Temat: ile kasy potrzebujecie na miesiac?

Z juz prawie mezem spodziewamy sie potomka. Wiec konczy sie takie "beztroskie" zycie. Koniec  wydawania pieniedzy na bzdety. Mieszkam z rodzicami i poki sie ucze, nie musze sie dokladac na utrzymanie ale jak maz sie wprowadzi to chce abysmy z rodzicami dzielili sie wszystkimi kosztami na polowe. Mamy bardzo duzy dom wiec oplaty sa bardzo wysokie. Mama kupuje tez jedzenie z "najwyzszej" polki wiec przejadamy tez sporo kasy. Mamy z moim Lukaszem nowe auto, ktore jeszcze splacamy to 1000zl miesiecznie. Koszty moich studiow to ok. 900zl na miesiac (dzielac czesne na miesiace, studiuje 350km od domu, wiec hostel, dojazdy...) do tego telefony i inne nasze rachunki to ok.700zl. Plus teraz dokladanie sie na oplaty, jedzenie to pewnie z 1000zl miesiecznie. Urodzi sie dziecko wiec wiadomo wydatkow sporo... a chcemy jeszcze odkladac na slub koscielny i wesele, ktore jest za 2 lata. A wiec tu moja obawa czy podolamy. zarabiamy oboje dobrze wiec mysle, ze damy rade ale powiedzcie jak jest u Was? odkladacie to co Wam zostanie czy co miesiac tą samą kwotę? Jak organizujecie budżet domowy? Ile wydajecie na ilo osobową rodzinę? Chce wiedziec jak najwiecej zeby ewentualnie nie popelniac bledow zwiazanych z prowadzeniem finansow domowych :) 

hmm.. u nas wygląda to tak:
- mieszkanie + opłaty - 1100 zł
- mój telefon - 100 zł (mój K. ma telefon firmowy)
- paliwo - ok. 200 - 250 zł miesięcznie
- szkoła moja - 500 zł
- szkoła K (same dojazdy, bo czesne ma opłacane z pracy) - 150 zł
- co tydzień robimy zakupy - ok 300 zł
- jakieś wyjścia nasze - ok 200 zł miesięcznie

Nie oszczędzamy na zakupach, jakoś nie zaciskamy pasa.. teraz od sierpnia dojdzie nam "kredyt", chcemy spłacać ok 1000 zł miesięcznie. to co nam zostanie odłożymy.

Powiem Ci, że dobrym rozwiązaniem jest założenie zeszytu i zapisywanie w nim wydatków i składaniu paragonów. Nam to pomaga. widzimy ile wydajemy na rzeczy, których nie potrzebujemy. chcemy trochę zweryfikować nasze wydatki. 
moi teściowie mają 2letnią córkę i małe dziecko to ogrom wydatków. zaplanujcie sobie wszystko wcześniej.. powoli kompletujcie wyprawkę.. Popatrzcie za rzeczami dla maluszka dobrymi gatunkowo, ale niekoniecznie najdroższymi, bo i tak szybciutko wyrośnie..

A ja czytam takie tematy i się zastanawiam gdzie ta słynna bieda w Polsce.

Najlepiej jest odkładać od razu na początku, tuż po wypłacie, stałą kwotę, bo jak masz czekać do końca miesiąca i odkładać "to co zostanie", to nic nie zostanie :P Ja mam tak, że ile mam, tyle wydam :) Więc jeśli odłożę sobie trochę już na początku, to potem bardziej się ograniczam z wydatkami na pierdoły.

Zastanów się, czy na pewno potrzebujecie aż takich dużych pakietów telefonicznych? 700 zł to strasznie dużo, nie wiem co jeszcze wchodzi w skład tych rachunków, ale chyba nie prąd i woda, skoro mówisz, że do mieszkania się jeszcze nie dokładacie.

