Temat: Jak czulibyście się gdyby ktoś z waszego powodu odebrał sobie życie ?

Tak jak w temacie jak czułybyście się czy Panowie czulibyście się gdyby ktoś z Waszego powodu odebrał sobie życie lub targnął się na nie ? Dla wyjaśnienia ktoś z ludzi których znam tak właśnie postąpił z powodu swojej kobiety która go zostawiała , nie wiem czy wywarło to wpływ na nią ciężko mi powiedzieć nie jest mi bliska na tyle by to stwierdzić. Jak to by było u Was, potrafilibyście sobie wybaczyć? 

Pasek wagi

Do "healthyblog"- współczuję, to musiało być okropne. To co przeżyłaś z nim i potem konsekwencje zerwania. Taka świadomość podcina skrzydła. Pewnie wstydziłabym się pokazać ludziom, bo wydawałoby mi się, że wszyscy widzą moje myśli. 

Pasek wagi

Ale co ona mialaby sobie wybaczyc.? Podjeła decyzje jaka uwazała za słuszna. Gdybym kogos nekała i by sie zabił - nie wybaczyłabym sobie. No ale na szczescie jestem na tyle normalna by nad nikim sie nie znecac. Jesli ktos ma ze soba problemy i popelnia samobojstwo z takiego powodu, o jakim wspominasz - przykre, ze byc moze nie znalazł odpowiedniej pomocy, ze sobie nie poradzil, ale nikt tu nie jest niczego winny.

Pasek wagi

Im więcej samobójców tym mniej samobójców.- To po pierwsze.
Po drugie-SAMObójca- SAM się zabija.
Po trzecie- powiedzmy samobójca szantażuje osobę przez którą (tak twierdzi) chcę się zabić. Czym? Czy miliony osób które mają taki sam problem również się przez niego zabijają? Nie. Ze wszystkim można sobie poradzić, ale jeżeli ktoś nie chce żyć/jest chory psychicznie... decyzja o popełnieniu samobójstwa leży tylko w gestii samego samobójcy.

Reasumując nikt nie powinien mieć wyrzutów sumienia przez decyzje innych.

Pasek wagi

beatrx napisał(a):

jak można zwalać takie coś na kogoś innego? co ta kobieta zawiniła? nie miała prawa odejść? to nie jej wina, ze facet jest idiotą i ja też nigdy nie dam sobie wmówić, ze ktokolwiek przeze mnie coś sobie zrobił. 

zgadzam się z pierwszą częścią, ale nie przeadzaj - facet nie musiał byc żadnym idiotą. To, że miał problemy emocjonalne nie czyni z niego idioty przeciez... 

A tak w ogóle to wiecie z jakiego powodu mezczyzni najczesciej popelniaja samobojstwa? Z milosci wlasnie.

Pasek wagi

Znałam taki przypadek: młody chłopak (dwadzieścia kilka lat) zabił się, wszyscy mówili, że to przez dziewczynę bo chciała od niego odejść. A po jakimś czasie okazało się, że narobił sobie mega długów i nie mógł poradzić sobie w życiu. Nikt nie wie, co skłoniło go ostatecznie do tego by się zabić, ale na taki krok wpływa wiele czynników, i NA PEWNO nie może to być wina kogoś, kto po prostu się rozstał z kimś.

Inna sprawa, że w takiej sytuacji każdy człowiek miałby potem wyrzuty sumienia - dlatego takim ludziom przydałby się dobry psycholog, który im wpoi że nie ma żadnej ich winy, bo zapewne takie ukryte poczucie winy może powodować trudności w późniejszym życiu.

Na temat prześladowań i innych takich działań, przez które kogoś doprowadza się do samobójstwa - to już inna historia. 

Pasek wagi

miałam prawie taką sytuację, bo oczywiście tego nie zrobił. Nie wytrzymałam toksycznego związku i powiedziałam, że to koniec i twardo się tego trzymałam. Na początku słyszałam, że wszystko rozwalał, że był u psychologa, że się pobił, ale jak widział, ze nie robi to na mnie wrazenia, to zaczynał gadać, że jego życie nie ma sensu, że skoczy z mostu, że się zabije, że on tak nie potrafi, że będę go miała na sumieniu, że nawet jeśli nie teraz, to kiedyś zacznę myśleć, że to wszystko moja wina. I może trochę bardzo ryzykowałam, ale powiedziałam "zabij się, dla mnie i tak już nie istniejesz". Cóż, nawet nie spróbował. 

Niestety prawdą jest, że chociaż teraz myślę, że miałabym go w nosie czy żyje czy nie, to gdybym faktycznie była w takiej sytuacji, mogłabym się poczuć winna, bo przecież go zostawiłam i nie chciałam wrócić. A ostrzegał, że jak tego nie zrobię, to się zabije. Czasem trzeba być egoistą : ) 

ciężka sprawa :(

z jednej strony mogą pojawić się wyrzuty sumienia, ze się kogoś zostawiło, a z drugiej miałaby się męczyć z nim tylko dlatego, żeby nie odebrał sobie życia..?

Często są niestety samobójstwa po rozstaniu :( 

zbyt słaba psychika :( 

ale druga osoba nie jest tumu winna, to ta osoba, która targnęła się na swoje życie zawiniła.. nikt inny..

chyba zazdroszczę Wam takiej znieczulicy, ja na pewno czułabym się mega winna ( mimo że rozumiem, że nie byłaby to moja wina itd)

czarnula1988 napisał(a):

chyba zazdroszczę Wam takiej znieczulicy, ja na pewno czułabym się mega winna ( mimo że rozumiem, że nie byłaby to moja wina itd)

jakiej znieczulicy? chyba normalnego, zdrowego podejscia. Mi by bylo bardzo zal tej osoby, pewnie bym plakala po niej ale nie dalabym sobie wmowic, ze to moja wina.

Pasek wagi

paranormalsun napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

chyba zazdroszczę Wam takiej znieczulicy, ja na pewno czułabym się mega winna ( mimo że rozumiem, że nie byłaby to moja wina itd)
jakiej znieczulicy? chyba normalnego, zdrowego podejscia. Mi by bylo bardzo zal tej osoby, pewnie bym plakala po niej ale nie dalabym sobie wmowic, ze to moja wina.

Chyba zle to po prostu okreslilam, może nie znieczulicy ale ze tak latwo przyszloby do przejscia do porzadku dziennego itd :) Ja to bym na pewno siebie obwiniala itd i wiem ze to nie jest dobre, po tym temacie dochodze do wniosku ze za bardzo przejmuje sie innymi :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.