Temat: Facet nie chce ślubu:(

Witam, może wy pomożecie spojrzeć na sprawę obiektywnie bo zaczynam fiksować. Jestem ze swoim facetem ponad 6 lat, ponad półtora roku mieszkamy razem, ogólnie mogę nazwać nasz związek idealnym, świetnie się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania, właściwie się nie kłócimy, istna sielanka, problem polega na tym że ja już od kilku lat myślę o ślubie i dziecku (mam 27 lat, a mój facet 32), o ile na dziecko jest na tak, to wizja ślubu to dla niego najgorszy koszmar. Próbowałam z nim rozmawiać, ale to nic nie daje, on nie chce i koniec. Prosiłam go żeby podał mi jeden argument jakikolwiek żebym mogła zrozumieć dlaczego nie, wtedy mówi mi że nie ma takiego argumentu. Ręce mi opadają, kocham go i wiem że on mnie kocha, nie wyobrażamy sobie życia bez siebie, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez ślubu a już na pewno dziecka. Mogę oczywiście postawić ultimatum że albo bierzemy ślub albo się rozstajemy, ale nie chce do końca życia myśleć że go zmusiłam:( Doradzicie coś, może któraś z Was też jest w takiej sytuacji?

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. 

Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.

Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)

Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz

ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv

To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv
To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.

no i co ze laska chce slubu? facet ma skakac i uslugiwac damie bo tupnie noga? no sory, to jest szantaz, "jak mnie kochasz to...", rownie dobrze jak ona kocha moze przestanie mu marudzic. 

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv
To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.
no i co ze laska chce slubu? facet ma skakac i uslugiwac damie bo tupnie noga? no sory, to jest szantaz, "jak mnie kochasz to...", rownie dobrze jak ona kocha moze przestanie mu marudzic. 

dlatego doradziłam, żeby się wyprowadził od niej. Bo jak widzisz ona chce on nie i jest konflikt interesów. Można tak w kółko dlaczego ona nie może sie poświęcić i to działa też w drugą stronę. Zwyczajnie będą się oboje męczyć. Mi jest trudno znaleźć tutaj kompromis.

A tak z ciekawości, to nie jest żaden atak ani nic takiego. Dlaczego ludzie nie chcą wychodzić za mąż, nie chcą się żenić? Pytam Ciebie bo jesteś w takiej sytuacji.

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv
To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.
no i co ze laska chce slubu? facet ma skakac i uslugiwac damie bo tupnie noga? no sory, to jest szantaz, "jak mnie kochasz to...", rownie dobrze jak ona kocha moze przestanie mu marudzic. 
dlatego doradziłam, żeby się wyprowadził od niej. Bo jak widzisz ona chce on nie i jest konflikt interesów. Można tak w kółko dlaczego ona nie może sie poświęcić i to działa też w drugą stronę. Zwyczajnie będą się oboje męczyć. Mi jest trudno znaleźć tutaj kompromis.A tak z ciekawości, to nie jest żaden atak ani nic takiego. Dlaczego ludzie nie chcą wychodzić za mąż, nie chcą się żenić? Pytam Ciebie bo jesteś w takiej sytuacji.

masz odpowiedz swiezo od tz : bo k*wa nie i koniec (smiech)(to tak zartem) no i dopowiedzial : a po co mi slub, nie jest mi potrzebny, co on mi daje, tylko papier. dla mnie slub ma takie samo znaczenie jak chrzest czy biezmowanie, czyli zadne. nie byloby nacisku kobiet na slub gdyby nie inne kobiety, k..wa wszystko na pokaz, bo jak jeden sie zarecza to drugi tez.. nikt sie w zycie nie wp..la jak k..wa polaczki.(smiech)