Teraz wydaję sporo, ale na studiach potrafiłam też przeżyć za 600 zł miesięcznie i jeszcze opłacić z tego akademik za 280, więc to zależy od tego, jak bardzo potraficie się ograniczać ;) Wiadomo, że na dziecku nie będziecie oszczędzać, ale jedzenie dla siebie możecie kupować osobno, nie musicie jeść tego z najwyższej półki, które kupuje mama.

Najważniejsze to zapisywać sobie wszystkie wydatki - kiedy zaczęłam mieszkać bez rodziców w wieku 19 lat zapisywałam wszystko w Excelu i dzieliłam na kategorie (żywność, opłaty stałe, odzież itp.), widziałam wtedy ile na co wydaję. Teraz korzystam z nowego interfejsu w mbanku, płacę głównie kartą, więc sam przypisuje mi kategorie do transakcji, czasem tylko trzeba coś poprawić. Pilnuję tego i w każdej chwili mam dostęp do statystyk na swoim koncie.

Pasek wagi

AwesomeGirl napisał(a):

A ja czytam takie tematy i się zastanawiam gdzie ta słynna bieda w Polsce.

niestety jest, mam na przyklad znajomych, ktorzy maja moze nawet nie 2000zl na miesiac na 4 osobowa rodzine (w tym dwojka uczacych sie dzieci, wiec ksiazki wszystko inne) i podziwiam ich bardzo bo sobie radza.

U nas na dwie osoby  mieszkanie 1300zł + 200zł siłownia + 150 komunikacja miejska+ 200zł raty za meble + max 700zł zakupy= 2600zł na nas dwoje. Ja odkładam wyliczoną kwotę 1000zł miesięcznie, narzeczony woli nie zamykać się w klamrach finansowych i oszczędza na koniec miesiąca, ale to przywilej gdy zarabia się więcej. Oboje nie mamy tendencji to zakupu niepotrzebnych rzeczy.

Pasek wagi

Magicdream92 napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

A ja czytam takie tematy i się zastanawiam gdzie ta słynna bieda w Polsce.
niestety jest, mam na przyklad znajomych, ktorzy maja moze nawet nie 2000zl na miesiac na 4 osobowa rodzine (w tym dwojka uczacych sie dzieci, wiec ksiazki wszystko inne) i podziwiam ich bardzo bo sobie radza.


wiesz, jednym układa się tak, a innym inaczej. Niewielu znajomych w moim wieku ma własne samochody, dobrą pensję, żyją w samodzielnym mieszkaniu (dotyczy par) itp. większość raczej mieszka w pokojach ze studentami za ścianą, najniższa krajowa i oszczędzanie od 1go do 1go..

angelitoo napisał(a):

Magicdream92 napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

A ja czytam takie tematy i się zastanawiam gdzie ta słynna bieda w Polsce.
niestety jest, mam na przyklad znajomych, ktorzy maja moze nawet nie 2000zl na miesiac na 4 osobowa rodzine (w tym dwojka uczacych sie dzieci, wiec ksiazki wszystko inne) i podziwiam ich bardzo bo sobie radza.
wiesz, jednym układa się tak, a innym inaczej. Niewielu znajomych w moim wieku ma własne samochody, dobrą pensję, żyją w samodzielnym mieszkaniu (dotyczy par) itp. większość raczej mieszka w pokojach ze studentami za ścianą, najniższa krajowa i oszczędzanie od 1go do 1go..

Zgadza się. Tylko mam wątpliwość, czy osoby ledwo ciągnące od 1go do 1go będą się chciały tu "pochwalić" czytając takie wpisy, i czy to w czymś autorce pomoże.

Prawda jest taka, że człowiek to takie stworzenie, które w chwilach kryzysu potrafi zacisnąć pasa i przeżyć za małe pieniądze. Autorko, najlepiej prowadzić domowy budżet, a kiedy pieniędzy zacznie brakować, poszukać w nim oszczędności :) Na ślub najlepiej odkładać co miesiąc określoną kwotę. 

