Temat: związek bez pociągu?

Hej. Zaprasza mnie do kina chłopak, który chyba się zakochał we mnie.. ja go lubię, ale to tyle. Nie pociąga mnie, z wyglądu nie podoba mi się- jako potencjalny kandydat na faceta :p (podoba mi się ktoś inny, kto jednak mnie nie chce :p) Niektórzy namawiają mnie, żeby iść, bo "fajny" chłopak. No fajny.. jako kolegę go lubię, ale przecież związek bez pociągu to straszna lipa... Co sądzicie? No chyba, że próbować "na siłę" bo lata mi lecą.. - 24 lata :p

Ja bym poszła... tak dla zabawy, rozerwać się, spędzić miło czas...
Przecież nie musisz z nim od razu się w jakiś związek angażować albo za mąż wychodzić :O

Modeon napisał(a):

bo lata mi lecą.. - 24 lata :p

Hahahaha :):) :D

paulkellerman napisał(a):

w tak zaawansowanym wieku juz nie wypada grymasic

haha ale sie uśmiałam! 

Ja bym poszła, a skoro relacja jest koleżeńska, to i płacisz za siebie //albo on płaci za bilety, Ty za popcorn - wtedy nie masz presji, że coś z tego musi być i nie masz też poczucia, jak to kolega napisał brutalnie wyżej :p że "naciągasz" chłopaka na kino. ;)

Generalnie im bardziej się wzbraniasz, bo wygląd nie ten, bo nie czujesz nic do niego, to są dwie opcje. Nie znam Cię, więc nie wiem która u Ciebie działa, ale albo są to wymówki, bo tak naprawdę chciałabyś się przejść do kina, albo intuicja Ci dobrze mówi, żebyś ani nie robiła chłopakowi nadziei, ani próbowała sobie na siłę "kogoś" znaleźć.

Pasek wagi

paulkellerman napisał(a):

Vanavila napisał(a):

A ja bym tam poszla do kina :) potraktuj to jako randke a nie preludium do slubu i dzieci. Moze byc fajnie. Lepsze to niz siedziec w domu i sie nudzic :) 
Jasne lepiej naciagac facetow na kase. Masz bardzo egoistyczne podejscie

A kto mówi o naciąganiu na kasę? o.O

Czasem ideały trzeba sobie zweryfikować, może się okazać, że facet ma tyle odpowiadających Ci cech, że reszta zejdzie na drugi plan. A jeśli nie- trudno, sama randka przecież nic nie znaczy, ale przynajmniej będziesz wiedzieć, że nie odrzuciłaś przypadkiem miłości swojego życia. :D

Pasek wagi

paulkellerman napisał(a):

w tak zaawansowanym wieku juz nie wypada grymasic

hehehe tez tak pomyslalam....nie idz, po co robic chlopakowi nadzieje?...

pewnie że idź, to jest tylko kino, spędzisz miło czas.  a tekst o wyciąganiu kasy z chłopaka (smiech)- nie bądźcie śmieszne. Przecież to kino, nie wakacje w Kalifornii. 

Pasek wagi

Randka - czemu nie. Mnie na przykład potrzeba dużo czasu i wyszło coś naprawdę fajnego. Możesz sprobować, wyjście do kina czy kilka spotkań do niczego Cię nie zobowiązują. 

We mnie tez sie zakochal pewien chlopak...Mial najmniejsze szanse ze wszystkich facetow na kuli ziemskiej...A pocieszajace bylo to, ze sie moze odczepi ode mnie ;))) bo dzielilo nas 1600 km..A on potrafil przyleciec, zeby tylko obiad ze mna zjesc :) Po 1,5 roku Jego staran /a mojego totalnego zlewania/ dalam mu malenka, najmniejsza szanse dla nas...Ten ja schwycil i tak zadzialal, ze jestesmy juz malzenstwem. No i mamy slicznego dzidziusia i kolejnego lada moment :) 

Takze w zyciu nie wszystko przewidzisz...odnosnie amantow...A ci, ktorzy mi sie podobali..No coz, przepadli, nie wybrali mnie i stracili glowy dla kogos innego..

Spróbuj, daj mu szansę. Ja miałam tak, że na początku nie chciałam się nawet spotkać na spacer z pewnym chłopakiem (mimo, że podobał mi się fizycznie to mnie jakoś nie ciągnęło), w końcu jakoś tak wyszło, że się z nim spotkałam, potem jeszcze kilka razy i teraz jest WSPANIALE :) Spróbuj, może jednak warto?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.