Temat: Ile lat po zaręczynach wzięłyście ślub?

Ile lat minęło od Waszych zaręczyn do ślubu? Zerwałyście kiedyś zaręczyny? A i jeszcze jedno: ile miałyście lat w dniu zaręczyn?

Pasek wagi

snowqueen88 napisał(a):

completed napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

slub i dzieci to nie jest normalnosc.
Wiesz, dla normalnych ludzi to jest właśnie normalne :) Dla patologii normalne natomiast są wpadki i życie na kocią łapę. I na tym ta dyskusja powinna się zakończyć, bo do niczego WIĘCEJ już nie dojdziemy. Dziękuję, pozdrawiam.
Po co ta kłótnia? wyzywacie się wzajemnie  od"rozrodczych krów" i kobiet"wykorzystywanych przez frajera" ,każda za wszelka cene chce mieć rację....dawno gdzieś zgubiło się pytanie ,które zapoczątkowało ta burze.Completed nazywanie patologią ludzi żyjących razem bez ślubu jest trochę niesprawiwdliwe.Sa ludzie których nie stać na ślub.Tak mam pierścionek i miałam nawet date ale zabrakło kasy, praca się pokomplikowała a nie mam rodziców co mi ślubik opłaca choć po części wiec może za rok.Jestem patola czy jak to nazwał ktoś wcześniej "słomiana narzeczoną"?jak w końcu się uda będe chciała mieć dzieci będę "rozrodczą krową"? chrysteeee

Haha! Piękne podsumowanie tej mowy-trawy i przerzucania się obelgami. :)

Wniosek? "Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził". 

Szanujmy się nawzajem.

Pasek wagi

completed napisał(a):

snowqueen88 napisał(a):

Po co ta kłótnia? wyzywacie się wzajemnie  od"rozrodczych krów" i kobiet"wykorzystywanych przez frajera" ,każda za wszelka cene chce mieć rację....dawno gdzieś zgubiło się pytanie ,które zapoczątkowało ta burze.Completed nazywanie patologią ludzi żyjących razem bez ślubu jest trochę niesprawiwdliwe.Sa ludzie których nie stać na ślub.Tak mam pierścionek i miałam nawet date ale zabrakło kasy, praca się pokomplikowała a nie mam rodziców co mi ślubik opłaca choć po części wiec może za rok.Jestem patola czy jak to nazwał ktoś wcześniej "słomiana narzeczoną"?jak w końcu się uda będe chciała mieć dzieci będę "rozrodczą krową"? chrysteeee
Po prostu wkurza mnie, jak ktoś wmawia ludziom, że ślub i dzieci to nienormalna sprawa. Nie chodzi mi o to, że ten kto żyje razem bez ślubu to patologia. Patologią jest ktoś, kto uważa, że ślub i dzieci to coś nienormalnego. Może niejasno się wyraziłam w poprzednim poście. I rozumiem, że nie każdy ma kasę na wesele. My sami wciąż jeszcze zbieramy. Dla mnie jak najbardziej normalnym jest, że ludzie chcą się ożenić, facet wychodzi z inicjatywą, prosi kobietę o rękę, daje ten tradycyjny pierścionek, kobieta się zgadza i zaczynają się plany weselne. Wtedy można razem zamieszkać, żeby się lepiej poznać, żeby się dotrzeć, żeby sprawdzić ostatecznie, czy będziemy się dogadywać spędzając ze sobą 100% wolnego czasu itd...Ale czy ktoś, kto bez żadnych zaręczyn zaczyna mieszkać ze sobą, nie mając wspólnych planów na przyszłość jest normalny? Ktoś, kto nie ma w tym żadnego zabezpieczenia "będziemy razem już na zawsze", tylko ciągle możliwa jest opcja wyrzucenia drugiej osoby za bruk? Ok, jak ktoś lubi takie śliskie życie, to mi nic do tego, bo co mnie to obchodzi... Ale po kiego uja taka osoba ma się mądrzyć na forum, że to te, które się zaręczają, wychodzą za mąż i rodzą dzieci są głupie, a ona, która mieszka z facetem bez żadnych zobowiązań jest najmądrzejsza? TEGO NIE ROZUMIEM. I teksty, typu "ślub i dzieci to nie jest normalność" - no sorry... Jakoś odkąd żyję, jestem przekonana, że to właśnie jest normalne, do cholery!Ale tak, żyjemy w epoce gender, już niedługo normalność to będą tylko geje, lesbijki i osoby, które zmieniły płeć - tylko nie rozumiem, dlaczego ci wszyscy teraz tak walczą o homoseksualne śluby i możliwość adoptowania dzieci, skoro to nie jest nikomu do życia potrzebne...A Ty, 