AwesomeGirl napisał(a):

mam wątpliwość, czy osoby ledwo ciągnące od 1go do 1go będą się chciały tu "pochwalić"

Mam koleżankę, zarabia 1 500, jej chłopak też 1 500. Mieszkają razem, jego mama opłaca im czynsz (w zasadzie nie wiem dlaczego), oni płaca tylko za rachunki (co 2 miesiące po 200 czy ileś tam zł za wodę itd...), no i wiadomo, jedzenie, ubrania itd... Wypłata 10tego, a około 20stego oboje nie mają już prawie nic na koncie :) Bo ona jest zakupoholiczką i połowę wypłaty zostawia w sklepach z ubraniami, a on... nie wiem, w każdym razie pieniądze mu się dupy nie trzymają tak jak i jej. Ledwo ciągną od 10tego do 10tego, ale nie z powodu biedy, tylko z własnej głupoty... To tak za koleżankę się pochwaliłam ;P

Druga koleżanka, nie pracuje teraz (nie przedłużyli jej umowy), jej mąż pracuje, ale zarabia różnie - 1 200 - 4 000 - zależy od miesiąca. Jak mają lepszy miesiąc, to odkładają, jak mają gorszy, to jakoś tam ciągną. Ciągle remontują dom (stary po jego rodzicach, a nie stać ich na budowę nowego), mieszkają z jego matką, która też ma tam jakąś rentę i dokłada im się do jedzenia itd. Potrafią jak widzę odłożyć przez kilka miesięcy nawet kilka tys i to tylko z jednej wypłaty. Więc to wszystko zależy od ludzi, jaki mają charakter, czy potrafią zarządzać gotówką, czy nie...

U mnie sprawa wygląda różnie, w zależności od miesiąca. Od stycznia mieszkamy z narzeczonym sami - od tego czasu też prowadzę "zeszyt wydatków". I tak oto wydaliśmy około:
-w styczniu 2 870 zł
-w lutym 2 990 zł
-w marcu 3 010 zł
-w kwietniu 2 810 zł
-w maju 4 630 zł
Z tym że dużo z tego (szczególnie w maju) to zaliczki itd, na wesele (które jest za 2 miesiące). Wydajemy raczej rozsądnie, staramy się nie kupować niepotrzebnych rzeczy, ale nie oszczędzamy jakoś super na wszystkim, raz na jakiś czas pójdziemy do kina, czy restauracji i zostawimy tam 70 zł. Aha i w maju jeszcze 1 000 zł poszło na wycieczkę... Więc też trochę nadprogramowo, dlatego aż tyle wyszło :P Staramy się jak najwięcej odkładać, żeby jak najwięcej uzbierać jeszcze na wesele. Raz coś odłożymy, raz nic (np. w maju) :)

Jak dziewczyny wyżej, również polecam prowadzić taki właśnie zeszyt wydatków (ja osobiście też w excelu - samo mi wszystko ładnie podlicza). Wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego ile i na co wydaje pieniędzy, ile z tego może ograniczyć (przekąski, alkohol, rozrywka, sprzęt) jeśli jest gorszy miesiąc, a ile fizycznie musi wydać tak czy siak (jedzenie, opłaty, chemia itd) nawet jak ma ograniczony fundusz.

P.S. Ja telefon doładowuję za 50 zł na 3 miesiące (a dokładniej na 100 dni) i mój narzeczony tak samo (razem płacimy 100 zł/3 mc = ok. 30 zł/mc), mam za darmo do wszystkich w mojej sieci, a większość osób mam w tej samej :) A kasy nie mogę przegadać :P (Mam jeszcze 145 zł do 15 sierpnia...) Za internet płacimy miesięcznie 50 zł + 5 zł telewizja (której i tak nie oglądamy). Nie wiem jak można płacić za to 700 zł/mc ;o

