Temat: Prawie dwa lata razem- co dalej?

Nie mamy zadnych planow, mieszkamy w innych miastach, jest nam razem cudowanie. 

Tylko ostatnio chodzimy z wesela na wesele i w mojej głowie pojawiła się mysl- kiedy my???

Rozmawiamy i marzymy jak fajnie bedzie razem mieszkac, miec rodzine, spedzac czas itd......Tylko, ze ja nie widze, zeby On planować jakieś zaręczyny...Tzn, ogladalismy pare razy pierscionki przy okazji zakupow, mowil tez ze znajomy moze mu pomoc kupić ze sporym rabatem bo jest pracownikiem i ma znizki....ale to bylo jakies 3 mce temu. 

Przecież nie zapytam go wprost, czemu sie nie oswiadcza, bo to powinno wyjsc od niego. 

Jak było u Was- czy ja źle myślę, ze facet który jest zakochany i planuje życie razem, oświadcza się swojej kobiecie?

On mowil, ze chce miec rodzine, dzieci, mieszkanie. Kiedy tylko porusze delikatnie ten temat, to slysze to samo. 

Ale!!! najlepsze jest, to ze pare razy spontanicznie mnie spytal czy w przyszlosco bede jego zona. W sumie jak swojemu dalszemu znajomemu mnie przedstawil, to uzyl slowa "narzeczona", ale zadnych oswiadczyn nie bylo.

Poza tym boje sie "przechodzonego zwiazku". Wydaje mi sie, ze prawie 2 lata to dobry moment, zeby zrobic krok i sie zareczyc na powaznie. Zareczyny, to jeszcze nie slub. 

Przyznam, ze jednak chcialabym miec juz to zaplanowane, ze np w przyszlym roku sie pobiezemy. Nie mowie, ze juz.

 tam, jak dla mnie to przesadzasz :)

Pasek wagi

Goecja napisał(a):

 tam, jak dla mnie to przesadzasz :)

Chesz widziec swojego faceta co 2 tygodnie w najlepszym razie? Myslisz, ze ile tak sie da ciagnac....przesadzam- najlatwiej podsumowac (ziew)

Nie rozumiem ludzi, którzy są ze sobą 6 czy tam 7 lat i one czekają, one nie wiedzą. Moim zdaniem trzeba o tym rozmawiać od początku, jakie ma wyobrażenia na przyszłość. Co jeśli traficie na faceta, który po prostu nie chce ślubu? a Wy nadal czekać będziecie? Albo w tą albo w tą MOIM zdaniem, szkoda czasu

Limonetka86 napisał(a):

Goecja napisał(a):

 tam, jak dla mnie to przesadzasz :)
Chesz widziec swojego faceta co 2 tygodnie w najlepszym razie? Myslisz, ze ile tak sie da ciagnac....przesadzam- najlatwiej podsumowac 

W sumie ja Ci zazdroszczę, ja mojego widzę 2 razy w roku.

Myślę, że 2 lata to wcale nie jest tak długo.

Pasek wagi

CrunchyP0rn napisał(a):

Limonetka86 napisał(a):

Goecja napisał(a):

 tam, jak dla mnie to przesadzasz :)
Chesz widziec swojego faceta co 2 tygodnie w najlepszym razie? Myslisz, ze ile tak sie da ciagnac....przesadzam- najlatwiej podsumowac 
W sumie ja Ci zazdroszczę, ja mojego widzę 2 razy w roku.Myślę, że 2 lata to wcale nie jest tak długo.

A ja mysle, ze jest dlugo. Nie jestesmy para nastolatkow, ktorzy poznaja sie w wieku 18 lat i ciagna zwiazek 7 lat do konca studiow, zeby zarobic na utrzymanie. 

Limonetka86 napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Limonetka86 napisał(a):

Goecja napisał(a):

 tam, jak dla mnie to przesadzasz :)
Chesz widziec swojego faceta co 2 tygodnie w najlepszym razie? Myslisz, ze ile tak sie da ciagnac....przesadzam- najlatwiej podsumowac 
W sumie ja Ci zazdroszczę, ja mojego widzę 2 razy w roku.Myślę, że 2 lata to wcale nie jest tak długo.
A ja mysle, ze jest dlugo. Nie jestesmy para nastolatkow, ktorzy poznaja sie w wieku 18 lat i ciagna zwiazek 7 lat do konca studiow, zeby zarobic na utrzymanie. 

Ja Cię rozumiem, ale to zależy od konkretnej osoby. Dla mnie to nie jest długo, może dla Twojego faceta też nie? Dlaczego po prostu nie postawisz kawy na ławę i nie zapytasz czy on zamierza coś z tym zrobić?

Pasek wagi

lepiej zamieszkac ze soba przed slubem niz po. wiele kwiatkow moze wyjsc po slubie tylko po co marnowac tyle kasy na uroczystosc i rozwod 

Pasek wagi

Dwa lata to nie tak duzo, i nie ma recepty na to , kiedy facet powinien sie oswiadczyc....ja bylam w zwiazku ok 5 lat i nic, pozniej poznalam meza (2 lata temu) i oswiadczyl sie po ok pol roku, wiec nie ma reguly.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.