- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 maja 2014, 17:25
....
Edytowany przez kochamcisze 7 czerwca 2014, 12:15
28 maja 2014, 17:44
Jak już nawet jego mama tak mówi to cos w tym musi byc...
Jemu sie chyba nie chce pracowac - bo po co, skoro mama go utrzymuje a on moze sie w tym czasie upijac z kolegami? I oklamuje cie??!! Od roku caly czas placzesz?? Nie, to nie jest normalne, tak wcale nie musi byc.
Mi się wydaje, że chyba sama zaczynasz widziec, że to chyba jednak nie to... Jak się ma 17 lat, to motylki w brzuchu sa najważniejsze :) ale potem się dorasta, zaczyna patrzec na świat bardziej rozsądnie i otwierają sie oczy. Wielu ludzi sie przecież rozstaje, kończy pierwsze związki (i drugie, i dziesiąte), próbuje, szuka odpowiedniego partnera... Takie życie. Mało komu udaje sie trafic w dziesiątkę.
Na pewno jest to trudne (mój pierwszy związek zakończył się po 6 latach, przez ponad rok zastanawiałam się tak jak i ty, płakałam dzień w dzień bo myślałam że tak już ma byc, ale "jak odejść"? Zmarnowałam ponad rok swojego życia, zanim wziąć się w garść i zawalczyc o własne szczęście. To bBoli, i to bardzo, ale chyba lepiej żeby bolało przez miesiąc niż przez resztę życia? Skoro już teraz masz takie wątpliwości ( z tego co piszesz, są one uzasadnione), to pomyśl, jak to będzie wyglądało za rok albo za pięć lat?
28 maja 2014, 17:47
rozumiem ,ze go kochasz, ale jeśli wiążesz z nim przyszłość, MUSISZ mieć jakiekolwiek wyobrażenie o wspólnym, poważnym życiu, wspólnym mieszkaniu, dzieci itp. Jak sobie na dzień dzisiejszy wyobrażasz mieszkanie z nim za 5 lat ? Ty pracujesz na was dwoje , a on wychodzi z kolegami na piwko ? Albo przyciśnij go do ściany i powiedz mu że tak nie może być i ma znaleźć pracę i zacząć być poważny, albo go zostaw. Jak miałam 17 lat, również miałam swoją pierwszą miłość, byłam z nim dwa lata. Zostawiłam go, bo był tzw nieudacznikiem. Dziś mam wspaniałego mężczyznę, który pracuje, martwi się o dom (mieszkamy razem) i jest w stanie zapewnić nam wszystko co potrzeba. Przemyśl to. :*
28 maja 2014, 17:56
ehh nigdy nikogo tak nie kochałam i nie pokocham
28 maja 2014, 17:57
28 maja 2014, 18:01
ehh nigdy nikogo tak nie kochałam i nie pokocham
gwarantuje, ze pokochasz, i to jeszcze bardziej. Tez tak myslalam bedac w zwiazku z totalnym idiota w wieku 20lat (bylismy razem 5 lat zanim przejrzalam na oczy, tez zaczelismy byc razem kiedy mialam 17 lat)
Edytowany przez alexbehemot25 28 maja 2014, 18:02
28 maja 2014, 18:03
Porozmawiaj z nim, powiedz co ci nie pasuje. Jestescie para juz tak dlugo to powinniscie rozmawiac na takie tematy. Moze on mysli ze tobie to odpowiada, z drugiej strony tez moze byc przyzwyczajenie i dlatego wiecej czasu spedza z kolegami. Postaw sprawe jasno ze jak dalej macie byc razem to on tez cos musi wniesc do zwiazku, przedewszystkim stabilizacje I bezpieczenstwo takze waszej przyszlosci. Powiedz mu Jakie masz plany wobedz was I zobaczysz co ci odpowie I wtedy bedziesz wiedziala na czym stoisz I czy warto dalej inwestowac w ten zwiazek.
on wie że nie akceptuję picia i ćpania, na początku związku mocno się hamował bo postawiłam sprawę jasno ograniczasz picie i też tak robil tyle że wtedy od czasu do czasu się z tym krył, po jakimś czasie już nie bardzo mam wpływ na to kiedy pije, rozmawialiśmy na ten temat nie raz nie dwa, myślę że jego też obciąża to, że ciągle jest bez kasy, że nie potrafi znaleźć pracy ma wykształcenie podstawowe i być może przez to pije więcej
28 maja 2014, 18:04
gwarantuje, ze pokochasz, i to jeszcze bardziej. Tez tak myslalam bedac w zwiazku z totalnym idiota w wieku 20lat (bylismy razem 5 lat zanim przejrzalam na oczy, tez zaczelismy byc razem kiedy mialam 17 lat)ehh nigdy nikogo tak nie kochałam i nie pokocham
być może ja też jeszcze potrzebuję czasu albo wrażeń żeby przejrzeć na oczy
28 maja 2014, 18:04
aha, to jeszcze cpa dodatkowo, the plot thickens.....masakra.A powiedz, skad bierze kase na to picie?
28 maja 2014, 18:06
Czytam te wypowiedzi i mam wrażenie, że mało ludzi tu było zakochanych i trwało w jakiś związkach.Wiecznie komentarze typu 'zostaw go', od kiedy to jest takie proste? Od kiedy po prostu wystarczy postanowić, że przestaje mi zależeć?
Nie ma ideałów. Chłopak jest młody, ma prawo jeszcze szaleć. Miłość jest najważniejsza i nie można jej przekreślać z powodu rzeczy które można przezwyciężyć. Dzisiaj właśnie jest tyle rozwodów dlatego, że ludzie odchodzą zamiast walczyć o miłość.
28 maja 2014, 18:06
być może ja też jeszcze potrzebuję czasu albo wrażeń żeby przejrzeć na oczygwarantuje, ze pokochasz, i to jeszcze bardziej. Tez tak myslalam bedac w zwiazku z totalnym idiota w wieku 20lat (bylismy razem 5 lat zanim przejrzalam na oczy, tez zaczelismy byc razem kiedy mialam 17 lat)ehh nigdy nikogo tak nie kochałam i nie pokocham
nie sadze. Gdybym byla w twojej sytuacji, nie tracilabym juz czasu, ja bylam w innej sytuacji, za granica, na studiach, balam sie zostac sama itd....jesli masz w poblizu rodzine i przyjaciol, to sobie poradzisz....Skoro juz jest tak zle, to na co czekasz? Lepiej nie bedzie.