- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2014, 12:05
Co o tym myślicie? Koleżanka dostała z pandory i szczerze to te pierścionki nie wyglądają na zaręczynowe.
Co jej doradzić, ja bym się cieszyła z zaręczyn.
18 lipca 2014, 18:45
Owszem, ale takie traktowanie powinno dzialac w dwie strony. Moj facet sie stara dla mnie, ja sie staram dla niego. W kazdym wymiarze.
18 lipca 2014, 19:18
wrednababa56 ty jak zwykle bronisz faceta-ciapy, bo twoj - jak wynika z twoich licznych wypowiedz - ma cie gdzies i nawet sie na oswiadczyny (ktorych jak nie ukrywasz bys chciala jednak) nie zbiera. Oczywiscie, ze kobieta powinna rowniez zabiegac o swojego partnera, ale zareczyny TRADYCYJNIE to sprawa mezczyzny i jego ZABIEGANIE o to, alby partnerka zgodzila sie za niego wyjsc....chyba, ze ty prosisz faceta o reke (bo tez sie takie kobiety zdarzaja), to wtedy ty mu kupuj zegarek zareczynowy, ale skoro mi sie facet oswiadcza, to oczekuje od niego, zeby wiedzial co mi sie podoba, sa rozne sposoby, najprostszy to po prostu zapytac.
I mam gdzies, ze lepiej wydac na cos innego, bo tak mona mowic o wszystkim. Lepie nie kupowac sobie prezentow urodzinowych/gwiazdkowych, bo mozna wydac na co innego. Owszem, my z mezem zamiast kupowac sobie pierdoly pod choinke, wolimy jechac na fajna wycieczke, i juz tak robilismy, ale zareczyny to nie swieta, ktore sa co roku, ale okazja, ktora w teorii zdarza sie tylko raz.
18 lipca 2014, 22:00
Ja tam wolę swój pierścionek na całe życie niż jakąs wycieczkę która minie i za 30 lat o niej nie bede pamiętac a pierścionek będzie dalej.
Może tak być że faceta nie stać, kobieta wie o tym i jest dla niej piękne to że kupił jej pierścionek za 300 zł chociaż pół miesiąca może głodować. Ale najgorsze jest to że facet oświadcza się daje byle co a na drugi dzień kupuje sobie playstation za 1500 zł.
No kuzwa swój honor baba powinna mieć.
No ale każda ma swoją opinie i nie ma co się kłocic, dla kogoś będzie priorytetem pierscionek z automatu a dla następnej pierścien za 12 tysięcy gdzie znam oba takie przypadki i każda jest szczęsliwa.
18 lipca 2014, 22:58
A Ty jak zwykle starasz mi sie dosrac, i jak zwykle z marnym skutkiem. Ze tez Ci sie to nigdy nie znudzi ;-)))
Cancri
Nie studiuje każdego Twojego tematu czy wątku w którym się udzielasz , ale jak już spotykam się z Twoją wypowiedzią to CZASAMI nie sposób mi tego nie skomentować...
tego co tam wypisujesz ..i na siłę próbujesz coś komuś przetłumaczyć..może się wytłumaczyć (bo czasami się gubisz sama w swych postach) i przekonać żeby ,myślał tak jak Ty...masz dziewczyno pewnie ogromne kompleksy na jakimś punkcie....i wydaje Ci się ,że swoją" inteligencją" na forum , gdzie nikt Cię nie widzi ,gdzieś tam sobie coś zrekompensujesz....
Ja Cię nie znam i mnie wcale nie obchodzisz. Moim celem tak jak napisałaś nie jest obsrywanie Ciebie (jak to określiłaś).Odpisuję żeby również się udzielić na forum gdy mam na to ochotę...a , że PRZY TYM mam inne zdanie od Twojego , to co z tego......
