Temat: Zakochanie, odejście

Czy gdybyście się zakochały, tak że czułybyście pierwszy raz coś tak strasznie silnego, wyjątkową bliskość, przyjaźń, chemię- po prostu pomieszanie wszelkich zmysłów... odeszłybyście od męża do kogoś, kto też ma rodzinę? Czując, że mąż to od dawna tylko (albo aż) przyjaciel? Zawsze podejmowałyście rozsądne decyzje, byłyście odpowiedzialne, angażowałyście się ostrożnie. A tu jak grom z nieba. Tylko, że on oprócz żony, ma też dziecko...

Czyli...czy uważacie, że czasem warto zaryzykować?

po ilu latach zwiazku wzielas slub? ja nie popieram np pobierania sie po roku-dwoch znajomosci, bo to za duze ryzyko, ze ludzie sie po prostu nie znaja, uczucie jest swieze, rozpalone. nie mowie ze tak jest zawsze, ale przykladowo moje dwie kolezanki polasily sie szybko na wizje pieknej sukni i wystawnego wesela po dosc krotkich znajomosciach i obie sa juz po rozwodach (25 i 26 lat). 

wydaje mi sie, ze to jest troche Twoj kaprys. jesli bierze sie slub, nikt nie obiecuje nam, ze nie spotkamy pozniej jakichs wspanialych, fajnych facetow. tylko idea slubu jest taka, ze juz slubowalas komus wspanialemu i musisz sie tego trzymac. troche odpowiedzialnosci...uwierz mi..zauroczenie, motylki w brzuchu i chemia minie. jesli maz nie robi Ci krzywdy, kocha Cie a Ty jego, miej w sobie troche odpowiedzialnosci i konsekwencji. jeszcze chcesz sie pakowac w rozbijanie innego zwiazku, gdzie jest dziecko...glupota. pracuj nad wlasnym

Pasek wagi

hehe znam taka 4 ludzi co sie kumplowali 2 malzenstwa... po kilku latach ... wymienili sie miedzy soba - tak jakso wyszlo- i uwaga nadal sie kumpluja ale sa nowymi malzenstwami:P 

Ps. a Czy On jest gotow odejsc od zony>? 

Wy nie macie dzieci? 

Zauroczenie a milosc - czasem sie to myli -, czasem warto zaryzykowac a czasem odciac sie od tego kogos i dac szanse istniejacemu zwiazkowi..

takie szaleńcze zakochanie też może mieć związek z tym, że z mężem trochę Ci się nie układa, coś wygasło, przerodziło się w przyjaźń, jesteś też rozczarowana nim i brakiem zmian. ja bym tak prędko się nie poddała, zwłaszcza że go kochasz, jest Twoim przyjacielem. walczyłabym o ten związek, a tamto uciełabym definitywnie, zero kontaktu. jeśli to wszystko Cię nie wyleczy z tej nowej miłości, nic nie pomoże, to za jakiś czas wróciłabym do tematu przemyśleń, co z tym dalej robić. nic od razu, najpierw stanowcze próby uratowania tego, co jest. 

Ale jaka jest alternatywa jeśli oboje porzucicie swoje życia na rzecz nowego, wspólnego? Co z dzieckiem , podziałem majątku ? On planuje rozwód ? 

Tak 

raz w zyciu tak sie zakochalam ze szalaly mi wszystkie zmysly na jego widok , na jego zapach.... miedzy nami byla taka chemia jak z tych wszystkich filmow i romansow.... ale my bylismy oboje wolni... nigdy pozniej juz nie spotkalam takiego faceta ktory by tak na mnie dzialal... niestety bardzo zaluje po pierwsze- ze  nie udalo mi sie przezyc czegos podobnego nigdy wiecej, po drugie troche zaluje ze w ogole to przezylam  dlaczego ? dlatego ze teraz kazda relacje porownuje do tamtej i kazda relacja wydaje sie nie wystarczajaca dobra w porownaniu do tego co wtedy przezylam....  I tak jesli bym sie mocno zakochala  w innym facecie to nie tkwialbym w zwiazku z mezczyzna ktorego nie kocham. Oczywiscie tylko wtedy kiedy uczucie do tego drugiego faceta mialoby solidne podstawy. to nie jest dobre dla nikogo  jak nie ma milosci miedzy rodzicami to to sie i tak odbije negatywnie  na dzieciach. wiem bo miedzy moimi rodzicami nie bylo uczucia a tkwili w zwiazku przez wiele lat i to sie fatalnie odbilo na mnie i na moim bracie... 

Trudno mi jest teraz powiedzieć, ale na pewno nie zapieram sie, ze bym tego nie zrobiła. Roznie sie w życiu uklada, chyba nawet bylabym sklonna zaryzykować.

nie

Pasek wagi

Sunniva89 napisał(a):

raz w zyciu tak sie zakochalam ze szalaly mi wszystkie zmysly na jego widok , na jego zapach.... miedzy nami byla taka chemia jak z tych wszystkich filmow i romansow.... ale my bylismy oboje wolni... nigdy pozniej juz nie spotkalam takiego faceta ktory by tak na mnie dzialal... niestety bardzo zaluje po pierwsze- ze  nie udalo mi sie przezyc czegos podobnego nigdy wiecej, po drugie troche zaluje ze w ogole to przezylam  dlaczego ? dlatego ze teraz kazda relacje porownuje do tamtej i kazda relacja wydaje sie nie wystarczajaca dobra w porownaniu do tego co wtedy przezylam....  I tak jesli bym sie mocno zakochala  w innym facecie to nie tkwialbym w zwiazku z mezczyzna ktorego nie kocham. Oczywiscie tylko wtedy kiedy uczucie do tego drugiego faceta mialoby solidne podstawy. to nie jest dobre dla nikogo  jak nie ma milosci miedzy rodzicami to to sie i tak odbije negatywnie  na dzieciach. wiem bo miedzy moimi rodzicami nie bylo uczucia a tkwili w zwiazku przez wiele lat i to sie fatalnie odbilo na mnie i na moim bracie... 

skoro bylo to takie najpiekniejsze i cudowne uczucie, to dlaczego nie jestescie juz razem?

Pasek wagi

NIE.......... pomysl tez o tym dziecku !!!!!!!! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.