- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2014, 22:57
do usuniecia
Edytowany przez e4c3470fb53358875e3800e035363b20 20 lutego 2015, 10:58
30 kwietnia 2014, 23:19
ja mam tak że porozmawiamy, pogadamy o tym i juz mam dobre mysli, ze zmienie sie, a potem znowu wszystko szlag trafia.
dziewczyny, myslicie ze powinnam go zostawic? jezeli ja nie umiem sobie ze soba poradzic, to po co jemu taki zwiazek.. nie chce go zadreczac...
30 kwietnia 2014, 23:20
Mam tak samo , ale Kocham Go najmocniej na Świecie! I nie potrafiłabym bez niego zyc tak mysle.! Uważam że jak na Tyle go kochasz , nie koncz tego Może minie po jakims czasie
30 kwietnia 2014, 23:22
Ja też nie potrafię swojego faceta zostawić, ale czuję, że on kiedyś mnie zostawi. Już wiele razy obiecywałam mu poprawę. U mnie to już trwa ok. roku. Nie rozmawia z innymi dziewczynami a jak jedną podwiózł ze szkoły do miasta to przez 3 tygodnie robiłam mu awanturę..
Ogólnie trzeba się zmienić. Ile to u Was trwa?
30 kwietnia 2014, 23:25
u Mnie pół roku ! :( AAle wiem że sie zmienie ! Kocham Go :*
Edytowany przez AgusiaMamusia31 30 kwietnia 2014, 23:25
30 kwietnia 2014, 23:32
Ja tak samo się właśnie czuję. Co najlepsze, też mu wytykam ciągle.. Zobacz jaka laska, no popatrz sobie. Dlaczego nie patrzysz? W ogóle ciągle słyszę o zdradach i nie potrafię uwierzyć, że może się np. nie oglądać za innymi. Chociaż nigdy tego nie widziałam. Ale ja wiem swoje, boję sie rozczarować.
Dołączam. Jakbym czytała o sobie, każdy post. Sama siebie mam dość. Podziwiam mojego faceta, że to wytrzymuje. Ale wiem, że kiedyś w końcu nie da rady. Nie wiem, może pora na psychologa.
30 kwietnia 2014, 23:49
Niskie poczucie własnej wartości też robi swoje... Mam podobnie, aczkolwiek nigdy nikt mnie nie zdradził - a choćby się o tym nie dowiedziałam. Skręca mnie jak mija nas jakaś ładna dziewczyna, bo zawsze sie porównuję i zawsze w swojej opinii wychodzę na minusie. Jestem najbardziej zakompleksioną osobą na świecie co niszczy nie tylko mnie ale i związek.Zawsze mam wrażenie ,że jak idę z lubym i minie nas jakaś miss to on sobie zda sprawę, że koło niego idzie przeciętniak, a nawet gorzej i będzie mu przykro ( ?) . Wiem, że jest lojalny , nigdy nie chce zrobić mi przykrości i w 99 % zamiast gapić się na jakąś "gwiazdę", patrzy czy ktoś nie wlepia we mnie wzroku :) a ja odwrotnie . Z tym, że on problemu nie ma , a ja mam- z własną samooceną poniżej dna.
1 maja 2014, 00:12
Postaraj sie nie gadac o zrywaniu... To na prawde tragicznie brzmi, szczegolnie z ust osoby ktora jest mega zakochana w partnerze i chce z nim byc. Taka gadka moze go bardzo ranic. A co do braku zaufania/zazdrosci/kompleksow to terapia mogla by Ci pomoc. Ja po zwiazku z kolesiem ktory mnie zdradzal, tez mialam straszne loty i kolejnemu facetowi przegladalam telefon, siedzialam nad glowa jak wchodzil na komputer etc. Co mi pomoglo to ze dal mi hasla do kompa, powiedzial, ze telefon i wszystko inne tez moge sobie sprawdzac i .... po jakims czasie sie uspokoilam i mi przeszlo. Z narzeczonym tez sie poczatkowo czulam niepewnie (ale nie az w stopniu tragicznym) ale jak poznalam jego znajomych, rodzine i z nim zamieszkalam to wyluzowalam... Moze Tobie tez pomoze jakis przelomowy moment w zwiazku?
1 maja 2014, 08:56
ogarnij sie dziewczyno poki pora ,masz wspanialego faceta ,nie jedna moglaby Ci pozszdroscic ,jesli nie umiesz przezwyciezyc zazdrosci to chociaz nie mow mu tekstow w stylu ,,zerwij ze mna ,bedzie Ci lzej " itp. to najbardziej wykancza osobe ktora kocha nas nad zycie i ktora chce byc przy nas cokolwiek by sie nie dzialo .. ja tez jestem zazdrosna o mojego wlasnie w ten sposob ,ze jak np.przedwczoraj bylismy na rowerach i jakas laska na trawie opalala sie na kocu w stringach i biustonoszu i zdalam sobie sprawe ,ze ma duzo ladniejsza figurę ode mnie to az nie serce scisnelo ,ale staralam sie jakos go zagadac ,przejechac obok niej i tyle ... mimo ,ze widze w sobie sporo wad to wierze mu ,ze mnie kocha i ze mu sie podobam Ty tez musisz to zrozumiec,ze jak sie kocha to sie nie ocenia innych ludzi pod wzglede atrakcyjnosci,liczy sie tylko ta dana osoba ... aha i nie jest to glupie madrzenie sie ,ja tez zostalam zdradzona i tez w momencie gdy ufalam bezgranicznie ,ale nie mozna przez to krzywdzic obecnego faceta ..
1 maja 2014, 08:56
dziewczyny dziekuje że moglam sie wygadać... ale dla mnie to juz jedynie psycholog. nisze taki fajny zwiazek zanmiast cieszyc sie sobą :(