Temat: On i możliwe, że współlokatorka w mieszkaniu.

Mój luby ma kolegę, który wynajmuje pokoje w swoim mieszkaniu własnościowym. Kiedyś pokoje wynajmowali jeszcze dwaj inni koledzy mojego TŻ, ale w styczniu się wyprowadzili. Przez kilka miesięcy mieszkał sam. Teraz możliwe, że pokój wynajmie dziewczyna - jeszcze nie w 100% pewne. Dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, bo TŻ nie widzi w tym problemu. Czeka nas w związku z tym "rozmowa".

Z czystej ciekawości chciałam się zapytać czy byłyście w podobnej sytuacji/ co byście zrobiły w takiej sytuacji. Nie pytam o radę, bo wiem co zrobię, ale chcę poznać wasze zdanie, co by było gdyby. ;-)

jak poznałam mojego chłopaka i byliśmy na etapie spotykania się to chciał wynająć mieszkanie z koleżanką-znając siebie wiedziałam, że u mnie to nie przejdzie i powiedziałam mu wprost, że na to się nie piszę... on z nią nie zamieszkał a jak się potem okazało ona chciała coś więcej ;)

Mój facet wynajmuję mieszkanie z jakąś dziewczyną. Zaufanie to podstawa. Ja ufam swojemu i nie widzę żadnego problemu. Podobno u facetów krąży zasada "not fuck a flatmate" ;) 

ja ucząc się w liceum miałam chłopaka dwa lata starszego ode mnie. Jak poszedł na studia kolega zaproponował mu wynajęcie u niego pokoju, z tym, że w jednym z pokojów była też laska. Nie zgodziłam się, uważałam, że będzie paradować przed nim z cyckami i inne historie. Później mieszkał w domu studenckim", takim prywatnym domu, gdzie było kilka pokoi i w sumie mieszkały tam 3 czy 4 laski. Fajne dziewczyny, czasami byłam zazdrosna ale mimo wszystko mu ufałam. 

Później jak sama przyszłam na studia to mieszkaliśmy razem, ale krótko bo jednak wspólne mieszkanie zweryfikowało nasz związek ;) i później mieszkałam z chłopakami. Wierz mi, że nie było poza kumpelstwem nic na rzeczy. Do dzisiaj mam kontakt z byłymi współlokatorami i ich dziewczynami. Jeśli chłopak uczciwy wobec Ciebie to głupoty żadnej nie zrobi, choćby z gołym tyłkiem przed nim laska latała :) i wcale nie musi z kimś w jednym mieszkaniu mieszkać żeby coś się wydarzyło. Także odłóż złość i zazdrość na bok, nie jego wina, że dziewczyna ma się tam wprowadzić. 

Powodzenia;)

Pasek wagi

Współczuje Waszym facetom- to bardzo dołujące mieć taką kobietę, która jest zakompleksiona od góry do dołu, wszedzie widzi potencjalne kochanki i jeszcze wymyśla niestworzone historie.

Nie zabraniacie facetowi wyjść samemu na ulice? Tam też są inne kobiety i z uwagi na okres wiosna/ lato też są skąpo ubrane. Chodzicie z facetami na plażę? Absolutnie musicie z tym skonczyc- przeciez jakaś zgrabna dziewczyna w skąpym stroju może wykorzystać go za rogiem :)

Naprawdę dziewczyny, czas dojrzeć i zachowywać się jak kobiety a nie jak zazdrosne licealistki :)

Pasek wagi

w życiu nie pozwoliłabym swojemu facetowi mieszkać z obcą dziewczyną.

