morena napisał(a):

Myślę, że takie typowe zaręczyny w tym wypadku to były by raczej śmieszne... już lepiej ustalcie normalnie datę ślubu, zamiast bawić się w niby zaskoczenie "och nie spodziewałam się... naprawdę?taaak wyjdę za ciebie". 

Nie chodzi mi o to żeby było zaskoczenie... bo wiadomo, że zaskoczenia już nie będzie. Po prostu chcę usłyszeć to głupie pytanie na które będę mogła odpowiedzieć TAK. Myślimy o ślubie w 2016 - tylko myślimy. A może mi się zdaje i tylko ja myślę. Już mam mętlik w głowie. Jedne głupie zaręczyny a dały by mi odpowiedź na wszystkie moje wątpliwości czy on na pewno chce ze mną być - dlatego takie to dla mnie ważne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.