wrednababa56 napisał(a):

w głębi duszy pragniesz tych zaręczyn, pierścionka i ślubu, ale Twój facet ma Cię w dupie i nie zamierza pakować się z Tobą w takie rzeczy - i Ty doskonale o tym wiesz, dlatego tak nam tu zatruwasz na forum, że to wszystko jest nienormalne - bo chcesz się dowartościować, czy coś. Zobaczysz, jak w jakiś piękny, słoneczny dzień, Twój nie-narzeczony powie Ci, żebyś się spakowała, bo on znalazł sobie nową i planuje z nią przyszłość - ślub i dzieci. Nie życzę Ci tego, ale niestety wszystko na to wskazuje.
jestes bardzo naiwna sadzac ze nie da sie zerwac zareczyn.Myslisz ze twoj narzeczony nie powie ci znudzilo mi sie z toba mieszkanie. Oj glupiutka jestes. slub tez dawno byscie wzieli. oplaty koscielne czy urzedowe to nie duzo sukienke znajdziesz a facet ma garnitur. ciekawe kto tu przeciaga slub.
Pasek wagi

do wrednej nic nie dociera....i najbardziej mnie śmieszy, gdy mi przypisuje, że ja KAŻDEJ OSOBIE wmawiam, że powinna posiadać dzieci, bo jej życie będzie puste..

otóż nie...

Broń cię Boże wredna przed dzieciątkiem, z takim podejściem tylko unieszczęśliwisz dziecko, w dodatku nie masz wokoło żadnych wzorców i jeszcze twój facet zarabia tyle, że na alimenty nie starczy i pewnie by robił uniki...

nie każda nadaje się na matkę i lepiej jest gdy tych dzieci wtedy nie ma...

Jesteście okropne.... wszystkie w tej pełnej jadu dyskusji, bez wyjatku. Prawdziwe kobiety nie wyzywaja sie od krów i kobył. Zaraz bedziecie w innym temacie mówić, że kazdy ma prawo do swojego zdania a tymczasem tutaj do gardel sobie skaczecie, bo ktoś wam mówi, że myśli inaczej. 

Przeczytałam temat do pierwszych wyzwisk. Wstyd, żeby kobiety tak sobie wrzucały. Aż mi głupio było czytać. Temat był o zaręczynach, zwykły, luźny a tu proszę ile jadu i żółci się wylało...

RybkaArchitektka napisał(a):

do wrednej nic nie dociera....i najbardziej mnie śmieszy, gdy mi przypisuje, że ja KAŻDEJ OSOBIE wmawiam, że powinna posiadać dzieci, bo jej życie będzie puste..otóż nie...Broń cię Boże wredna przed dzieciątkiem, z takim podejściem tylko unieszczęśliwisz dziecko, w dodatku nie masz wokoło żadnych wzorców i jeszcze twój facet zarabia tyle, że na alimenty nie starczy i pewnie by robił uniki...nie każda nadaje się na matkę i lepiej jest gdy tych dzieci wtedy nie ma...

hahahaha zmienilo ci sie? ide po szampana :D

mowilam ci to od 3 miesiecy, od dobrych 3 miesiecy a ty dopiero teraz zajarzylas. moze tez nie powinnas miec dzieci

Pasek wagi

w głębi duszy pragniesz tych zaręczyn, pierścionka i ślubu, ale Twój facet ma Cię w dupie i nie zamierza pakować się z Tobą w takie rzeczy - i Ty doskonale o tym wiesz, dlatego tak nam tu zatruwasz na forum, że to wszystko jest nienormalne - bo chcesz się dowartościować, czy coś. Zobaczysz, jak w jakiś piękny, słoneczny dzień, Twój nie-narzeczony powie Ci, żebyś się spakowała, bo on znalazł sobie nową i planuje z nią przyszłość - ślub i dzieci. Nie życzę Ci tego, ale niestety wszystko na to wskazuje.

jestes bardzo naiwna sadzac ze nie da sie zerwac zareczyn.Myslisz ze twoj narzeczony nie powie ci znudzilo mi sie z toba mieszkanie. Oj glupiutka jestes. slub tez dawno byscie wzieli. oplaty koscielne czy urzedowe to nie duzo sukienke znajdziesz a facet ma garnitur. ciekawe kto tu przeciaga slub.