Edytowany przez Nadiibeautylong 18 lipca 2014, 23:00
19 lipca 2014, 09:36
wrednababa56 ty jak zwykle bronisz faceta-ciapy, bo twoj - jak wynika z twoich licznych wypowiedz - ma cie gdzies i nawet sie na oswiadczyny (ktorych jak nie ukrywasz bys chciala jednak) nie zbiera. Oczywiscie, ze kobieta powinna rowniez zabiegac o swojego partnera, ale zareczyny TRADYCYJNIE to sprawa mezczyzny i jego ZABIEGANIE o to, alby partnerka zgodzila sie za niego wyjsc....chyba, ze ty prosisz faceta o reke (bo tez sie takie kobiety zdarzaja), to wtedy ty mu kupuj zegarek zareczynowy, ale skoro mi sie facet oswiadcza, to oczekuje od niego, zeby wiedzial co mi sie podoba, sa rozne sposoby, najprostszy to po prostu zapytac.I mam gdzies, ze lepiej wydac na cos innego, bo tak mona mowic o wszystkim. Lepie nie kupowac sobie prezentow urodzinowych/gwiazdkowych, bo mozna wydac na co innego. Owszem, my z mezem zamiast kupowac sobie pierdoly pod choinke, wolimy jechac na fajna wycieczke, i juz tak robilismy, ale zareczyny to nie swieta, ktore sa co roku, ale okazja, ktora w teorii zdarza sie tylko raz.
zwiazek nie polega na lataniu za baba, bo ona chce slubu to on troi sie i dwoi zeby jej dogodzic, to kwestia dopasowan, kompromisow, spelnienia oczekiwan,. moj facet od poczatku (od roku znajomosci) powiedzial ze nie chce slubu, z zadna kobieta, kumasz? przez tyle lat nie mial dziewczyny bo zaraz sie zaczynaly sluby, dzieci, to sie chlop zalamal ze tylko wam jedno w glowie. poznal mnie i jest szczesliwy chociaz wie ze chce slubu bo nam ulatwi duzo rzeczy ale poczekamy z tym, raz zeby przetrawil temat - nie chce nic na sile ani z laski. jaki garnitur- mnie to obojetne, obiad rodzinny czy sami swiadkowie - obojetne, chce zeby decydowal i planowal bo bedzie w tym uczestniczyl. a dwa - zarobek wiekszy, bo przy moim meldunku dojda koszta - i tak placimy malo, wszystkie rachunki domowe wychodza tyle co sam czynsz u wynajmujacych par, a nawet mniej (o polowe)
ja nie potrzebuje oswiadczyn i proszenia sie o reke, bo temat slubu to wspolny temat a nie wyskakiwanie zza krzaka " czy chcesz byc moja zona" krotka pilka, jemy sniadanie, lezymy, ogladamy tv i leci pytanie co sadzisz o slubie, chcesz ze mna go wziac czy poczekac. tak chce wziac, kiedy, za rok. dobra, powiemy rodzinom ze bierzemy za rok slub, pasuje? pasuje. jestesmy narzeczonymi.
zamiast pierscionka wole cos pozytecznego, tablet, telefon, moze nowy tv, konsole, jesli juz zamiast wycieczki. oczywiscie jesli sama sobie cos moge kupic to ok, ale jesli ma chlop mi odkladac iles miesiecy na pierscionek to bardziej przyda sie cos do domu
19 lipca 2014, 10:57
