Temat: Denerwuje mnie slowo -partner-

Czy was tez denerwuje slowo "partner"? Najczesciej uzywa go na forum wrednababa i ja jakos nei moge tego zaakceptowac. Wredna - nie bierz tego do siebie, poprostu jestes przykladem :D. Nie wiem skad mi sie to bierze bo ja rozumiem sens uzywania tego slowa. Jeszcze nie maz, jeszcze nei narzeczony a chlopak czy facet brzmi glupio i niepowaznie. W realnym zyciu tez jak slysze partner to sie troche krzywie (niezauwazalnie;) i jakos razi to moje uszy. Czy tylko ja tak mam czy ktos jeszcze uwaza to slowo za dziwne?

Pasek wagi

Rozumiem "problem", bo sama co prawda nie mam nic do określenia "partner", ale irytują mnie za to "TŻ" "Luby" i inne dziwolągi.

oj mam to samo .... denerwuje mnie tez " TŻ " " luby" - brrrrr. 

ale mam meza, nazywam go  " moj chlop" lub " małż " i staram sie omijac, czytajac, wyzej wymienione slowa - mam juz niezla wprawe i prawie tego nie zauwazam :D 

Pasek wagi

ja mam faceta i nikomu nic do tego :D Fajny z niego facet :)

Pasek wagi

Wole słowo partner niż LUBY (wymiotuje) Nie cierpie tego słowa

beatrx napisał(a):

dla mnie używanie tego słowa w kontekście związku dwojga ludzi jest śmieszne, bo wg mnie to słowo wyprane z uczuć i nie mogłabym nazwać tak osoby, którą kocham. w domu też jest "partnerze, podasz mi masło?"? masakra. 
moj ukochany ma imie na A. ja wale do niego zdzichu, stasiu, franciszek. tak samo on do mnie mowi z kolei alfredosław. mam na imie aga. alfreda idz zaplac rachunki. alfredosławie kup maslo. jestesmi swiry
Pasek wagi

MissMarisol napisał(a):

Rozumiem "problem", bo sama co prawda nie mam nic do określenia "partner", ale irytują mnie za to "TŻ" "Luby" i inne dziwolągi.

Zgadzam sie, TŻ i Luby bija wszelkie granice irytacji u mnie :] Małż tez nie jest zbyt przyjemne ale nie spotyka sie zbyt czesto :]

Wolę powiedzieć partner niż 'mój chłopak', kiedy jestem przed 30. Chyba, że ktoś ma lepszy zamiennik ;)

"Mój facet" też nie powiem, bo nie kojarzy mi się to dobrze.

W zasadzie też mnie denerwuje. Właśnie mi to uświadomiłaś. Dzięki, kolejna paranoja do mojej listy. ;) Ale jakoś czasami nie sposób go nie użyć. Racja, oficjalne strasznie. "Facet" jest takie trochę prymitywne. No a znowu "chłopak" - mi to się kojarzy ze związkiem ludzi z  gimnazjum. "Luby" i "TŻ" w sumie mnie śmieszą, ale w takim pozytywnym sensie, bo z reguły są użyte z dystansem po prostu, może właśnie dlatego, że najwyraźniej nie ma dobrego określenia. :)

cod3d napisał(a):

MissMarisol napisał(a):

Rozumiem "problem", bo sama co prawda nie mam nic do określenia "partner", ale irytują mnie za to "TŻ" "Luby" i inne dziwolągi.
Zgadzam sie, TŻ i Luby bija wszelkie granice irytacji u mnie :] Małż tez nie jest zbyt przyjemne ale nie spotyka sie zbyt czesto :]

ja tez nie lubię tych określeń, chociaż TŻ to raczej takie określenie tylko forumowe, bo w życiu tak nikt o nikim (chyba?) się nie wypowiada :)) 

Też mi się jakoś szczególnie to słowo nie podoba. Czemu "chłopak" brzmi niepoważnie?:D

Ja o moim zawsze mówię "mój facet", mimo że jest moim mężem;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.