Myslę że dziewczynom nie chodzi o kupowanie akurat pierścionka ( bo przeciez moze kupic konsole jak ty ładnie to napisałaś) bo pierścionek to tylko symbolika taka, tak się przyjęło ze akurat TO facet daje swojej ukochanej. Chodzi o to ( oczywiście tak tylko przepuszczam ,czytając wasze wypowiedzi ;P) że jesli facet jest pewny swojej wybranki i jest w stanie wydać milony by być z nią to kupuje ten pierścionek za kilka stówek i ofiaruje dozgonna miłość oświadczając że chce być z nia dłuże. A to że zdarzają się rózne sytuacjie to trudno ale to nie jest tak że jak bedziecie życ na kocią łapę to tak nie bedzie.Sama pewnie zdajesz sobie sprawę że Twój też może spakowac walizki i pójść sobie i to wcale mniej boleć nie będzie.Bedzie Ci również smutno jakbyś została jego narzeczoną.

Z tym że facet jak już wyda te stówki to bedzie dłużej się zastanawiał czy warto zrywać tę znajomość ponieważ "trochę" wydał na daną błyskotkę na palcu ukochanej i trzy razy pomysli zanim odejdzie od niej ( bo w końcu był powód czemu jej sie oświadczył). A facet który nic nie obiecywał danej dziewczynie , nie bedzie go interesowało jej zycie ponieważ nie wydał zbyt wiele i nic nie obiecywał.

Oczywiście nie chcę Cię nawracać ,skądże znowu ,nie chce Cie namawiać na śluby i na narzeczeństwo ani na dziecko, to Twój wybór , poprostu miej szacunek do innych ,którzy chcą żyć z drugą osoba w sposób tradycyjny ( oświadczyny , ślub , dziecko). 

Zoolaah napisał(a):

Jesteście okropne.... wszystkie w tej pełnej jadu dyskusji, bez wyjatku. Prawdziwe kobiety nie wyzywaja sie od krów i kobył. Zaraz bedziecie w innym temacie mówić, że kazdy ma prawo do swojego zdania a tymczasem tutaj do gardel sobie skaczecie, bo ktoś wam mówi, że myśli inaczej. Przeczytałam temat do pierwszych wyzwisk. Wstyd, żeby kobiety tak sobie wrzucały. Aż mi głupio było czytać. Temat był o zaręczynach, zwykły, luźny a tu proszę ile jadu i żółci się wylało...

wiesz, to nie pierwszy temat z wredną, który tak tu wygląda...nie pierwszy raz zostałam wyzwana przez nią, to trwa od miesięcy, zwłaszcza gdy udzielam się w sprawie macierzyństwa....a ona ma zawsze najwięcej do powiedzenia.

A wyzwiska od kobył...no cóż, kto wiatr sieje , ten zbiera burzę...Wybacz jeśli cię te wyzwiska uraziły, ale ja nie pozwolę sobie wyzywać się od takich, zwłaszcza, że spodziewam się dziecka...lada dzień...więc wypraszam sobie epitety zwierzęce.

[ by MediaPlayerplus" style="border: none !important; display: inline-block !important; text-indent: 0px !important; float: none !important; font-style: normal !important; font-variant: normal !important; font-weight: normal !important; font-size: 14px !important; font-family: Arial, Helvetica, Verdana, Tahoma, sans-serif !important; height: auto !important; margin: 0px !important; min-height: 0px !important; min-width: 0px !important; padding: 0px !important; vertical-align: baseline !important; width: auto !important; text-decoration: underline !important; background: transparent !important;">quote="wrednababa56 napisał(a):