Cancri Nie studiuje każdego Twojego tematu czy wątku w którym się udzielasz , ale jak już spotykam się z Twoją wypowiedzią to CZASAMI nie sposób mi tego nie skomentować...tego co tam wypisujesz ..i na siłę próbujesz coś komuś przetłumaczyć..może się wytłumaczyć (bo czasami się gubisz sama w swych postach) i przekonać żeby ,myślał tak jak Ty...masz dziewczyno pewnie ogromne kompleksy na jakimś punkcie....i wydaje Ci się ,że swoją" inteligencją" na forum , gdzie nikt Cię nie widzi ,gdzieś tam sobie coś zrekompensujesz....Ja Cię nie znam i mnie wcale nie obchodzisz. Moim celem tak jak napisałaś nie jest obsrywanie Ciebie (jak to określiłaś).Odpisuję żeby również się udzielić na forum gdy mam na to ochotę...a , że PRZY TYM mam inne zdanie od Twojego , to co z tego......A Ty jak zwykle starasz mi sie dosrac, i jak zwykle z marnym skutkiem. Ze tez Ci sie to nigdy nie znudzi ;-)))
20 lipca 2014, 05:00
zwiazek nie polega na lataniu za baba, bo ona chce slubu to on troi sie i dwoi zeby jej dogodzic, to kwestia dopasowan, kompromisow, spelnienia oczekiwan,. moj facet od poczatku (od roku znajomosci) powiedzial ze nie chce slubu, z zadna kobieta, kumasz? przez tyle lat nie mial dziewczyny bo zaraz sie zaczynaly sluby, dzieci, to sie chlop zalamal ze tylko wam jedno w glowie. poznal mnie i jest szczesliwy chociaz wie ze chce slubu bo nam ulatwi duzo rzeczy ale poczekamy z tym, raz zeby przetrawil temat - nie chce nic na sile ani z laski. jaki garnitur- mnie to obojetne, obiad rodzinny czy sami swiadkowie - obojetne, chce zeby decydowal i planowal bo bedzie w tym uczestniczyl. a dwa - zarobek wiekszy, bo przy moim meldunku dojda koszta - i tak placimy malo, wszystkie rachunki domowe wychodza tyle co sam czynsz u wynajmujacych par, a nawet mniej (o polowe)ja nie potrzebuje oswiadczyn i proszenia sie o reke, bo temat slubu to wspolny temat a nie wyskakiwanie zza krzaka " czy chcesz byc moja zona" krotka pilka, jemy sniadanie, lezymy, ogladamy tv i leci pytanie co sadzisz o slubie, chcesz ze mna go wziac czy poczekac. tak chce wziac, kiedy, za rok. dobra, powiemy rodzinom ze bierzemy za rok slub, pasuje? pasuje. jestesmy narzeczonymi.zamiast pierscionka wole cos pozytecznego, tablet, telefon, moze nowy tv, konsole, jesli juz zamiast wycieczki. oczywiscie jesli sama sobie cos moge kupic to ok, ale jesli ma chlop mi odkladac iles miesiecy na pierscionek to bardziej przyda sie cos do domuwrednababa56 ty jak zwykle bronisz faceta-ciapy, bo twoj - jak wynika z twoich licznych wypowiedz - ma cie gdzies i nawet sie na oswiadczyny (ktorych jak nie ukrywasz bys chciala jednak) nie zbiera. Oczywiscie, ze kobieta powinna rowniez zabiegac o swojego partnera, ale zareczyny TRADYCYJNIE to sprawa mezczyzny i jego ZABIEGANIE o to, alby partnerka zgodzila sie za niego wyjsc....chyba, ze ty prosisz faceta o reke (bo tez sie takie kobiety zdarzaja), to wtedy ty mu kupuj zegarek zareczynowy, ale skoro mi sie facet oswiadcza, to oczekuje od niego, zeby wiedzial co mi sie podoba, sa rozne sposoby, najprostszy to po prostu zapytac.I mam gdzies, ze lepiej wydac na cos innego, bo tak mona mowic o wszystkim. Lepie nie kupowac sobie prezentow urodzinowych/gwiazdkowych, bo mozna wydac na co innego. Owszem, my z mezem zamiast kupowac sobie pierdoly pod choinke, wolimy jechac na fajna wycieczke, i juz tak robilismy, ale zareczyny to nie swieta, ktore sa co roku, ale okazja, ktora w teorii zdarza sie tylko raz.
