Temat: nerwowy facet

Witam, mam faceta, z którym jestem już prawie 2 lata. Pierwszy rok spotykaliśmy się na odleglosc, dopuscil się zdrady, może niepełnej, ale dla mnie to nie ma znaczenia, zdrada to zdrada. Wybaczyłam wszystko, choć mam to w pamięci jeszcze czasem.  Teraz zamieszkalismy razem, dogadujemy się , spędza ze mną mnostwo czasu, generalnie wszystko jest ok, ale nadal mam odruch inwigilacyjny, nadal mu nie do końca ufam, troche go kontroluje. On natomiast zarzuca mi ciągle, ze jestem marudna, że go pośpieszam, że chce nosic w związku spodnie. Przykładowa sytuacja, jesteśmy na spacerze, czas odpoczynku, a ja zaczynam rozważać na temat tego, gdzie pomieścimy ludzi na parapetówce w niedziele, bo przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Zostalam zrugana, zostawil mnie nad jeziorem, bo zamiast dac mu odpocząć, to nakładam na glowe problemy, według niego. Pracuje w bufecie, w którym są praktycznie same kobiety, po pracy przychodzi znerwicowany, usprawiedliwiam tym jego nerwy. Mówi do mnie, ze wszystko chciałabym mieć pod kontrola, ze przeze mnie brzydnie mu zycie, bo nic nie może zrobić po swojemu, zarzuca mi, że do wszystkiego się wtrącam. Nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nim....

Przepraszam za chaotyczny wpis, ale piszę to w nerwach.

dlatego wlasnie nie wybaczylabym zdrady

Wybaczanie zdrady, to chyba zupelnie osobna kwestia. Ja mysle, ze facet sie nie nadaje do tego zwiazku, nie rozumiem na jakiej podstawie wybaczasz mu chamstwo i brak szacunku do siebie, oklamujac siebie sama, ze to przez kobiety z ktorymi pracuje? Dla mnie z tego krotkiego opisu wynika, ze facet jest po prostu burakiem, i tyle.

Facet jest bucem i chamem. Jesteś szczęśliwa w związku, gdzie facet:

a) Cię zdradził

b) zachowuje się, jakbyś TY była jego największym problemem, a nie patnerką życiową, z którą przeżywa się lepsze i gorsze chwile

c) wyżywa się na Tobie i wyładowuje stres

?

Nie rozumiem... kochać kogoś to jedno, ale naprawdę potrafisz kochać kogoś, kto Tobą tak pomiata? Partner ma być oparciem, obdarzać kobietę miłością i czułością, wspierać i cieszyć się ze wspólnych chwil, a nie wyżywać się i wiecznie ganić. Jasne, że ma prawo do gorszego dnia czy humoru. Ale czy to Twoja wina? Nie. Ja bym uciekała z tego związku.

Pasek wagi

Coś mi się wydaje, że ten facet twój to po prostu .... ( jak by to powiedzieć nie przeklinajac...) nie jest wart Twojego zachodu. Kontrolujesz go, ponieważ mu nie ufasz, co jest naturalne zważywszy na fakt, że zostałaś przez niego zdradzona. On narzeka, że mu na głowie siedzisz, bo ma ochotę na 'wolność'. Nie marnuj na niego czasu. Ten zwiazek, Cię zmieni w zgorzkniała babę z paranojami. Wiem z doświadczenia.

fattyhatty napisał(a):

Coś mi się wydaje, że ten facet twój to po prostu .... ( jak by to powiedzieć nie przeklinajac...) nie jest wart Twojego zachodu. Kontrolujesz go, ponieważ mu nie ufasz, co jest naturalne zważywszy na fakt, że zostałaś przez niego zdradzona. On narzeka, że mu na głowie siedzisz, bo ma ochotę na 'wolność'. Nie marnuj na niego czasu. Ten zwiazek, Cię zmieni w zgorzkniała babę z paranojami. Wiem z doświadczenia.

Trafione w sedno, lepiej bym tego nie ujęła. Mam nadzieję, że dojdziesz do rozumu i ułożysz sobie życie z kimś lepszym.

Pasek wagi

czyli jak odpoczywa to wcale masz się do niego nie odzywać? 

b u r a k. Wydaję mi się, że prędzej czy później się rozstaniecie, bo niestety wygląda na to, że mu przeszkadzasz. 

Wybaczyłaś zdradę ... gratuluję mi by się chyba nigdy nie udało. Chociaż widać, że cały czas jakiś uraz masz.

Pasek wagi

zdrada zdradą...różne są sytuacje, część jest do wybaczenia część nie...ale jeśli mój facet powiedziałby mi w oczy, że brzydnie mu życie przeze mnie to uwierz mi, że w jednej sekundzie zobaczyłby drzwi z drugiej strony.

Pasek wagi

zarzuca ci, że chcesz mieć wszystko pod kontrolą? halooo jesteś kobietą - od zawsze musimy mieć wszystko pod kontrolą (szyja kręci głową - jedne robią to w białych rękawiczkach a inne otwarcie). po 2 - fajnie jest czuć się kobietką zaopiekowaną - ale to już facet musi pokazać, że może przejąć stery

widzę że większośc mai nne zdanie niż ja - gdybym ja poszła pospacerowac z moim mężem, a on by mi zaczął wyliczać co jest jeszcze w domu do zrobienia, co w frirmie trzeba przygotować a co zrobie na obiad za tydzien jak przyjada goscie, to bym mu za ten spacer podziekowala ;/

a kontrola jest glupots i bzdura. jesli by chcial Cię zdradzic to i tak to zrobi, nawet jakbys mu jps'a w dupie zamontowala. albo wybaczylas i ufasz, albo po co sie meczyc w zwiazku, w ktorym nie ma zaufania. nie potrafilabym byc z osoba, ktora mnie kontroluje i chce za mnie decydowac co moge a czego nie i karze mi wszystko planowac.

A najwidoczniej on tak Cie odbiera. zastanow sie ile jest w tym prawdy.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.