Lila99 napisał(a):

w głębi duszy pragniesz tych zaręczyn, pierścionka i ślubu, ale Twój facet ma Cię w dupie i nie zamierza pakować się z Tobą w takie rzeczy - i Ty doskonale o tym wiesz, dlatego tak nam tu zatruwasz na forum, że to wszystko jest nienormalne - bo chcesz się dowartościować, czy coś. Zobaczysz, jak w jakiś piękny, słoneczny dzień, Twój nie-narzeczony powie Ci, żebyś się spakowała, bo on znalazł sobie nową i planuje z nią przyszłość - ślub i dzieci. Nie życzę Ci tego, ale niestety wszystko na to wskazuje.
jestes bardzo naiwna sadzac ze nie da sie zerwac zareczyn.Myslisz ze twoj narzeczony nie powie ci znudzilo mi sie z toba mieszkanie. Oj glupiutka jestes. slub tez dawno byscie wzieli. oplaty koscielne czy urzedowe to nie duzo sukienke znajdziesz a facet ma garnitur. ciekawe kto tu przeciaga slub.
Myslę że dziewczynom nie chodzi o kupowanie akurat pierścionka ( bo przeciez moze kupic konsole jak ty ładnie to napisałaś) bo pierścionek to tylko symbolika taka, tak się przyjęło ze akurat TO facet daje swojej ukochanej. Chodzi o to ( oczywiście tak tylko przepuszczam ,czytając wasze wypowiedzi ;P) że jesli facet jest pewny swojej wybranki i jest w stanie wydać milony by być z nią to kupuje ten pierścionek za kilka stówek i ofiaruje dozgonna miłość oświadczając że chce być z nia dłuże. A to że zdarzają się rózne sytuacjie to trudno ale to nie jest tak że jak bedziecie życ na kocią łapę to tak nie bedzie.Sama pewnie zdajesz sobie sprawę że Twój też może spakowac walizki i pójść sobie i to wcale mniej boleć nie będzie.Bedzie Ci również smutno jakbyś została jego narzeczoną.Z tym że facet jak już wyda te stówki to bedzie dłużej się zastanawiał czy warto zrywać tę znajomość ponieważ "trochę" wydał na daną błyskotkę na palcu ukochanej i trzy razy pomysli zanim odejdzie od niej ( bo w końcu był powód czemu jej sie oświadczył). A facet który nic nie obiecywał danej dziewczynie , nie bedzie go interesowało jej zycie ponieważ nie wydał zbyt wiele i nic nie obiecywał.Oczywiście nie chcę Cię nawracać ,skądże znowu ,nie chce Cie namawiać na śluby i na narzeczeństwo ani na dziecko, to Twój wybór , poprostu miej szacunek do innych ,którzy chcą żyć z drugą osoba w sposób tradycyjny ( oświadczyny , ślub , dziecko). 
oczywiscie ze szanuje ludzi ktorzy zyja wg tradycji ale niech nie narzucaja ze to jedyna slusznosc. mowilam, 2 pary zerwaly zareczyny. jedna para zbierala juz pieniazki cos planowala, a druga jeszcze ze soba chodzila. przyjaciolka jest zareczona i nie ma deklaracji, tez sie moga rozstac. para wziela rozwod rok po slubie i przynajmniej ona znalazla swoje szczescie. w mojej rodzinie tez jest rozwod, byl piekny kamien, byly deklaracje, slub z bajki, cos pozyczonego, gosc nie idzie w bieli i prosze. ulga ze pozbylam sie malzonka.ciekawe co kobieta kupi facetowi zeby mu udowodnic milosc, 2 pary skarpet na gwiazdke? zapomnialam ze sa jeszcze materialistki i puste glowki ze patrza tylko na cene pierscionka.

Oczywicie że inne też powinny uszanować Twoja decyzję i nie narzucac inne rację oczywiście po prostu chcą udowodnić czemu żyją w takim świecie z tradycjami i czemu nie są " pojemnikami na spermy" czy nie wiem jak ty tam je nazwałaś.

A z tym co dziewczyna powinna ofiarować mężczyznie to myślę ze to jest spłodzenie potomka.W każdym badz razie tak kiedys było ,mężczyzni potrzebowali posiadania swoje dziecko by utrzmac linię rodu. Teraz w tych czasach  gdzie facet ( a nawet kobieta) nie dba o to by mieć dziecko ,to już kwestia dogadania sie. i tu nie chodzi mi o to by w cenie pierścionka dała jakis prezent. Po prostu żeby była świadoma że też powinna cos zrobić dla swojego ukochanego ( przykładnem może być jedna vitaljka która kiedyś poruszyła temat wydania pieniedzy ,które miały być dla dziecka na rehabilitacje dla swojego narzeczonego). Zresztą po co drążyć takie tematy, taka tradycja i tyle, nie jestem materlialistką by zastanawiac się " co powinnam mu dac w zamian" ;)

wrednababa56 napisał(a):

completed napisał(a):

snowqueen88 napisał(a):

