Temat: On i możliwe, że współlokatorka w mieszkaniu.

Mój luby ma kolegę, który wynajmuje pokoje w swoim mieszkaniu własnościowym. Kiedyś pokoje wynajmowali jeszcze dwaj inni koledzy mojego TŻ, ale w styczniu się wyprowadzili. Przez kilka miesięcy mieszkał sam. Teraz możliwe, że pokój wynajmie dziewczyna - jeszcze nie w 100% pewne. Dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, bo TŻ nie widzi w tym problemu. Czeka nas w związku z tym "rozmowa".

Z czystej ciekawości chciałam się zapytać czy byłyście w podobnej sytuacji/ co byście zrobiły w takiej sytuacji. Nie pytam o radę, bo wiem co zrobię, ale chcę poznać wasze zdanie, co by było gdyby. ;-)

mój chłopak mieszka z kolegą i jakąś laską, nie mam z tym problemu ;)

alexbehemot25 napisał(a):

najlepiej trzymac faceta w klatce w piwnicy:D

no coś Ty, w piwnicy też są okna, jeszcze jakaś laska zobaczy! :D

zobaczy, ale z klatki nie wyskoczy :D no i kraty w okna, tak na wszelki....

A ja bym się w życiu nie zgodziła:) Wiem to po sobie, w mieszkaniu studenckim się zazwyczaj nie tylko "mieszka", ale spędza razem czas, pije czasem piwo przy filmie, spotyka rano w kuchni, jada śniadania itp... Poza tym, jeśli laska będzie atrakcyjna i będzie śmigać po kąpieli w jakiejś skąpej piżamce/koszulce? W życiu nie chciałabym, żeby mój facet mieszkał z obcą dziewczyną!

Swoją drogą, dlaczego nie zamieszkacie razem?:)

Jak czytam Wasze wypowiedzi, to jestem przerażona kilkoma rzeczami:

a) tym, jakie niskie macie poczucie własnej wartości, 

b) tym, jak nisko cenicie innych ludzi, jakie macie o nich mniemanie, 

c) tym, jak Wasi mężczyźni mają z Wami przejechane pod niektórymi względami, 

d) tym, na jakich Wy facetów trafiałyście do tej pory, że macie takie spojrzenie na sprawę...

CzekoladowaPotworka napisał(a):

A ja bym się w życiu nie zgodziła:) Wiem to po sobie, w mieszkaniu studenckim się zazwyczaj nie tylko "mieszka", ale spędza razem czas, pije czasem piwo przy filmie, spotyka rano w kuchni, jada śniadania itp... Poza tym, jeśli laska będzie atrakcyjna i będzie śmigać po kąpieli w jakiejś skąpej piżamce/koszulce? W życiu nie chciałabym, żeby mój facet mieszkał z obcą dziewczyną!Swoją drogą, dlaczego nie zamieszkacie razem?:)

to straszne, na pewno sie rzuci na nia bez zastanowienia....co wy macie z tymi dziewczynami? A moze bedzie przecietna, i sama bedzie w zwiazku, i ten  wasz ideal wcale nie bedzie w jej typie? 

Zgadzam sie z Fuffa, strasznie siebie nisko cenicie, najgorsze, ze wasi faceci to widza, nawet jesli udajecie , ze jest inaczej....

Też nie widzę w czym problem :) 

alexbehemot25 napisał(a):

CzekoladowaPotworka napisał(a):

A ja bym się w życiu nie zgodziła:) Wiem to po sobie, w mieszkaniu studenckim się zazwyczaj nie tylko "mieszka", ale spędza razem czas, pije czasem piwo przy filmie, spotyka rano w kuchni, jada śniadania itp... Poza tym, jeśli laska będzie atrakcyjna i będzie śmigać po kąpieli w jakiejś skąpej piżamce/koszulce? W życiu nie chciałabym, żeby mój facet mieszkał z obcą dziewczyną!Swoją drogą, dlaczego nie zamieszkacie razem?:)
to straszne, na pewno sie rzuci na nia bez zastanowienia....co wy macie z tymi dziewczynami? A moze bedzie przecietna, i sama bedzie w zwiazku, i ten  wasz ideal wcale nie bedzie w jej typie? Zgadzam sie z Fuffa, strasznie siebie nisko cenicie, najgorsze, ze wasi faceci to widza, nawet jesli udajecie , ze jest inaczej....

Nie uważam, że się rzuci, ale wiem, że zdrady z powietrza się nie biorą. Mówcie co chcecie, ale z doświadczenia wiem, że nie należy kusić losu i ufać każdej kobiecie. I tak - wiem  to po sobie. Zresztą, mój facet w odwrotnym przypadku, też by się nie zgodził:)

Caly wątek bazuje na założeniu, że facet autorki to jakiś Adonis, bóg na tym ziemskim padole, na którego widok absolutnie każda laska zrzuci majtki i przywiąże do łóżka bez względu na wszystko. A on w swojej łasce ulegnie biedaczce, bez względu na to, że sam jest w związku (to go czyni trochę mniej boskim, co?)

W tym wypadku rzeczywiście lepiej go schowac gdzieś pod łóżkiem i nigdy nie pozwolic żadnej kobiecie zbliżyc się na odległość 10 metrów (ewentualnie: na rzut beretem. albo majtkami)

Mój współlokator miał żonę i dziecko w drodze. Wyprowadził sie na 3 tyg przed narodzinami córki. A mieszkaliśmy w jednym pokoju, oczywiście w osobnych łóżkach. Niestety realia czasem do tego zmuszają. Na szczęście jego żona ufała mu na tyle, że nie robiła żadnych akcji. :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.