- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 maja 2014, 21:00
Zwracam się do Was z prośbą o radę, gdyż już sama sobie nie radzę z tą sytuacją. Rok temu mialam wypadek. Zostaly mi po nim blizny: spory bliznowiec na nodze, pare mniejszych blizn na rekach, wyciecie na czole i kilka bialych blizn w roznych miejscach. Od tego czasu mam problem ze zbliżeniem z moim mężem. Jak się rozbieram to zaslaniam blizny, przede wszystkim bliznowca, albo dbam o jego przyjemnosc, swoja pomijam, by szybciej skonczyc. Dawniej uwielbialam seks z nim, ubieralam sie sekswonie. Obecnie się stale zakrywam, a seks traktuje, jak przykry obowiązek. Można to w jakiś sposob zmienic? bede bardzo wdzięczna za wszystkie rady, bo już nie chce tak dłużej żyć.
27 maja 2014, 21:45
tak masz rację, mialam ostrzykniecie sterydem, plastry silikonowe, dermatix, masci ze sterydem, niestety on jest za duzy, zbyt mocno wystaje ponad skore, jedynie pomoglo mi to wsztstko na tyle, ze sie troche splaszczyl, troche zmniejszyl ku środkowi i nie robi sie czarny, jak mi zimno.
27 maja 2014, 22:43
Nie wiem czemu się wstydzę tak na prawde, moze dlatego, ze dawniej mialam ladne cialo a teraz duzo gorzej wyglada, a bliznowiec ma to do siebie ze jest wystajacy czerwony i bardzo duzy wiec rzuca sie w oczy.Reszta blizn jest taka biala i do 1cm lub 2 wiec mozna je jakos ,,przelknac", ale z bliznowcem sie nie dam rady pogodzic. Jeszcze one przypominaja mi o tamtym zdarzeniu. On je akceptuje, ale nie akceptuje mojego zachowania, codziennie sie juz klocimy, dawniej nie bylo klotni wcale, dogadywalismy sie, a teraz ma mnie za pusta, a ja taka nie jestem, nie patrze na wyglad innych, mnie innych ludzi blizny by nie obrzydzaly tez bym je calowala, ale swoich nie dam rady zaakceptowac, a na prawde rok juz próbowałam.
Tak, dokładnie jak zakochałam się w moim mężczyźnie miał taki na ... twarzy :)
28 maja 2014, 05:41
Nie wiem nad czym sie jeszcze zastanawiasz. Mowisz, ze zabraklo Ci pieniedzy na usuniece reszty blizn. Nie piszesz czy zbierasz kase na zabiegi w przyszlosci czy juz tak zostanie. Jesli nie da sie juz nic z tym zrobic, lub jesli musisz jeszcze dlugo czekac na kolejny zaieg to masz dwie opcje do wyboru: albo wyluzuujesz, zaakceptujesz stan rzeczy taki jaki jest i przestaniesz rozpaczac, szczegolnie,ze masz wspanialego meza...., albo spinaj sie dalej i oczekuj rozpadu malzenstwa, bo facet tego nie zniesie za dlugo. Pewnie myslisz, ze tylko tak pisze, ze w rzeczywistosci nie doswiadczylam podobnego problemu. Otoz mam nadmierne owlosienie, i NIE, nie jest to tak, ze usuwam wlosy i po problemie. Jak ciemne, sztywne klaki rosna na calym ciele to to nie jest takie proste. Na poczatku tez chcialam byc idealna dla swojego faceta, wiec przed kazdym spotkaniem spedzalam godziny depilujac sie, kremujac, uzywajac lagodzacych oliwek i innych pierdol, a efekt i tak nie byl zadowalajacy... po jakims czasie zaczelo mnie to meczyc. Podjelam w koncu decyzje o depilacji laserowej, ale to nie tak hop siup. Chodze na zabiegi od roku, a konca nie widac ;) I co? Myslisz,ze od roku unikam zblizen z moim mezczyzna? On sam, tak samo jak Twoj maz, od poczatku dawal mi do zrozumienia, ze mu to nie przeszkadza. Tez calowal i glaskal ;) I tym wlasnie pomogl mi zaakceptowac ten problem i przestac walczyc. Walczyc z sama soba oczywiscie, meczyc sie... bo wlosy nadal trzeba usuwac. Jednak teraz juz sie tym nie przejmuje. Polecam i Tobie.
edit: zapomnialam dodac,ze nie mam gwarancji,ze te wlosy za kilka lat nie odrosna. mialam robione badania hormonow i wszystkie sa w normie, w rodzinie nikt nie ma tego poblemu. Moze sie wiec okazac, ze taka moja uroda i bede musiala z tym zyc, przynajmniej do momentu kiedy medycyna sie rozwinie w tej dziedzinie. Pomysl tak samo o tym bliznowcu... moze znajdzisz kiedys jakis sposob aby sie go pozbyc.