Po co ta kłótnia? wyzywacie się wzajemnie  od"rozrodczych krów" i kobiet"wykorzystywanych przez frajera" ,każda za wszelka cene chce mieć rację....dawno gdzieś zgubiło się pytanie ,które zapoczątkowało ta burze.Completed nazywanie patologią ludzi żyjących razem bez ślubu jest trochę niesprawiwdliwe.Sa ludzie których nie stać na ślub.Tak mam pierścionek i miałam nawet date ale zabrakło kasy, praca się pokomplikowała a nie mam rodziców co mi ślubik opłaca choć po części wiec może za rok.Jestem patola czy jak to nazwał ktoś wcześniej "słomiana narzeczoną"?jak w końcu się uda będe chciała mieć dzieci będę "rozrodczą krową"? chrysteeee
Po prostu wkurza mnie, jak ktoś wmawia ludziom, że ślub i dzieci to nienormalna sprawa. Nie chodzi mi o to, że ten kto żyje razem bez ślubu to patologia. Patologią jest ktoś, kto uważa, że ślub i dzieci to coś nienormalnego. Może niejasno się wyraziłam w poprzednim poście. I rozumiem, że nie każdy ma kasę na wesele. My sami wciąż jeszcze zbieramy. Dla mnie jak najbardziej normalnym jest, że ludzie chcą się ożenić, facet wychodzi z inicjatywą, prosi kobietę o rękę, daje ten tradycyjny pierścionek, kobieta się zgadza i zaczynają się plany weselne. Wtedy można razem zamieszkać, żeby się lepiej poznać, żeby się dotrzeć, żeby sprawdzić ostatecznie, czy będziemy się dogadywać spędzając ze sobą 100% wolnego czasu itd...Ale czy ktoś, kto bez żadnych zaręczyn zaczyna mieszkać ze sobą, nie mając wspólnych planów na przyszłość jest normalny? Ktoś, kto nie ma w tym żadnego zabezpieczenia "będziemy razem już na zawsze", tylko ciągle możliwa jest opcja wyrzucenia drugiej osoby za bruk? Ok, jak ktoś lubi takie śliskie życie, to mi nic do tego, bo co mnie to obchodzi... Ale po kiego uja taka osoba ma się mądrzyć na forum, że to te, które się zaręczają, wychodzą za mąż i rodzą dzieci są głupie, a ona, która mieszka z facetem bez żadnych zobowiązań jest najmądrzejsza? TEGO NIE ROZUMIEM. I teksty, typu "ślub i dzieci to nie jest normalność" - no sorry... Jakoś odkąd żyję, jestem przekonana, że to właśnie jest normalne, do cholery!Ale tak, żyjemy w epoce gender, już niedługo normalność to będą tylko geje, lesbijki i osoby, które zmieniły płeć - tylko nie rozumiem, dlaczego ci wszyscy teraz tak walczą o homoseksualne śluby i możliwość adoptowania dzieci, skoro to nie jest nikomu do życia potrzebne...

Mieszkaliśmy razem przed zaręczynami dlatego w Waszym sporze jestem jakby pośrodku.

 Oj glupiutka jestes. slub tez dawno byscie wzieli. oplaty koscielne czy urzedowe to nie duzo sukienke znajdziesz a facet ma garnitur. ciekawe kto tu przeciaga slub.

I tu poraz kolejny jestem po środku.Bo ja osobiście nie chce ślubu dla papierka ale chce ten dzień zapamiętać,może nie będzie biby na 100 osób ale mimo wszystko kościół,nauki,suknia,buty,kwiaty,samochód,sala i fotograf to ogromne kwoty!Mamy w planach koło 30 gości i koszta powalają.Przypuszczam ,że Completed też nie zależy na ślubie byle jak byle szybko i stąd zwłoka...

snowqueen88 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

completed napisał(a):

snowqueen88 napisał(a):