piszesz, ze zwiazek to komromisy, a z twoich wypowiedzi wynika, ze jednak czekasz az ON podejmie wszystkie wazne decyzje w waszym zwiazku, chcesz slubu, alw wiernie czekasz, az sie facet oswoi z ta mysla, wspolczuje takiego faceta ciapy
20 lipca 2014, 06:53
piszesz, ze zwiazek to komromisy, a z twoich wypowiedzi wynika, ze jednak czekasz az ON podejmie wszystkie wazne decyzje w waszym zwiazku, chcesz slubu, alw wiernie czekasz, az sie facet oswoi z ta mysla, wspolczuje takiego faceta ciapyzwiazek nie polega na lataniu za baba, bo ona chce slubu to on troi sie i dwoi zeby jej dogodzic, to kwestia dopasowan, kompromisow, spelnienia oczekiwan,. moj facet od poczatku (od roku znajomosci) powiedzial ze nie chce slubu, z zadna kobieta, kumasz? przez tyle lat nie mial dziewczyny bo zaraz sie zaczynaly sluby, dzieci, to sie chlop zalamal ze tylko wam jedno w glowie. poznal mnie i jest szczesliwy chociaz wie ze chce slubu bo nam ulatwi duzo rzeczy ale poczekamy z tym, raz zeby przetrawil temat - nie chce nic na sile ani z laski. jaki garnitur- mnie to obojetne, obiad rodzinny czy sami swiadkowie - obojetne, chce zeby decydowal i planowal bo bedzie w tym uczestniczyl. a dwa - zarobek wiekszy, bo przy moim meldunku dojda koszta - i tak placimy malo, wszystkie rachunki domowe wychodza tyle co sam czynsz u wynajmujacych par, a nawet mniej (o polowe)ja nie potrzebuje oswiadczyn i proszenia sie o reke, bo temat slubu to wspolny temat a nie wyskakiwanie zza krzaka " czy chcesz byc moja zona" krotka pilka, jemy sniadanie, lezymy, ogladamy tv i leci pytanie co sadzisz o slubie, chcesz ze mna go wziac czy poczekac. tak chce wziac, kiedy, za rok. dobra, powiemy rodzinom ze bierzemy za rok slub, pasuje? pasuje. jestesmy narzeczonymi.zamiast pierscionka wole cos pozytecznego, tablet, telefon, moze nowy tv, konsole, jesli juz zamiast wycieczki. oczywiscie jesli sama sobie cos moge kupic to ok, ale jesli ma chlop mi odkladac iles miesiecy na pierscionek to bardziej przyda sie cos do domuwrednababa56 ty jak zwykle bronisz faceta-ciapy, bo twoj - jak wynika z twoich licznych wypowiedz - ma cie gdzies i nawet sie na oswiadczyny (ktorych jak nie ukrywasz bys chciala jednak) nie zbiera. Oczywiscie, ze kobieta powinna rowniez zabiegac o swojego partnera, ale zareczyny TRADYCYJNIE to sprawa mezczyzny i jego ZABIEGANIE o to, alby partnerka zgodzila sie za niego wyjsc....chyba, ze ty prosisz faceta o reke (bo tez sie takie kobiety zdarzaja), to wtedy ty mu kupuj zegarek zareczynowy, ale skoro mi sie facet oswiadcza, to oczekuje od niego, zeby wiedzial co mi sie podoba, sa rozne sposoby, najprostszy to po prostu zapytac.I mam gdzies, ze lepiej wydac na cos innego, bo tak mona mowic o wszystkim. Lepie nie kupowac sobie prezentow urodzinowych/gwiazdkowych, bo mozna wydac na co innego. Owszem, my z mezem zamiast kupowac sobie pierdoly pod choinke, wolimy jechac na fajna wycieczke, i juz tak robilismy, ale zareczyny to nie swieta, ktore sa co roku, ale okazja, ktora w teorii zdarza sie tylko raz.
on nie jest ciapa, podziwiam go i szanuje ze ma wlasne zdanie a jest lizidupa bo wypada, bo trzeba
zawsze moge odejsc. i moglam to zrobic jak bylismy pol roku czy rok razem, a jakos zamieszkalam z nim. on nie musi sie poswiecac bo ja czegos chce, prawda? tak samo,rownie dobrze moge ja przestac meczyc o slubie. byla miedzy nami rozmowa ze trzeba wiele rzeczy zmienic albo ustabilizowac aby doszlo do slubu. ale na drugim miejscu musi byc z jego strony chec do slubu. mnie sie nie spieszy