Powodzenia Ci życzę, z pewnością sobie poradzicie - no i gratuluję dzieciaczka - który miesiąc? :)

completed napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

mam wątpliwość, czy osoby ledwo ciągnące od 1go do 1go będą się chciały tu "pochwalić"
Mam koleżankę, zarabia 1 500, jej chłopak też 1 500. Mieszkają razem, jego mama opłaca im czynsz (w zasadzie nie wiem dlaczego), oni płaca tylko za rachunki (co 2 miesiące po 200 czy ileś tam zł za wodę itd...), no i wiadomo, jedzenie, ubrania itd... Wypłata 10tego, a około 20stego oboje nie mają już prawie nic na koncie :) Bo ona jest zakupoholiczką i połowę wypłaty zostawia w sklepach z ubraniami, a on... nie wiem, w każdym razie pieniądze mu się dupy nie trzymają tak jak i jej. Ledwo ciągną od 10tego do 10tego, ale nie z powodu biedy, tylko z własnej głupoty... To tak za koleżankę się pochwaliłam ;PDruga koleżanka, nie pracuje teraz (nie przedłużyli jej umowy), jej mąż pracuje, ale zarabia różnie - 1 200 - 4 000 - zależy od miesiąca. Jak mają lepszy miesiąc, to odkładają, jak mają gorszy, to jakoś tam ciągną. Ciągle remontują dom (stary po jego rodzicach, a nie stać ich na budowę nowego), mieszkają z jego matką, która też ma tam jakąś rentę i dokłada im się do jedzenia itd. Potrafią jak widzę odłożyć przez kilka miesięcy nawet kilka tys i to tylko z jednej wypłaty. Więc to wszystko zależy od ludzi, jaki mają charakter, czy potrafią zarządzać gotówką, czy nie...U mnie sprawa wygląda różnie, w zależności od miesiąca. Od stycznia mieszkamy z narzeczonym sami - od tego czasu też prowadzę "zeszyt wydatków". I tak oto wydaliśmy około:-w styczniu 2 870 zł-w lutym 2 990 zł-w marcu 3 010 zł-w kwietniu 2 810 zł-w maju 4 630 złZ tym że dużo z tego (szczególnie w maju) to zaliczki itd, na wesele (które jest za 2 miesiące). Wydajemy raczej rozsądnie, staramy się nie kupować niepotrzebnych rzeczy, ale nie oszczędzamy jakoś super na wszystkim, raz na jakiś czas pójdziemy do kina, czy restauracji i zostawimy tam 70 zł. Aha i w maju jeszcze 1 000 zł poszło na wycieczkę... Więc też trochę nadprogramowo, dlatego aż tyle wyszło :P Staramy się jak najwięcej odkładać, żeby jak najwięcej uzbierać jeszcze na wesele. Raz coś odłożymy, raz nic (np. w maju) :)Jak dziewczyny wyżej, również polecam prowadzić taki właśnie zeszyt wydatków (ja osobiście też w excelu - samo mi wszystko ładnie podlicza). Wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego ile i na co wydaje pieniędzy, ile z tego może ograniczyć (przekąski, alkohol, rozrywka, sprzęt) jeśli jest gorszy miesiąc, a ile fizycznie musi wydać tak czy siak (jedzenie, opłaty, chemia itd) nawet jak ma ograniczony fundusz.P.S. Ja telefon doładowuję za 50 zł na 3 miesiące (a dokładniej na 100 dni) i mój narzeczony tak samo (razem płacimy 100 zł/3 mc = ok. 30 zł/mc), mam za darmo do wszystkich w mojej sieci, a większość osób mam w tej samej :) A kasy nie mogę przegadać :P (Mam jeszcze 145 zł do 15 sierpnia...) Za internet płacimy miesięcznie 50 zł + 5 zł telewizja (której i tak nie oglądamy). Nie wiem jak można płacić za to 700 zł/mc ;oPowodzenia Ci życzę, z pewnością sobie poradzicie - no i gratuluję dzieciaczka - który miesiąc? :)

te 700zl to za 2 telefony, rata za laptopa i rata za sypialnie. A miesiac 4 :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.