Ufam swojemu facetowi, ale wiem, że jakby miał mieszkać z inną dziewczyną, pewnie jeszcze atrakcyjniejszą niż ja to chyba bym mu już tak nie ufała, zresztą wiecie jak wygląda mieszkanie z kimś, zawsze się kogoś przypadkiem zobaczy w kusej pidżamce czy bieliźnie... A tej dziewczynie nie ufałabym 100 razy bardziej (mój facet jest wysoki, przystojny, generalnie szybko zjednuje sobie uwagę kobiet, on zawsze traktuje to na stopie koleżeńskiej, ale już kilka panienek którym wpadł w oko w czasie naszego związku się przewinęło...). Raz miałam taką sytuację, mój chłopak mieszka sam, raz jego przyjaciółce uciekł pks (mieszka na wsi jakiejś za miastem) i poprosiła czy mogłaby u niego zostać na noc. On rzecz jasna się zgodził, bo to przecież przyjaciółka, nie widział w tym nic złego. Dziewczyna została na noc, a potem jak się dowiedziałam mój luby przygotowywał jej gorącą wodę w misce, bo jej stópeczki zmarzły czekając na pks, i mieli przy tym tyyyyyyle zabawy, że o rany -.- Jak się później okazało panienka leciała na mojego chłopaka, a jak nasz związek stał się już taki "uklepany" to obraziła się i teraz nie mają już z sobą kontaktu. A jakby miał z jakąś mieszkać na stałe to bałabym się czy w pewnym momencie nie zacząłby sobie myśleć "kurczę, mieszkam z taką zajebistą laską, a związałem się z takim przeciętniakiem". 

Wiecie skąd się biorą m.in zdrady czy porzucenia? a no z tego, ze kobieta ew.facet bo to w dwie strony działa jest nadmiernie upierdliwy i zazdrosny.Chyba nie ciezko sobie wyobrazic, ze jak siebie szanujemy i dajemy komus niezbedną dawkę wolnosci to bedzie sie nas trzymal bo warto a jak pokazemy sie od slabej strony i jeszcze zaczniemy zabraniac to daje odwrotny efekt?postawcie sie na miejscu faceta-przychodzi do was wasza kobieta i mowi, ze nie powinienies mieszkac z inną, nie pozwalam ci, nie ufam kobietom......tak na pewno wzbudzilby wasz respekt i wiekszą milosc.

Pasek wagi

mnie rozwala tekst: swojemu facetowi ufam na 100%, ale nie ufam kobietom. 

Hahahahaha, no brak słów. Jakaś zła współlokatorka zwiąże go albo odurzy i zgwałci ..

Pasek wagi

hubabuba1990 napisał(a):

A jakby miał z jakąś mieszkać na stałe to bałabym się czy w pewnym momencie nie zacząłby sobie myśleć "kurczę, mieszkam z taką zajebistą laską, a związałem się z takim przeciętniakiem". 

To nie bądź przeciętniakiem.

Super laskę może spotkać w szkole, w pracy, na szkoleniu, na ulicy, na imprezie, na którą pójdziecie razem...

Nie wiem, jak poprzedniczki, bo szczerze mówiąc nie chce mi się czytać 7 stron. Mieszkam w takim mieszkaniu z dwoma chłopakami-oni wspólny pokój, ja sama. W chwili zamieszkania byłam w stałym związku z dwuletnim stażem i zapytałam chłopaka o zdanie. Opory miał, ale zaufał i zgodził się. Teraz już z nim nie jestem, ale powód rozstania nie ma związku z powyższą sytuacją. Z chłopakami dogadujemy się świetnie, tworzymy zgraną paczkę (większość czasu jeden był zajęty, a drugi wolny). Ani razu mnie nie kusiło, by z którymś z nich coś więcej i myślę, że z ich strony podobnie. Mieszkamy tak już prawie rok. Wiadomo, że lecą głupie teksty typu "fajny masz tyłek", czy inne zakrawające na elementy flirtu, ale każdy zna swoje granice i wie, że nie wolno ich przekraczać. Myślę, że sprawę załagodzi fakt, że poznasz tą dziewczynę. Poza tym-gdzie jest powiedziane, że oni się polubią i ta znajomość ma mieć jakiś wpływ na Wasz związek? Według mnie niepotrzebnie się przejmujesz i powinnaś zaufać, zarówno chłopakowi, jak i dziewczynie-nie każda od razu musi być suką...
Edit: dodam jeszcze, że z żadnym z nich się wcześniej nie znałam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.