Temat: do usunięcia

....

alexbehemot25 napisał(a):

aha, to jeszcze cpa dodatkowo, the plot thickens.....masakra.A powiedz, skad bierze kase na to picie?

nie, nie źle zrozumiałaś chodzi mi o to że JA  nie akceptuję ogólnie ćpania i picia on nie ćpa, wtedy to byłby już skreślony. Najczęściej stawiają mu koledzy, pożycza kasę, gdzieś trochę zarobi

klusq napisał(a):

Czytam te wypowiedzi i mam wrażenie, że mało ludzi tu było zakochanych i trwało w jakiś związkach.Wiecznie komentarze typu 'zostaw go', od kiedy to jest takie proste? Od kiedy po prostu wystarczy postanowić, że przestaje mi zależeć? Nie ma ideałów. Chłopak jest młody, ma prawo jeszcze szaleć. Miłość jest najważniejsza i nie można jej przekreślać z powodu rzeczy które można przezwyciężyć. Dzisiaj właśnie jest tyle rozwodów dlatego, że ludzie odchodzą zamiast walczyć o miłość. 

tak, tylko trzeba chciec je przezwyciezyc, a jemu sie nie chce.

Ja jestem trochę przeciwniczką picia ,,ot tak", więc ja bym już pewnie zerwała z takim dawno, chociażby przez to, że powoli wchodzi w nałóg. Mój facet jak się spotykał z kumplami jeszcze z rok temu to też zawsze po 3-4 piwka szły na takim jednym spotkaniu, po czym przedstawiłam mu mój sposób widzenia, zgodził się ze mną i teraz nie pije już prawie w ogóle. Czasami 1 piwko, tyle mu wystarczy. 

Dobrze, że zaczęłaś myśleć o przyszłości zanim wpakowałaś się w jakieś zaręczyny etc. 

Narazie słabe szanse na poważny, udany związek. Ale może być też tak, że za rok Twój facet się uspokoi.

klusq napisał(a):

Czytam te wypowiedzi i mam wrażenie, że mało ludzi tu było zakochanych i trwało w jakiś związkach.Wiecznie komentarze typu 'zostaw go', od kiedy to jest takie proste? Od kiedy po prostu wystarczy postanowić, że przestaje mi zależeć? Nie ma ideałów. Chłopak jest młody, ma prawo jeszcze szaleć. Miłość jest najważniejsza i nie można jej przekreślać z powodu rzeczy które można przezwyciężyć. Dzisiaj właśnie jest tyle rozwodów dlatego, że ludzie odchodzą zamiast walczyć o miłość. 

i tutaj się zgadzam. Nie potrafię z dnia na dzień zostawić kogoś kto jest dla mnie cholernie ważny.

Zdecydowanie to dobrze nie wróży :( sama jestem uczulona na problemy alkoholowe i unikam tego jak ognia...

kochamcisze napisał(a):

klusq napisał(a):

Czytam te wypowiedzi i mam wrażenie, że mało ludzi tu było zakochanych i trwało w jakiś związkach.Wiecznie komentarze typu 'zostaw go', od kiedy to jest takie proste? Od kiedy po prostu wystarczy postanowić, że przestaje mi zależeć? Nie ma ideałów. Chłopak jest młody, ma prawo jeszcze szaleć. Miłość jest najważniejsza i nie można jej przekreślać z powodu rzeczy które można przezwyciężyć. Dzisiaj właśnie jest tyle rozwodów dlatego, że ludzie odchodzą zamiast walczyć o miłość. 
i tutaj się zgadzam. Nie potrafię z dnia na dzień zostawić kogoś kto jest dla mnie cholernie ważny.


Ja jestem w związku 7 lat, po dwóch latach też mieliśmy taki kryzys, on więcej wychodził, pił z chłopakami, nie chciał spędzać ze mną tyle czasu, ja poprostu trochę mu odpuściłam, dałam mu więcej luzu, oczywiście siedziałam w domu i płakałam i przejmowałam się itd. ale postanowiłam, że nie będę się narzucać, trwało to może coś ponad pół roku, potem wszystko wróciło do normy. Mamy za sobą dużo trudnych chwil, ciężkich sytuacji, małych i dużych dramatów, wiele razy chciałam to rzucić  a dzisiaj bardzo sie ciesze że tego nie zrobiłam. Oboje dojrzeliśmy i teraz jest cudownie.

Pasek wagi
Ja zakochalam sie powaznie majac 19lat. Na poczatku bylo cudownie, potem klapki z oczow zaczely spadac I coraz wiecej rzeczy mi nie pasowalo ale zaszlam w ciaze, wzielismy slub, urodzilam synka, on wpadl w wieksze klopoty. Kazdy mi mowil zebym nie pakowala sie w bagno, nawet moja mama. Teraz Nadal jestesmy razem juz 10 lat od poznamia. Przeszlismy naprade duzo od kolegow, alcohol, narkotyki I prawie rozwod. Teraz mamy szczesliwa rodzine. Moj powiedzial mi ze gdybym nie byla przy nim to by nie podniosl by sie ze samego dna. Ludzie czasem sie zmieniaja, ale trzeba rozmowy i byc stanowcza. Musisz sama wiedziec czego chcesz. Latwo jest odejsc I zostawic ukochana osobe, ale czasem jest warto zawalczyc I byc szczesliwa I mec satysfakcje ze pokonalo sie wszystkie przeciwnosci. Idealu nie ma, sztuka jest dojsc do kompromisu. Jeszcze raz powtarzam ze jak nie ma dialogu nie ma zwiazku
Pasek wagi

Izka85 napisał(a):

Ja zakochalam sie powaznie majac 19lat. Na poczatku bylo cudownie, potem klapki z oczow zaczely spadac I coraz wiecej rzeczy mi nie pasowalo ale zaszlam w ciaze, wzielismy slub, urodzilam synka, on wpadl w wieksze klopoty. Kazdy mi mowil zebym nie pakowala sie w bagno, nawet moja mama. Teraz Nadal jestesmy razem juz 10 lat od poznamia. Przeszlismy naprade duzo od kolegow, alcohol, narkotyki I prawie rozwod. Teraz mamy szczesliwa rodzine. Moj powiedzial mi ze gdybym nie byla przy nim to by nie podniosl by sie ze samego dna. Ludzie czasem sie zmieniaja, ale trzeba rozmowy i byc stanowcza. Musisz sama wiedziec czego chcesz. Latwo jest odejsc I zostawic ukochana osobe, ale czasem jest warto zawalczyc I byc szczesliwa I mec satysfakcje ze pokonalo sie wszystkie przeciwnosci. Idealu nie ma, sztuka jest dojsc do kompromisu. Jeszcze raz powtarzam ze jak nie ma dialogu nie ma zwiazku


Dokładnie tak, na związek trzeba pracować nawet jak się czasami pracuje samemu :) Gratuluje :)

Pasek wagi

właśnie mój tak ma że twierdzi, że beze mnie będzie na dnie. Gdy nie było mnie kilka tygodni, chlał dzień w dzień, mówił że czuje się zagubiony. Ja myślę, że jak znajdzie stałą pracę to wszystko się unormuje, bo jak pracował to nie było problemów, byla praca, dom i ja 

a moim zdaniem, to ze jest tak od ciebie zalezny nie jest zdrowe, ani dla ciebie ani dla niego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.