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv
To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.
no i co ze laska chce slubu? facet ma skakac i uslugiwac damie bo tupnie noga? no sory, to jest szantaz, "jak mnie kochasz to...", rownie dobrze jak ona kocha moze przestanie mu marudzic. 
dlatego doradziłam, żeby się wyprowadził od niej. Bo jak widzisz ona chce on nie i jest konflikt interesów. Można tak w kółko dlaczego ona nie może sie poświęcić i to działa też w drugą stronę. Zwyczajnie będą się oboje męczyć. Mi jest trudno znaleźć tutaj kompromis.A tak z ciekawości, to nie jest żaden atak ani nic takiego. Dlaczego ludzie nie chcą wychodzić za mąż, nie chcą się żenić? Pytam Ciebie bo jesteś w takiej sytuacji.
masz odpowiedz swiezo od tz : bo k*wa nie i koniec (to tak zartem) no i dopowiedzial : a po co mi slub, nie jest mi potrzebny, co on mi daje, tylko papier. dla mnie slub ma takie samo znaczenie jak chrzest czy biezmowanie, czyli zadne. nie byloby nacisku kobiet na slub gdyby nie inne kobiety, ... nikt sie w zycie nie wp..la jak k..wa polaczki.

Ok, rozumiem, dla Was slub nie ma znaczenia, i oboje to akceptujecie, a co jeżeli druga strona ma inne zdanie?

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Trochę rozumiem co miałaś na myśli z tym Panem i władcą, ale myślę też że w naprawdę szczęśliwych i udanych związkach mężczyzna oświadcza się w odpowiedniej chwili. Wie kiedy ma to zrobić. Co do tego, że kobietom nie wolno postawić na swoim, to cóż wolno. Są przecież takie sytuacje kiedy to facet chce ślubu a kobieta nie. Uważam, że do ślubu nikogo nie można zmusić i postawić na swoim. Moją jedyną radą byłaby rozmowa o tym, że Ty dłużej z nim nie chcesz mieszkać bez ślubu. Jeżeli się wyprowadzi to wtedy robisz co chcesz i strasz się coś robić dla siebie, żeby zająć czas. Może wróci może nie. Jeżeli nic nie zrobisz to się będzie ciągnęło znacznie dłużej bo jemu jest dobrze tak jak jest.Poza tym mi się wydaje, że skoro macie odpowiednie warunki a on mimo wszystko nie chce ślubu to nie zależy mu tak bardzo na Tobie. Gdyby Cie na prawde kochał to oświadczyłby się już dawno, chyba że jest na prawde jakiś problem (tylko ze on nic nie mówi)Przykro mi to mówić ale wydaje mi się, że zaręczyn od niego się nie doczekasz
ooooo tak, jeszcze bardziej sobie glowe zamulajcie harlekinem i milostkami z tv
To że Ty ślubu nie oczekujesz to nie znaczy, że każdy myśli tak samo. Dziewczyna chce wyjść za mąż i jej mężczyzna o tym wie poza tym nie potrafi podać żadnego powodu dla którego on jest przeciwny. Nie rozumiesz że dla niej to jest bardzo istotne? Nie każdy podziela pogląd, że życie na kocia łapę mu odpowiada, niektórzy potrzebują tego nic dla Ciebie nie znaczącego papierka.
no i co ze laska chce slubu? facet ma skakac i uslugiwac damie bo tupnie noga? no sory, to jest szantaz, "jak mnie kochasz to...", rownie dobrze jak ona kocha moze przestanie mu marudzic. 
dlatego doradziłam, żeby się wyprowadził od niej. Bo jak widzisz ona chce on nie i jest konflikt interesów. Można tak w kółko dlaczego ona nie może sie poświęcić i to działa też w drugą stronę. Zwyczajnie będą się oboje męczyć. Mi jest trudno znaleźć tutaj kompromis.A tak z ciekawości, to nie jest żaden atak ani nic takiego. Dlaczego ludzie nie chcą wychodzić za mąż, nie chcą się żenić? Pytam Ciebie bo jesteś w takiej sytuacji.
masz odpowiedz swiezo od tz : bo k*wa nie i koniec (to tak zartem) no i dopowiedzial : a po co mi slub, nie jest mi potrzebny, co on mi daje, tylko papier. dla mnie slub ma takie samo znaczenie jak chrzest czy biezmowanie, czyli zadne. nie byloby nacisku kobiet na slub gdyby nie inne kobiety, ... nikt sie w zycie nie wp..la jak k..wa polaczki.
Ok, rozumiem, dla Was slub nie ma znaczenia, i oboje to akceptujecie, a co jeżeli druga strona ma inne zdanie?