Po co ta kłótnia? wyzywacie się wzajemnie  od"rozrodczych krów" i kobiet"wykorzystywanych przez frajera" ,każda za wszelka cene chce mieć rację....dawno gdzieś zgubiło się pytanie ,które zapoczątkowało ta burze.Completed nazywanie patologią ludzi żyjących razem bez ślubu jest trochę niesprawiwdliwe.Sa ludzie których nie stać na ślub.Tak mam pierścionek i miałam nawet date ale zabrakło kasy, praca się pokomplikowała a nie mam rodziców co mi ślubik opłaca choć po części wiec może za rok.Jestem patola czy jak to nazwał ktoś wcześniej "słomiana narzeczoną"?jak w końcu się uda będe chciała mieć dzieci będę "rozrodczą krową"? chrysteeee
Po prostu wkurza mnie, jak ktoś wmawia ludziom, że ślub i dzieci to nienormalna sprawa. Nie chodzi mi o to, że ten kto żyje razem bez ślubu to patologia. Patologią jest ktoś, kto uważa, że ślub i dzieci to coś nienormalnego. Może niejasno się wyraziłam w poprzednim poście. I rozumiem, że nie każdy ma kasę na wesele. My sami wciąż jeszcze zbieramy. Dla mnie jak najbardziej normalnym jest, że ludzie chcą się ożenić, facet wychodzi z inicjatywą, prosi kobietę o rękę, daje ten tradycyjny pierścionek, kobieta się zgadza i zaczynają się plany weselne. Wtedy można razem zamieszkać, żeby się lepiej poznać, żeby się dotrzeć, żeby sprawdzić ostatecznie, czy będziemy się dogadywać spędzając ze sobą 100% wolnego czasu itd...Ale czy ktoś, kto bez żadnych zaręczyn zaczyna mieszkać ze sobą, nie mając wspólnych planów na przyszłość jest normalny? Ktoś, kto nie ma w tym żadnego zabezpieczenia "będziemy razem już na zawsze", tylko ciągle możliwa jest opcja wyrzucenia drugiej osoby za bruk? Ok, jak ktoś lubi takie śliskie życie, to mi nic do tego, bo co mnie to obchodzi... Ale po kiego uja taka osoba ma się mądrzyć na forum, że to te, które się zaręczają, wychodzą za mąż i rodzą dzieci są głupie, a ona, która mieszka z facetem bez żadnych zobowiązań jest najmądrzejsza? TEGO NIE ROZUMIEM. I teksty, typu "ślub i dzieci to nie jest normalność" - no sorry... Jakoś odkąd żyję, jestem przekonana, że to właśnie jest normalne, do cholery!Ale tak, żyjemy w epoce gender, już niedługo normalność to będą tylko geje, lesbijki i osoby, które zmieniły płeć - tylko nie rozumiem, dlaczego ci wszyscy teraz tak walczą o homoseksualne śluby i możliwość adoptowania dzieci, skoro to nie jest nikomu do życia potrzebne...Mieszkaliśmy razem przed zaręczynami dlatego w Waszym sporze jestem jakby pośrodku. Oj glupiutka jestes. slub tez dawno byscie wzieli. oplaty koscielne czy urzedowe to nie duzo sukienke znajdziesz a facet ma garnitur. ciekawe kto tu przeciaga slub.
I tu poraz kolejny jestem po środku.Bo ja osobiście nie chce ślubu dla papierka ale chce ten dzień zapamiętać,może nie będzie biby na 100 osób ale mimo wszystko kościół,nauki,suknia,buty,kwiaty,samochód,sala i fotograf to ogromne kwoty!Mamy w planach koło 30 gości i koszta powalają.Przypuszczam ,że Completed też nie zależy na ślubie byle jak byle szybko i stąd zwłoka...

ja akurat preferuje cywilny, bez zadnych blogoslawienstw, spowiedzi, bo po co skoro  grzesze i nie chce przestac

jesli mialabym kupic porzadna sukienke, garnitur,, zrobic obiad dla 50-60 gosci to musze uzbierac z 10-12 tys, zakladajac ze cena za osobe wyjdzie 100 zl, z tortem, alkoholem (symbolicznie). w tym momencie to jest czas okolo 3 lat. czyli nic mi sie nie stanie jak nie bede zbierac kasy na slub i nie bede meczyc tematu, skoro przez 3 lata duzo sie zmieni. najpier chcemy gdzies pojechac, cos kupic do mieszkania,

duzo par zyje bez slubu z dziecmi i jakos zle im sie nie wiedzie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.