Edytowany przez plumka19 28 maja 2014, 05:53
28 maja 2014, 07:59
Idź do jakiegoś gabinetu medycyny estetycznej powinny coś pomóc :) Problem leży głęboko w Tobie, skoro nie możesz się z tym pogodzić trzeba wyjść temu naprzeciw. Jeszcze apropos blizn, skoro Twój mężczyzna nie ma problemu z ich akceptacją, powinnaś się cieszyć. Pomyśl, jakby Ci było przykro kiedy to własnie te blizny były by powodem niechęci męża do Ciebie. Nie jesteś wcale w najgorszej sytuacji :)
28 maja 2014, 09:29
Uwierz, że dla Twojego faceta to faktycznie nie jest ważne, blizny nie są aż tak bardzo brzydkie. Pomyśl sobie, że rozstępy to też blizny, a dziewczyny z nimi żyją. Twój facet Cie kocha i dla niego ważne jest, że JESTEŚ. Na pewno tez boli go Twoje samopoczucie i chce Ci dodać pewności siebie i pokazać, że dla niego jesteś piękna też z bliznami. To nie koniec świata. Tak jak ktoś wyżej powiedział takie myślenie jest płytkie. Jeżeli będziesz ciągle tak się zachowywać to Twój facet w końcu się zmęczy i da sobie spokój, albo z Tobą albo z poprawianiem Ci samopoczucia. Mój były ma amputowaną lewą nogę, ma blizny. U prawej nogi nie ma dużego palca i nigdy nie pomyślałam o tym, że jest dla mnie w jakiś sposób nieatrakcyjny, brzydki itp. Może dlatego, że widziałam ile wycierpiał w związku z wypadkiem i amputacją. Dopiero gdy zmienisz sposób myślenia, zmieni się też Twoje życie na lepsze. Miłość to nie tylko wygląd.
28 maja 2014, 12:25
może spróbuj ukryć blizny podkładem skoro nie potrafisz ich zaakceptować. dość dobry to takich rzeczy jest Dermacol i kosztuje ok 20 zł
w dodatku ma bardzo dużo odcieni wiec raczej z tym nie będzie problemu. A jeśli to Ci nie pomoże to zostaje Ci już pomoc psychologa.
28 maja 2014, 13:15
Masz kochającego męża, który akceptuje Ciebie całą - niewiele kobiet ma takie szczęście. Pomyśl, gdyby sytuacja była odwrotna...gdyby on miał blizny to byś się cieszyła , że żyje i akceptowała blizny czy rozpaczała i brzydziła się go ? Widać ,że to Ty masz problem. Musisz znaleźć rozwiązanie bo szkoda Waszego małżeństwa. Może jakieś zabiegi kosmetyczne ale na pewno oswajanie się sama ze sobą. Codziennie patrz w lustro i mów ,że lubisz siebie sama dotykaj swoich blizn i pomyśl cieszę się ,że żyję !!! Potem rób ćwiczenia niech mąż dotyka tych blizn a Ty staraj się to zaakceptować (na początku od paru sekund coraz dłużej). Pozdrawiam i trzymam kciuki
28 maja 2014, 13:42
Moze pomysl o wizycie u specjalisty ? Blizny po czyms takim to naprawde nic takiego.Moze Twoim problem jest naprawde co innego jak np brak poczucia bezpieczenstwa po wypadku ?
28 maja 2014, 13:46
1. laserowe usuwanie
2. maści na zniwelowanie blizn (perłowa bardzo pomogła mojej mamie po operacji)
ale też pogadanie z mężem i trochę inne stroje zasłaniające nogi... czy co tam chcesz.. ja mam straszne kompleksy odnośnie nóg, więc przeważnie kocham się z mężem w dobrze kryjących pończochach (które mój mąż też lubi na mnie, są seksowne i mojego cellulitu z uda nie widać nawet na 10 sekund :)!!!)) na ręce da się wsadzić długie rękawiczki...
a bliznę na czole i mniejsze, białe bym olała - sama mam bielactwo, toteż jak się nie opalam białych plam nie widać ani troszkę (no dobra, trochę na biodrach).. na ręce też mam szereg blizn, tylko, że mi się one podobają.
inna kwestia, że powinnaś zmienić podejście. Mój mąż ma niesamowite blizny na plecach, jednej z rąk, nad biodrem i kilka małych na twarzy (też wypadek, tak to nazwijmy). Nie wyobrażam sobie go bez nich, są takie Mruuu! Spytaj męża, może twoje też mu się podobają. Różnych ludzi pociągają różne rzeczy... (ja lubię blizny i siwe włosy u młodego faceta:), mojej przyjaciółce podobają się owłosione kolana... nic nie poradzisz, tak mamy).
28 maja 2014, 15:26
Mam podobny problem ,również miałam wypadek poobdzierałam się cała i zostały mi bliznowce na kolanach,blizna na ręce ( od operacji spowodowanej złamaniem po wypadku ) i kilka innych plam.. póki co smaruje się maścią CEPAN i już tak strasznie to nie wygląda.. a kiedyś może będzie mnie stać na laserowe usunięcie tych blizn.. Nie umiem się pogodzić z tym ,że mam takie coś.. ,ale skoro Twój mąż akceptuje Twoje blizny to może Tobie z czasem też się to uda ;) Powodzenia ;)
Edytowany przez karolka15152 28 maja 2014, 15:27