nie, dla mnie slub to ulatwienie formalnosci, czyli przyda sie zeby sie glupio nie tlumaczyc ze "nie jestem wielbladem", dla sukni czy dla tancow to ja nie chce slubu.

no to jest klopot. i nalezy drugiej stronie przedstawic dwie strony albo jestesmy razem albo w ogole.

Pasek wagi

Jak przeczytałam wszystkie wypowiedzi to przypomniała mi się historia mojej dobrej koleżanki - mieszkali razem już chyba z 4 lata, wszyscy ich znajomi byli w związkach małżeńskich, a ona już nie mogła wytrzymać i zaczęła naciskać na ślub. Okazało się , że facet wyszedł z założenia, że aż tego nie potrzebuje ale i nie neguje, nie jest przeciwny, a ona nie chciała typowego wesela na 200 osób. Doszli do porozumienia i wybrali opcję ślubu za granicą  w ich wymarzonym miejscu i okazało się , że oboje tego chcieli tylko nie wiedzieli jak się za to zabrać. 

No ale to był przykład lekkiego nacisku, aczkolwiek facet teraz się cieszy bo dużo łatwiej załatwić im niektóre sprawy m.in. wzięcie kredytu. Z tym, że są młodsi ( on 27, ona 25). Dlatego mnie ciągle dziwi, że facet, który ma 32 lata mieszka z tobą u twoich rodziców ( a nie kombinuje jak tu przejść "na swoje"), bez ślubu ani choćby planów, bez większego zaangażowania , a dziecko mu odpowiada... Albo jest z przyzwyczajenia i wygody.

alexbehemot25 napisał(a):

Niech go jeszcze to Islandii zaprosi i tam mu sie oswiadczy.

To właśnie napisałam. 

Wrednababa56, no właśnie tez tego nie rozumiem. Bo jeżeli on nie chce jedynie dlatego, ze 'ślub nie ma żadnego znaczenia', ale dla niej ma, to uważam, ze ta strona dla której coś nie ma znaczenia powinna sie ugiac i ustąpić dla tej drugiej strony. Chyba, ze 'nie chce, bo nie jestem pewien, czy w ogóle to jest ta jedyna', to wtedy zupełnie co innego. I wtedy moim zdaniem nie warto być z ta osoba. Tylko ze Autorka pisze, ze sie kochają, tworzą udany związek i ze gdyby na nim wzmogła ślub, to by miała. Wiec tutaj na szali nie mamy sytuacji niepewności co do osoby, tylko niechęć co do instytucji małżeństwa. (Chyba ze jest jeszcze inny powód, którego on nie zwerbalizowal, bo jak Autorka pisała, on nie podaje żadnych racjonalnych powodów). I zgadzam sie, ze niektórzy ludzie potrafią sie w życie wpie....c  w bardzo chamski sposób (co dotyczy nie tylko samego ślubu czy małżeństwa ale szeregu innych kwestii) ale najcześciej cierpi na tym właśnie kobieta, bo zazwyczaj ona jest bardziej wrażliwa na to albo dlatego ze staje sie adresatka takich uwag. Dlatego uważam, ze kochający facet powinien ustąpić. Chyba ze kobieta jest silna i potrafi oraz chce uodpornic sie na innych ludzi. Bo zgadzam sie, ze malzenstwo nie jest to tak tylko dla nas, tylko ewidentne jest to jakaś instytucja społeczna i prawna.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.